W ostatni weekend na drogach powiatu olkuskiego doszło do dwóch wypadków z udziałem pieszych. Jeden z nich okazał się tragiczny. Pod kołami opla astry zginął 60-letni mieszkaniec Zedermana.
Do śmiertelnego potrącenia doszło w niedzielę nad ranem na drodze krajowej nr 94 pomiędzy Kogutkiem a Zedermanem. 26-letni kierowca opla nie był w stanie zapobiec uderzeniu w pieszego. 60-letni mężczyzna nie przeżył. Technik kryminalistyki przeprowadził oględziny miejsca wypadku, zabezpieczył ślady, wykonał szkic sytuacyjny oraz zrobił zdjęcia. Obecnie policjanci badają dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia.
Więcej szczęścia miał nietrzeźwy pieszy, który w piątek, 2 czerwca w Łobzowie wpadł pod koła osobowego peugeota. Z policyjnych ustaleń wynika, że 32-latek wtargnął na jezdnię wprost pod nadjeżdżający samochód. Z obrażeniami ciała został przewieziony do olkuskiego szpitala. Jego życiu nic nie zagraża. Ranny w chwili zdarzenia miał w organizmie około 0,7 promila alkoholu.
– Pieszy należy do grupy niechronionych uczestników ruchu drogowego, ponieważ w zderzeniu z pojazdem nic go nie chroni. W przeciwieństwie do niego, kierowca samochodu może liczyć na poduszki powietrzne, pasy bezpieczeństwa etc. Pieszy w zderzeniu z pojazdem, przy prędkości 50 km/h, jest narażony na najpoważniejsze konsekwencje – przypomina asp. Katarzyna Matras z KPP w Olkuszu.
Bezpieczeństwo pieszego na drodze zależy od wielu czynników, ale w dużej mierze od niego samego. – Większość wypadków spowodowanych jest niewłaściwym zachowaniem pieszych np. nieprawidłowym przechodzeniem przez jezdnię, wtargnięciem przed jadący pojazd (w tym na przejściu dla pieszych), wchodzeniem na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody o ograniczonej widoczności, poruszaniem się nieprawidłową stroną jezdni czy przebieganiem przez jezdnię stąd nasz kolejny apel! Stosowanie się do przepisów ruchu drogowego nic nie kosztuje, a za ich nieprzestrzeganie można zapłacić cenę życia – dodaje oficer prasowy olkuskiej komendy.
[quote name=”aa”][quote name=”kierowca”]Smiertelną pułapke czynią Ci co sie bezmyśle zatrzymuja zeby ustąpić pieszemu. Juz widziałem akce jak jeden wielce kulturalny matoł zaczął hamować żeby puścić stojącego na przejściu. Kilka aut mu w tyłem wiechało. dlaczego niby przechodzień nie może poczekać? Powinni zakazać zatrzymywania sie celem przepuszczenia przechodnia na drodze o dwóch pasach. Ci co sie zatrzymali i puścili przechodznia a drugie auto wjechało własnie w niego. Troche pomyślunku. Przechodzień to nie świeta krowa![/quote]
Ależ głupotki. Polecam lekturę kodeksu drogowego, np.: „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.”
Gdyby zatem ci „kierowcy”, którzy wjechali sobie w tyłki zastosowali się do ograniczeń prędkości, zachowali odpowiednią odległość pomiędzy pojazdami oraz uważali na to, co się przed nimi dzieje, na pewno do stłuczki by nie doszło. Jakim cudem w tym kraju prawo jazdy może zdobyć osoba, która kompletnie nie zna zapisów kodeksu drogowego?[/quote]
Ale w kodeksie jak byk stoi,że pieszy nie ma prawa wejść pod nadjeżdżający pojazd.A bardzo często się zdarza, że piesi odwracają głowę i wchodzą na przejście jak święte krowy.
Proponuję wprowadzić takie same przepisy dla pieszych na przejściu przez tory kolejowe.
A tak w ogóle to jeśli ktoś wsiada do samochodu to oznacza, że mu się spieszy i tyle.
Dawniej mnie uczono, że przed przejściem przez jezdnie należy się zatrzymać, spojrzeć w lewo, spojrzeć w prawo i jeszcze raz w lewo. Gdy droga jest wolna, można przejść. A teraz wszystko się wypacza, a tak w ogóle to jezdnia jest dla samochodów, a chodnik dla pieszych. Czy samochód przejeżdżający przez chodnik ma pierwszeństwo i pieszy ma mu ustąpić pierwszeństwa?
kierowca powinien przepuścić pieszego jeżeli ten noge postawi na pasach lub reką da znak że chce przejść. A tu bywa tak, że jeszcze nie zdążysz dojśc do krawężnika,albo zatrzymasz się bo kogoś zobaczyłeś a tu jakis dżentelmen tamuje ruch i popędza ręką żeby przechodzić. Kierowca wściekły bo się musiał zatrzymać, ja wsciekły bo mi ani wiek ani honor nie pozwala na zabawę w zająca. Zmienić durny przepis bo wiecej zamieszania niż pożytku z tą grzecznością.
