Chechło
Pustynia Błędowska, często określana „Polską Saharą”, to największy obszar piaszczysty w Europie Środkowej, co sprawia, że posiada ona duże znaczenie min. dla różnorodnych manewrów wojskowych. Podczas niedawnych ćwiczeń spadochroniarzy doszło jednak do niecodziennej sytuacji: w wyniku porywistego wiatru, żołnierze z 2 Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa desantowali się na pobliskie Chechło.
Warto przypomnieć, że Pustynia Błędowska przez lata była wykorzystywana przez Wojsko Polskie jako teren do manewrów i ćwiczeń wojskowych, zwłaszcza jednostek desantowych oraz spadochroniarzy. Ze względu na otwarty teren oraz warunki przypominające pustynne, idealnie nadaje się ona bowiem do symulacji działań w trudnych warunkach środowiskowych: podczas manewrów spadochroniarze mogą doskonalić umiejętności lądowania na otwartym terenie oraz orientacji w terenie pustynnym, a także ćwiczyć operacje taktyczne, takie jak desantowanie, działania szturmowe, ewakuacja rannych czy zabezpieczenie terenu operacyjnego.
Sporo osób wie, że z wojskowej części Pustyni Błędowskiej bardzo często korzysta 6 Brygada Powietrznodesantowa im. gen. S. Sosabowskiego w Krakowie. Nie jest to jednak jedyna formacja, która odbywa tutaj swoje ćwiczenia, jako że wczoraj manewry na poligonie prowadzili żołnierze z 2. Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa. W trakcie ćwiczeń wojskowych doszło jednak do niecodziennego incydentu: silny podmuch wiatru, który pojawił się w momencie skoku, zniweczył plany żołnierzy, w konsekwencji czego, zamiast bezpiecznie wylądować na wyznaczonym terenie pustynnym, spadochroniarze zostali zniesieni na zabudowany teren Chechła.
Jeden z żołnierzy zahaczył spadochronem o linie energetyczne, a inny uszkodził dach jednego z domów. Mieszkańcy zareagowali błyskawicznie, oferując wojskowym swoją pomoc, ale, na szczęście, mimo uszkodzeń mienia, żadnemu z żołnierzy ani mieszkańców nie stało się nic poważnego. Nagrania z całego zajścia, które pojawiły się w mediach społecznościowych, wywołały natomiast spore zainteresowanie: na jednym z filmów, zamieszczonym na profilu Spotted Chechło w serwisie społecznościowym Facebook, widać moment, w którym spadochroniarze lądują w nieprzewidzianym miejscu, a jeden z nich znajduje się niebezpiecznie blisko linii przesyłowych.
Wojsko Polskie podjęło już kroki wyjaśniające: żołnierze przyznali, że manewrowanie spadochronami w tak trudnych warunkach było bardzo ograniczone. Sporządzono również dokumentację fotograficzną oraz raport dotyczący uszkodzeń. Obecnie okoliczności wypadku bada komisja ds. badania wypadków lotniczych, a wojsko przeprowadza wewnętrzne śledztwo.
Podsumowując, Pustynia Błędowska, choć idealnie nadaje się do ćwiczeń wojskowych, tym razem okazała się miejscem, w którym natura pokazała swoją nieprzewidywalność, przypominając również, iż w przypadku operacji wojskowych nawet najprostsze działania mogą się mocno skomplikować.