W gminie Olkusz trwa akcja sprzątania przystanków. Chodzi przede wszystkim o plakaty i ogłoszenia, którymi notorycznie oklejane są wiaty. Ostatni raz ujdzie to „na sucho” tym, którzy je tam umieszczają. Straż Miejska zapowiada regularne kontrole i bezwzględne egzekwowanie przepisów w tym zakresie.
Mało estetyczna i nielegalna forma dotarcia do klientów – tak o naklejaniu reklam i ogłoszeń na przystankach mówi szef olkuskiej gminy. I ma nadzieję, że ściślejsza kontrola przyniesie takie efekty, jak w przypadku osiedlowych śmietników. – Oklejanie miejsc publicznych, takich jak wiaty przystankowe, słupy oświetleniowe czy drzewa to kolejny problem, który będziemy chcieli wyeliminować. Liczę, że podmioty zlecające taki format ogłoszeń z wyrozumiałością podejdą do naszych oczekiwań – mówi olkuski burmistrz Roman Piaśnik.
Jak przebiega akcja? Po usunięciu ogłoszeń miejscy strażnicy dzwonią pod podane na nich numery, informując o konsekwencjach naklejania reklam i podobnych informacji na przystankach. To ostatnie ostrzeżenie dla ogłaszających się w tych miejscach. Każdy, kto po trwającym właśnie czyszczeniu wiat potraktuje je jak tablicę ogłoszeń, musi liczyć się z mandatem. Może on wynieść do 500 złotych. – Zgodnie z art. 63a §1 Kodeksu Wykroczeń, „kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny’. Zamierzamy z tego przepisu bardzo skrupulatnie korzystać – dodaje komendant olkuskiej Straży Miejskiej Marek Lasek.
Jak oceniacie akcję? Które przystanki cieszyły się największym zainteresowaniem „ogłoszeniodawców”? Czekamy na Wasze opinie!
fot. UMiG Olkusz