Powiat
Policyjna interwencja w trakcie niedzielnej demonstracji wywołała szeroką dyskusję wśród mieszkańców. Jak można było się spodziewać, w sprawę postanowili zaangażować się również politycy. Opozycyjny parlamentarzysta napisał list do olkuskiego komendanta, w którym pyta, co wpłynęło na decyzję o podjęciu takich działań.
Na przestrzeni ostatnich tygodni przez cały kraj przetoczyła się ogromna fala protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Na ulice wyszli zarówno mieszkańcy dużych metropolii, jak i mniejszych miejscowości, takich jak: Olkusz, Wolbrom i Bukowno. W ostatnich dniach siła społecznego sprzeciwu zaczęła jednak słabnąć, o czym świadczyć może dużo skromniejsza frekwencja na niedzielnej manifestacji w Srebrnym Grodzie. Zapewne przeszłaby ona bez większego echa, gdyby nie policyjna interwencja, w trakcie której do kilkunastoosobowej grupy ludzi wysłano 25 mundurowych.
Dyskusja w naszym mieście rozgorzała na nowo, przy czym głównym jej tematem stali się teraz funkcjonariusze. – Jak to jest, że wcześniej Policja „zabezpieczała ruch”, a teraz legitymuje osoby protestujące i wystawia mandaty? – pytają mieszkańcy. Podobne pytanie postanowił zadać poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa, który napisał w tej sprawie oficjalne pismo do Jarosława Klicha, Komendanta Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Polityk twierdzi, iż w naszej okolicy ograniczane są swobody obywatelskie. Powołuje się przy tym na zdarzenia, które miały miejsce w Bukownie, w dniu 6 listopada oraz 15 listopada w Olkuszu. W obu przypadkach naprzeciw protestujących stanęli policjanci, którzy apelowali – powołując się na przepisy związane ze stanem epidemii – do zakończenia zgromadzenia. W trakcie niedzielnej interwencji wylegitymowano 7 osób, z czego jedna przyjęła mandat, a wobec 6 skierowane zostaną wnioski do sądu.
W swoim piśmie poseł argumentuje, że protesty te – pomimo faktu, iż zostały ogłoszone kilka dni wcześniej w Internecie – miały charakter „zgromadzeń spontanicznych”. Te zaś, jak twierdzi, nie są objęte żadnym zakazem. Powołując się na Konstytucję dodaje, że wszelkie ograniczenia swobód mogą zostać wprowadzone jedynie poprzez ustawę, której jak dotąd nie ma.
Zdaniem autora listu, działania polegające na legitymowaniu, spisywaniu i wystawianiu mandatów osobom obecnym na rynku, były reakcją niewłaściwą. – Decyzje funkcjonariuszy o dokonaniu czynności były bezpodstawne, ponieważ protestujący zachowywali dystans społeczny oraz mieli maski ochronne zakrywające nos i usta, a więc zastosowali się do zaleceń rządu w sprawie zwalczania epidemii. Tym samym, wydaje się być oczywistym niezachowanie przesłanki legalności dla podjętych czynności przez funkcjonariuszy – czytamy w piśmie.
Opozycyjny parlamentarzysta stawia również szereg pytań. Chce wiedzieć m.in. co było powodem zmiany w postępowaniu mundurowych wobec protestujących. Interesuje go również, kto i na jakiej podstawie prawnej podjął decyzję o legitymowaniu i nakładaniu mandatów na uczestników spontanicznych zgromadzeń.
Zwróciliśmy się do olkuskiej Policji o komentarz do zaistniałej sytuacji. W oczekiwaniu na odpowiedź zachęcamy naszych Czytelników do dalszej dyskusji. Czy Waszym zdaniem argumenty posła są słuszne? A może jest to tylko bicie politycznej piany? Co o tym sądzicie?
Mój komentarz wciąż czeka na moderacje… Krótko mówiąc Pislicja!
Czemu mój komentarz oczekuje na moderację? Komendant musi wyrazić zgodę?