Główny budynek po byłej Spółdzielni Inwalidów „Laski” pomiędzy Olkuszem a Witeradowem „straszy” swoim wyglądem coraz bardziej. Jest to miejsce spotkań młodzieży, która upodobała sobie ten teren na najróżniejsze eskapady. Ostatnio doszło tam do dwóch pożarów. Na takie sąsiedztwo głośno skarżą się mieszkańcy pobliskich domów.
-Budynek jest zdewastowany, ciągle się ktoś kręci po tym terenie. Młodzież ma świetne miejsce do wygłupów – biegają po dachu, niszczą co się da. Nie dość, że złomiarze już chyba rozkradli stamtąd wszystko, co mogli, to jeszcze może dojść do nieszczęśliwego wypadku. Skoro właścicielem jest gmina, to powinna zatrudnić stróża, aby był tu spokój i porządek. Patrole policji czy straży miejskiej nic nie dają – poinformował nas jeden z czytelników.
Na terenie po spółdzielni poza dużym, głównym obiektem jest też mniejszy budynek, warsztaty, budynek po dawnej szwalni oraz wiaty garażowe. Teren jest ogrodzony. -Właśnie po raz kolejny naprawiliśmy ogrodzenie. Wkrótce postawimy tam nowe tablice ostrzegawcze. Montujemy je co jakiś czas, bo są regularnie wyrywane. Policja, straż miejska i pracownicy urzędu patrolują ten teren – mówi Łukasz Parfiński z Wydziału Geodezji.
Mieszkańców niepokoi fakt, że wandalizm to nie tylko bieganie po dachach i „sprejowanie” po kominach, ale i podpalenia. -W ciągu nieco ponad miesiąca były tam dwa małe pożary, a ich przyczyną było podpalenie przez nieustalonych sprawców. W ubiegłoroczne wakacje również dwukrotnie podpalono ten budynek – mówi st. kpt. Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu. Olkuska policja prowadzi postępowanie w sprawie tegorocznych podpaleń.
Przydałby się stróż – uważają mieszkańcy okolicznych domów. W magistracie przyznają, że problem z tym terenem jest, ale podkreślają, że… stały dozór to za duże koszty. -Trzeba by zatrudnić przynajmniej trzy osoby do pracy w systemie czterobrygadowym. W nocy na pewno musiałoby być dwóch pracowników dozoru. Koszty byłyby spore. Inne rozwiązania, jak alarm czy monitoring w budynku, który w zasadzie nadaje się do rozbiórki, nie mają sensu, bo to też spory wydatek. Poza tym to nie jest nasz jedyny taki obiekt – mówi rzecznik olkuskiego magistratu Jarosław Medyński.
Gmina zamierza teren po spółdzielni sprzedać. Nie jest to jednak proste, ponieważ został on zakwalifikowany jako nieruchomość do zwrotu wywłaszczonym stąd na początku lat 70-tych właścicielom. -Do 2008 roku wystarczyło, że na wywłaszczonych terenach został zrealizowany cel publiczny. Teraz, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, musi już być spełniony dokładny cel, na jaki dana nieruchomość była wywłaszczona. W przypadku tego terenu celem wywłaszczenia był dom specjalny – nie bardzo wiadomo, co przez to rozumieć. Według opinii prawników cel nie został spełniony, bo powstała spółdzielnia inwalidów, dlatego działka ta kwalifikuje się do zwrotu. Spółdzielnię budowano ponad 30 lat temu, my jesteśmy spadkobiercami tej sytuacji – opowiada Jarosław Medyński. I tu zaczyna się problem. Właścicieli było 52, zdecydowana większość z nich już nie żyje. Gmina musiała odszukać ponad 300 ich spadkobierców i poinformować o możliwości zwrotu nieruchomości. W przeciwnym razie naraziłaby się na wypłatę odszkodowań. Sprawy są w toku i nieprędko się zakończą.
