Rabsztyn
W sobotni wieczór na zamku w Rabsztynie rozbłysły kolorowe światła, a w górę uniosła się zabarwiona nimi mgła: w niej zaś zaczęły błąkać się osobliwe stwory z płonącymi na czerwono uszami. Wreszcie, każdy znalazł swój rytm i zaczął się wyginać w sobie właściwy sposób…
Nie był to jednak zlot zjaw, tylko silent disco pod gwiazdami: w ostatni letni wieczór przed równonocą jesienną każdy z uczestniczących w zabawie został wyposażony w słuchawki i mógł wybrać jeden z trzech kanałów muzycznych, aby słuchać swoich ulubionych kawałków.
Wydawać by się mogło, że taki sposób zabawy uniemożliwia wspólny taniec, ale rzeczywistość okazała się zgoła odmienna: znalazło się bowiem całkiem spore grono osób, które bawiły się razem, sunąc pląsającym wężem przez zamkowy dziedziniec.
MOK w Olkuszu