Olkusz
SPR Olkusz przegrał z SMS-em ZPRP Płock 23:21 w spotkaniu 5. kolejki sezonu 2024/2025 Ligi Centralnej Kobiet. Patrząc na boiskowe wydarzenia, trzeba przyznać, że rywalki Srebrnych Lwic zasłużyły na komplet punktów, gdyż podopieczne trenera Macieja Haupy nie przypominały zespołu z poprzednich spotkań. Drużynę popularnych „SMS-iar” reprezentowała m.in. olkuszanka Zuzanna Krupa, która jest regularnie powoływana do juniorskiej Reprezentacji Polski i to właśnie w Szkole Mistrzostwa Sportowego pobiera na co dzień lekcje gry w szczypiorniaka.
Po majowej wizycie w hali przy ulicy Kilińskiego 4a, w ramach meczu barażowego z ROKiS Radzymin Marcovią Marki, Płock dla Srebrnych Lwic był synonimem zwycięstwa. To właśnie tam ziściły się sportowe marzenia, a olkuskie szczypiornistki postawiły pieczęć na awansie do Ligi Centralnej. W minioną sobotę podopieczne Macieja Haupy wróciły na Mazowsze, by tym razem zagrać już o punkty na zapleczu Orlen Superligi. Powrót był to trudny, bo zakończony porażką, z drużyną, która do tej pory zamykała tabelę.
Drugi w historii sezon Ligi Centralnej Kobiet już na wstępie przekonuje, że będzie w nim wszystko za co kochamy handball. Mecze kapitalne przeplatane tymi słabszymi, niespodziewane wyniki i często nieoczywiste bohaterki poszczególnych spotkań. Oglądanie żeńskiego szczypiorniaka z wypiekami na twarzy to coś, o co szczerze walczymy od wielu miesięcy. Czujemy dużą satysfakcję i to nawet w chwili, kiedy wracamy pamięcią do potyczki w Płocku, która mówiąc delikatnie, Srebrnym Lwicom po prostu nie wyszła. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej być może to właśnie był ten słabszy moment, który niejako musi przydarzyć się każdemu.
Już pierwsze akcje meczu rozegranego awansem z 5. kolejki, w hali Szkoły Mistrzostwa Sportowego pokazały, że gospodynie mocno myślą o odbiciu się od dna tabeli. Wynik z lewego skrzydła otworzyła Zuzanna Krupa, a na 2:0 z rzutu karnego podwyższyła Nikola Jurek. W odpowiedzi olkuszanki trafiły cztery razy z rzędu. Prym w ataku wiodła Marta Wroniewicz, autorka trzech trafień. Do rezultatu 2:4 dołożyła się również Wiktoria Kozyra. Mimo, że przyjezdne prowadziły, to w ich poczynaniach widać było mniejszą pewność siebie, niż choćby przed tygodniem w Legnicy, gdzie Lwice kąsały aż miło. Przy Kilińskiego ręce często drżały, mnożyły się też błędy własne. Jakby temu wszystkiemu na przekór, po kwadransie Lwice prowadziły 7:5, a na pięć minut przed przerwą 10:8. Po stronie SPR-u w ofensywie na wyróżnienie zasłużyła głównie Magdalena Barczyk, a swoją obecność na parkiecie zaznaczyły też Aleksandra Kuźnik, Oliwia Sołościuk, Wiktoria Sioła oraz rzutem przez pół boiska do pustej bramki Paula Masiuda. Okazję do wpisania się na listę strzelczyń ponownie wykorzystała młodsza z sióstr Sołościuk – Nikola, która w oczekiwaniu na kolejną operację kolana, pomaga swoim koleżankom w newralgicznych momentach. W końcówce pierwszej odsłony olkuszanki prowadziły różnicą trzech goli – 12:9, ale dzięki udanym akcjom, płocczanki zniwelowały straty do zaledwie jednego trafienia – 11:12.
Zaraz po zmianie stron do remisu doprowadziła Julia Żywczak, ale wtedy jeszcze podopieczne trenera Haupy potrafiły się skutecznie odgryźć, za sprawą Pauliny Kulik. Niestety później było już tylko gorzej jeśli chodzi o sytuację Srebrnych Lwic. SMS nie grał nic wielkiego, ale był solidny w swoich poczynaniach i jak się miało później okazać, to wystarczyło do tego, by sięgnąć po historyczny triumf na poziomie LCK. „Wieża” gospodarzy, a więc Julia Grzesista, a następnie dwukrotnie Zuzanna Najder zapewniły swoim koleżankom prowadzenie 15:13. Z koła trafiła Sioła, ze środka efektownymi wejściami Wroniewicz z Barczyk i po golu tej ostatniej na nieco ponad kwadrans przed końcową syreną mieliśmy po równo – 18:18. Jeśli ktoś myślał, że to będzie punkt zwrotny dla Lwic w tym pojedynku, to niestety mocno się przeliczył.
Wiktoria Kosidło z Nikolą Jurek dały „SMS-iarom” dwubramkową przewagę 20:18. W międzyczasie karnego nie wykorzystała N. Sołościuk. W ostatnich fragmentach spotkania wiodącą rolę w ataku SPR-u odegrała Wiktoria Kozyra – autorka trzech finałowych trafień. Nie wystarczyło to jednak do odrobienia strat, nawet przy grze w dwuosobowej przewadze (dwa 2-minutowe wykluczenia dla ekipy z Płocka). Końcowe sekundy przyniosły wiele chaosu i radości po stronie gospodyń, które po trzech porażkach w końcu zaznały smaku zwycięstwa.
Zupełnie odmienne nastroje towarzyszyły olkuskim szczypiornistkom, które w Płocku bardzo chciałby wygrać, a skończyło się, jak się skończyło. Zupełnie na odwrót… Patrząc na boiskowe wydarzenia z boku trzeba przyznać, że SMS zasłużył na tę radość, natomiast to zdecydowanie nie był dzień Lwic, które na Mazowszu często nie przypominały zespołu z poprzednich spotkań. Najskuteczniejszą zawodniczką po stronie SPR-u okazała się zdobywczyni 6 goli Marta Wroniewicz.
Teraz przed olkuszankami dłuższa przerwa. Do ligowej gry o punkty SPR wróci dopiero w połowie przyszłego miesiąca. Mecz z Pogonią Szczecin z dnia zadusznego został przeniesiony na niedzielę 24 listopada, a wstępnie datowane na weekend 8-10 listopada spotkanie z Płockiem już się odbyło. Zgodnie z terminarzem zespół trenera Haupy zagra przed własną widownią w sobotę 16 listopada o godz. 17:00 z MKS Vitamineo Jelenia Góra. Trzy dni wcześniej (w środę) Lwice pojadą do Żor na mecz Orlen Pucharu Polski z miejscowym MTS-em.
SMS ZPRP Płock 23:21 (11:12) SPR Olkusz
Skład SMS-u ZPRP Płock: Wąż – Jurek (7), Najder (4), Grzesista (4), Żywczak (4), Kosidło (2), Krupa (1), Uścinowicz (1), Biesaga, Pawlak, Czyżewska, Łasińska, Pawłowska oraz Sobczak.
Skład SPR-u Olkusz: Cierpioł, Kwiatkowska – Wroniewicz (6), Barczyk (4), Kozyra (4), Sioła (2), Masiuda (1), Kulik (1), Kuźnik (1), O. Sołościuk (1), N. Sołościuk (1), Szydełko oraz Ślęzak, Noga, Bigaj.
SPR Olkusz (PK)