W magistracie przyznają, że budynek do rozbiórki się nadaje, ale władze miasta raczej poczekają na uregulowanie sytuacji prawnej całej nieruchomości niż same się zdecydują na rozbiórkę. Tradycyjnie problemem są koszty, około 500 tys. złotych. Gdy kilka lat temu wysłano oferty do deweloperów, by zorientować się, czy to atrakcyjna nieruchomość pod „mieszkaniówkę”, ci odpowiedzieli, że byliby zainteresowani kupnem, ale po zburzeniu budynku. -Należy się zastanowić, czy lepiej dokonać rozbiórki, czy też sprzedać i decyzję o wyburzeniu budynku pozostawić nowemu właścicielowi. Gdyby nowym właścicielem została na przykład firma budowlana, mogłaby to zrobić mniejszym kosztem – dodaje Jarosław Medyński. Sądowe sprawy jeszcze potrwają, nie wiadomo też, jak szybko znajdzie się potem chętny nabywca. Pytanie, czy sąsiadom starczy cierpliwości…
Powiesili kubełka na śmieci,prawie na wszystkich słupkach wzdłuż Kazimierza Wielkiego.Albo to przypadek ,albo …czytają nas.Może powiszą dłużej niż tamte.To już od panów złomiarzy zależy.No to następna sprawa dla panów z Urzędu Miasta.Trzeba wkopać 4 słupki ,pionowo do ulicy Kazimierza Wielkiego,między ulicą a kioskiem przy Skarbku.One już tam kiedyś były.Pozwoli to na udrożnienie ruchu pieszych w tym miejscu.Jakiś czas temu p.red.Alicja Renkiewicz nakręciła film z tego miejsca,ale sprawa przycichła.To tylko parę słupków.
Proszę innych o analogiczne wpisy z innych miejsc.Bo może to zadziała.
Pan rzecznik tłumaczy że nie założyli alarmu ani monitoringu „bo to też spory wydatek”…
[b]Ja też POwiem pani w kasie Urzędu Miasta że nie zapłacę całego podatku tylko połowę „bo to spory wydatek”[/b] 😆 😉
POwinni…ale w naszym kraju władza czuje się bezkarna i śmieje się nam w oczy twierdząc że wynajęcie stróża to spory wydatek 😆
Władza zamiast pomóc olewa nas ciepłym moczem !
bo to PO-lska właśnie ! 😉
[quote name=”Michałek”]A_kysz zapoznaj się z historią budynku i dopiero wypisuj takie bzdury 😮 Zapytaj kogoś kto jest w temacie ile czasu trwała likwidacja zakładu, kto był likwidatorem i jakie firmy tam funkcjonowały :o[/quote]
Koń jaki jest każdy widzi. Zwłaszcza tacy jak ja, którzy nie tylko obserwują lecz byli na miejscu. Budynki po zakończeniu działności spółdzielni i czynnosci zwiazanych z upadłością był w dobrym stanie. Firmy działały na terenie jeżeli dobrze pamietam jeszcze dłużej. Ktoś brał za to pieniądze. To jednak nie jest istotne. Najważniejsze są zaniechania w zabezpieczeniu majatku znacznej wartości przez obecnego administratora czy właściciela. Dopuszczono sie niegospodarności na dużą skalę, pozwolono na dewastację majatku znacznej wartości. Winę za to ponoszą Ci, którzy administrowali budynkiem. Nie tu potrzebna znajomość historii lecz zwykła umiejętność obserwacji i wyciagania wniosków. Winni tego stanu powinni ponieść odpowiedzialność karna.
A można by tam zrobić przedszkole bo dzieci dużo a miejsc mało.
Nasza władza potrafi tylko narzekać i pierdoły opowiadać !!!…WSTYD !!!!!!!!!!!!
żeby nająć dwóch cieciów to jaki wydatek? co wy pitolicie !!!! dać jednemu 1,5 tys.zł i drugiemu 1,5 tys.zł to razem 3 tys.zł !!! Straż miejską wywalić bo darmozjady siedzą i nic nie robią !!!! nie potrafią pilnować budynku !!!
3 tys.zł dla gminy co ma 100 milionów zł budżetu to żaden wydatek !!!
