Zamknięcie punktów handlujących dopalaczami nie rozwiązuje problemu – to niezbyt optymistyczna, ale niestety prawdziwa konkluzja wypływająca z konferencji „Dopalacze – aspekty edukacyjne i prawne”, jaka odbyła się w Centrum Kultury w Olkuszu. Wykład dla nauczycieli, pedagogów szkolnych i wychowawców przygotowała Marta Mordarska, ekspert wojewódzki ds. informacji o narkotykach i narkomanii województwa małopolskiego. Spotkanie z przedstawicielami szkół zorganizował olkuski magistrat oraz Bogusława Lasota – pełnomocnik burmistrza ds. profilaktyki i przeciwdziałania uzależnieniom. Teraz wiedza zdobyta podczas konferencji będzie przekazywana rodzicom dzieci ze wszystkich szkół w mieście.
Zdaniem ekspertki wiedza o dopalaczach, zwłaszcza wśród rodziców nastolatków, jest wciąż zbyt mała. A to właśnie młodzi ludzie są najbardziej narażeni na sprytne zabiegi socjotechniczne stosowane przez handlujących środkami psychoaktywnymi. Barwne gazetki, portale internetowe i opakowania kolekcjonerskie działają na wyobraźnię. Inną sprawą jest, że oferta dopalaczy ciągle się zmienia. W miejsce wycofanych z obiegu środków wprowadzane są kolejne, wystarczy nieco zmodyfikować ich skład chemiczny.
– Zamknięcie sklepów z dopalaczami nie rozwiązuje problemu. Rynek nie lubi próżni. Otrzymujemy wiele sygnałów, że dopalacze można nadal kupić bez większego problemu. Nieopodal zamkniętych sklepów krążą w autach sprzedawcy. Pojawiają się informacje z numerami telefonów. Wystarczy zadzwonić i umówić się na spotkanie – twierdzi Mordarska i dodaje, że handlujący dopalaczami nie zrezygnują łatwo, bo średnie obroty sklepu z tymi substancjami to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Dlatego mają już pomysł, jak obejść nowe prawo. Planują zmienić profil działalności ze sklepów z dopalaczami na punkty z odczynnikami chemicznymi…
Według najnowszych badań do zażywania dopalaczy przyznaje się 6 procent ankietowanych w wieku od 15 do 57 lat. – To dużo – ocenia Mordarska – ten odsetek jest większy niż większości najpopularniejszych narkotyków. Trzeba też dodać, że dopalacze to zjawisko stosunkowo nowe i rozwija się w błyskawicznym tempie. Pierwszy sklep z tymi substancjami powstał w 2008 roku, a w tej chwili jest ich w całym kraju ok. 1100.
O tym jak duże jest zainteresowanie dopalaczami może świadczyć akcja, jaką zorganizowali administratorzy jednej ze stron internetowych handlującej takimi środkami. Każdy odwiedzający portal może zapalić świeczkę w proteście przeciwko zamknięciu sklepów. W tej chwili płonie tam prawie trzy miliony wirtualnych zniczy…
„A po udanej konferencji uczestnicy wybrali się na integracyjną wódkę”.
Brawo, hipokryci.
ja zapaliłem 17 zniczy.. tyle ile mieszanek skosztowałem.. HAIL DOPALACZE ;*
Jestem przeciwko dopalaczom a sam zapaliłem ze dwadzieścia zniczy z tych prawie trzech milionów. A dlaczego by nie? Większość z tych zniczy nie zapalili smakosze dopalaczy, ale zbuntowana młodzież.
Fakty: Na Osiedlu Młodych gdzie mieszka kilkanaście tysięcy mieszkańców nie ma ani jednego klubu z prawdziwego zdarzenia. Młodzież pląta się do późnych godzin nocnych po osiedlowych zakamarkach i dla zabicia czasu robi różne głupoty.
Pytanie: Co Panie, Lasota i Mordarska, z tym zrobią? Może miast klepać w kółko bzdury lepiej zaoferować młodzieży coś sensownego w zamian? Tyle, że to wymaga zdecydowanie większego zaangażowania i wysiłku. A co robi dla osiedlowej młodzieży MIASTO z burmistrzem na czele?
Drogie, wystraszone wirtualnymi świeczkami Panie, albo zapewnicie dzieciom i młodzieży sensowne wymierne zajęcie, albo nie zabraniajcie im DOPALACZY, LITOŚCI!
.