kierowca
Smiertelną pułapke czynią Ci co sie bezmyśle zatrzymuja zeby ustąpić pieszemu. Juz widziałem akce jak jeden wielce kulturalny matoł zaczął hamować żeby puścić stojącego na przejściu. Kilka aut mu w tyłem wiechało. dlaczego niby przechodzień nie może poczekać? Powinni zakazać zatrzymywania sie celem przepuszczenia przechodnia na drodze o dwóch pasach. Ci co sie zatrzymali i puścili przechodznia a drugie auto wjechało własnie w niego. Troche pomyślunku. Przechodzień to nie świeta krowa![/quote]
chłoptasiu —– twoje uprawnienia na hulajnogę i twój sposób myślenia nie upoważnia cię do wydawania opinii w tej kwestji o której jeszcze długo nie będziesz miał pojęcia- proponuję zacząć od przedszkola od prostych znaków drogowych a potem przejść na przepisy może za kilka długich lat te prawa drogowe dotrą do twojej świadomości i zaczniesz rzumieć te proste zasady bezpieczeństwa na drodze …..
Ja nie bede sie zatrzymywał zeby przepuscic pieszych , przynajmniej nie bede miał rozterek jak drugie w nich walnie.
[quote name=”kierowca”]Smiertelną pułapke czynią Ci co sie bezmyśle zatrzymuja zeby ustąpić pieszemu. Juz widziałem akce jak jeden wielce kulturalny matoł zaczął hamować żeby puścić stojącego na przejściu. Kilka aut mu w tyłem wiechało. dlaczego niby przechodzień nie może poczekać? Powinni zakazać zatrzymywania sie celem przepuszczenia przechodnia na drodze o dwóch pasach. Ci co sie zatrzymali i puścili przechodznia a drugie auto wjechało własnie w niego. Troche pomyślunku. Przechodzień to nie świeta krowa![/quote]
Ależ głupotki. Polecam lekturę kodeksu drogowego, np.: „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.”
Gdyby zatem ci „kierowcy”, którzy wjechali sobie w tyłki zastosowali się do ograniczeń prędkości, zachowali odpowiednią odległość pomiędzy pojazdami oraz uważali na to, co się przed nimi dzieje, na pewno do stłuczki by nie doszło. Jakim cudem w tym kraju prawo jazdy może zdobyć osoba, która kompletnie nie zna zapisów kodeksu drogowego?
[quote name=”…”]Pojazd ustępuje pierwszeństwa na zebrze, więc pieszy idzie „w pułapkę” bez zastanowienia bo akurat inny pojazd zapie….innym pasem i łup… i w sekundach przerabia pieszego w leżącego nie oddychającego. A nasi łebscy funkcjonariusze koncentrują się na dzikich pieszych, bo tam kierowane mandaty przynoszą najłatwiejsze dochody. Proponuję zatem popilnować oznakowanych przejść i łapać kierowców, którzy czynią z zebry śmiertelną pułapkę. Też będą dochody i to nie małe- tyle że trudniej jest złapać winowajcę w przeciwieństwie do pieszego czasem starszego, niepełnosprawnego, czasem mamusi z dzieckiem.[/quote]
Smiertelną pułapke czynią Ci co sie bezmyśle zatrzymuja zeby ustąpić pieszemu. Juz widziałem akce jak jeden wielce kulturalny matoł zaczął hamować żeby puścić stojącego na przejściu. Kilka aut mu w tyłem wiechało. dlaczego niby przechodzień nie może poczekać? Powinni zakazać zatrzymywania sie celem przepuszczenia przechodnia na drodze o dwóch pasach. Ci co sie zatrzymali i puścili przechodznia a drugie auto wjechało własnie w niego. Troche pomyślunku. Przechodzień to nie świeta krowa!
Z statystyk wypadkowych z udziałem pieszych wynika, że najbardziej narażeni piesi są nie gdzie indziej ale właśnie na przejściu dla pieszych. Czy to nie absurdalne? Powiecie pewnie, że tam jest ich najwięcej i dlatego, ale nie jest aż tak dużo więcej niż na „dzikich” przejściach biorąc pod uwagę ogólny kilometraż dróg pokonywanych w poprzek przez pieszych więcej jest przechodniów dzikich niż zebrowych.
Przyczyna bezpośrednia- oto najczęściej występujący scenariusz zdarzenia: Pojazd ustępuje pierwszeństwa na zebrze, więc pieszy idzie „w pułapkę” bez zastanowienia bo akurat inny pojazd zapie….innym pasem i łup… i w sekundach przerabia pieszego w leżącego nie oddychającego. A nasi łebscy funkcjonariusze koncentrują się na dzikich pieszych, bo tam kierowane mandaty przynoszą najłatwiejsze dochody. Proponuję zatem popilnować oznakowanych przejść i łapać kierowców, którzy czynią z zebry śmiertelną pułapkę. Też będą dochody i to nie małe- tyle że trudniej jest złapać winowajcę w przeciwieństwie do pieszego czasem starszego, niepełnosprawnego, czasem mamusi z dzieckiem.
jak to jest , że giną trzeźwi a pijakom uchodzi na sucho ?