😆 😆 😆
Aleut 😀 😀 😀 😀 I tyle na twój temat.Zaraz zaczniesz pisać, że byleś internowany i prześladowany za poglądy polityczne 😮 Chyba,że siedziałeś w domu i wcinałeś grysik tak jak jaruńcio kaczuńcio a teraz nazywasz się wielkim wojownikiem i męczennikiem.A co do Służb Bezpieczeństwa to znasz je tylko z VHS-a jak tata przyniósł z wypożyczalni. 😀 😀 😀
A_kysz zapoznaj się z historią budynku i dopiero wypisuj takie bzdury 😮 Zapytaj kogoś kto jest w temacie ile czasu trwała likwidacja zakładu, kto był likwidatorem i jakie firmy tam funkcjonowały 😮
Powyższy artykuł jest musztardą po obiedzie. Sprawa budynków po byłej spódzielni należy zaliczyc do kategorii przestępstw gospodarczych. Przestepstwo to polega na porzuceniu mienia będacego w zarzadzaniu (UMiG) i niegospodarności (dewastacja tego mienia}. Odpowiedzialność powinni ponieść burmistrzowie kolejno „władajacy” gmina. To Oni majac do tego celu zatrudnionych i odpowiednipo wyszkolonych pracowników (funkcjonariusze Straży Miejskiej) nie wykorzystali ich do pilnowania mienia o dużej wartości. Rzekome „patrole Strazy Miejskiej” i doraźne, sporadyczne patrole policji to udawanie działania. W bydynkach tych [u]codziennie[/u] trwaja głośne „prace” demontażowe, baluje w nich chuliganeria. Wszyscy to widza tylko zarządca nie. Policja już dawno powinna wszcząć dochodzenie w sprawie przestępstwa niegospodarności. Tak naprawdę to troska o to mienie przedstawiona w artykule jest udawana. Na oczach obywateli kolejni burmistrzowie bezkarnie marnowali społeczne mienie. Im wolno.
Ciekawe czy gdyby ktoś dewastował i podpalał budynek Urzędu Miasta to też byście nic nie zrobili i nie zatrudnili stróża
„bo to też spory wydatek” ??? 😆
Olkuska władza jest NIEUDOLNA :-*
Zastanawia mnie skąd w Olkuszu tylu komunistów i do tego półgłówków, którzy piszą „umią”, albo „struż”, tak jakby kapitalizm nawet pisać ich nie nauczył. Tak, za komuny było fajnie, można było wstąpić do SB i gonić tych wszystkich inteligentów. A ten pomnik to jest dla was, bo to wy jesteście największymi ofiarami komunizmu! 😆
no właśnie, a zaraz ci nie jaki roś wyskoczy jaka to komuna była zła i ile to ofiar było w olkuszu…
P.S. a moźe by tam postawić drugi taki dupny pomnik ofiar komunizmu?
KJIMUNA wybudowała, kapitalizm zniszczył. A mogły by tam byc szkoły/przedszkola, mieszkania ,dom starców,hospicjium,biura czy co tam kto chce. Podobne straszydla przy OFNE, i na Piłsudskiego. Nasze wladze umią tylko niszczyc i budowac pomniki pra-przodkom nie myśląc o obecnie żyjących. No, ale lepiej wydawać pieniądze niz je oszczędzać- za duzo myślenia.
chce tam jakiś market będzie z kinem fajnie było.
Panowie alarm tam jest kilka lat temu był jeden struż i wszystko było ok 🙂 jeżeli macie pytania dotyczące tego budynku to mogę wam na nie odpowiedzieć bo bardzo dobrze go znam 🙂
Stosunek naszej władzy do dewastacji jest taki jak w tej piosence T.Love:
http://www.youtube.com/watch?v=kfH1hxvAN30&feature=fvwrel
„Trzeba by zatrudnić przynajmniej trzy osoby do pracy w systemie czterobrygadowym. W nocy na pewno musiałoby być dwóch pracowników dozoru. Koszty byłyby spore. Inne rozwiązania, jak alarm czy monitoring w budynku, który w zasadzie nadaje się do rozbiórki, nie mają sensu, bo to też spory wydatek. Poza tym to nie jest nasz jedyny taki obiekt – mówi rzecznik olkuskiego magistratu Jarosław Medyński. „
No jasne…stróż kosztuje, alarm kosztuje czyli niech budynek niszczeje ! Niszczenie nic nie kosztuje 😀 😀 😀
A w kampanii na burmistrza 2006 – w programie kandydata miała tam powstac Wyższa uczelnia i co?
Burmistrz jest, szkoły ni ma.