Doroczny festyn „Powrót do tradycji w Noc Świętojańską” w gminie Trzyciąż w tym roku został zorganizowany w Ściborzycach, gdzie świętowano jubileusze: 100-lecie lokalnej Orkiestry Dętej oraz 80. rocznicę założenia Ochotniczej Straży Pożarnej.. Na zaproszenie mieszkańców i strażaków przybyło liczne grono gości, a wśród nich włodarz gminy wójt Roman Żelazny i przewodniczący Rady Gminy Lucjan Gajda. Z życzeniami i gratulacjami pospieszył także starosta olkuski Bogusław Sobczyk, radni gminni i powiatowi oraz zaprzyjaźnione jednostki OSP i orkiestry dęte.
Uroczystości rozpoczęła msza św. polowa, celebrowana przez ks. Mariusza Raraka, proboszcza parafii w Wysocicach, odprawiona w intencji Jubilatów – żyjących członków Orkiestry i OSP oraz ich poprzedników, którzy odeszli już na wieczną wartę. Po zakończeniu modlitwy oficjalną część uroczystości rozpoczęło powitanie przez wójta Romana Żelaznego przybyłych pocztów sztandarowych, zaprzyjaźnionych orkiestr dętych , a także oficjalnych i mniej oficjalnych gości oraz mieszkańców.
Potem na plenerowej scenie wystąpili uczniowie Szkoły Podstawowej w Wysocicach, prezentując swoje talenty taneczne. Nie zabrakło oczywiście wspaniałego koncertu orkiestr dętych. Przed publicznością zaprezentowali się oczywiście dostojni Jubilaci ze Ściborzyc, a także Włościańska Orkiestra Dęta z Zagórowej, Orkiestra Dęta z Sieciechowic oraz Orkiestra Dęta z Czapli Małych. Zgromadzona widownia gromko oklaskiwała prezentacje, a następnie, po złożeniu wszystkich życzeń i gratulacji, rozpoczęła się szampańska zabawa zainaugurowana przez gwiazdę wieczoru, zespół Blu Rey. Po koncercie organizatorzy wydarzenia OSP Ściborzyce i Orkiestra Dęta „Ściborzanka” zaprosili wszystkich na potańcówkę, która trwała ponoć do białego rana…
Orkiestra Dęta OSP w Ściborzycach
Początki orkiestry są znane dzięki zapiskom w „Kronice dotyczącej działalności amatorskiej orkiestry dętej w Ściborzycach” autorstwa pochodzącego ze Ściborzyc członka zespołu Tadeusza Ziembińskiego z roku 1967. Czytamy w nich, że kiedy grupa mieszkańców Ściborzyc postanowiła założyć orkiestrę trwała jeszcze I wojna światowa. W sierpniu 1917 r. zadeklarowali dobrowolne wpłaty na zakup instrumentów, które w październiku tego samego roku „załatwił”, czyli przeszmuglował przez „zieloną granicę” z Czechosłowacji Piotr Kmita z Grzegorzowic. Kmita został też pierwszym kapelmistrzem, a także nauczył grać na różnych instrumentach członków orkiestry i przepisywał nuty. Po nim funkcję szefa zespołu przejął na trzy lata niejaki Wójcik z Dąbrowy Górniczej, a następnie Franciszek Amplik, który dojeżdżał z podolkuskich Pomorzan. Członkowie orkiestry nie tylko złożyli się na zakup instrumentów, ale także opłacali kapelmistrza i własnymi furmankami przywozili go ze stacji w Wolbromiu do Ściborzyc. Ponieważ we wsi nie było świetlicy wiejskiej, ani szkoły czy innego publicznego miejsca, gdzie mogliby ćwiczyć, spotykali się w jedynej izbie gościnnego domu Józefa i Jana Jagiełów.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i rozpoczęciu wojny polsko-bolszewickiej część członków Ściborzanki” poszła na front. Działalność orkiestry zamarła na kilka lat, aż w 1928 r. zdecydowano o zakupie nowych instrumentów i jej starzy członkowie, wspierani przez nowych, reaktywowali zespół. Jak zapisano w kronice – za nowe instrumenty dla 24 osób zapłacili 4250 zł (morga pola – 56 arów kosztowała wtedy tysiąc zł!). Orkiestra była ważnym elementem lokalnej społeczności, a do jej utrzymania dokładali się nie tylko jej członkowie i mieszkańcy Ściborzyc, ale także miejscowości sąsiednich: Wysocic, Gołyszyna i Żarnowicy.
W latach 1928-29 kapelmistrzem był ponownie Piotr Kmita z Grzegorzowic, a od 1929 do 1932 roku Tadeusz Musialik, organista z Dąbrowy Górniczej. Kronika opisuje, że „bardzo dobrze prowadził orkiestrę organizacyjnie rozpisując na nuty wiele utworów, a posiadając wrodzoną inteligencję, zdobywał sobie poszczególnych członków orkiestry”. W 1932 roku kapelmistrzem został niejaki Żak z Częstochowy.
Kierownikiem orkiestry od 1928 roku aż do 1972 roku był Jan Jagieło.
W latach trzydziestych orkiestra ze Ściborzyc uświetniała nie tylko lokalne uroczystości, ale także – jak wspomina kronika – uczestniczyła w ważnych wydarzeniach poza wsią. Kiedy np. robotnicy wolbromskiej fabryki wyrobów gumowych, mimo zakazu ówczesnego starosty olkuskiego, zorganizowali pierwszomajowy przemarsz spod fabryki do rynku, przygrywała im właśnie „Ściborzanka”, ponieważ żadna z okolicznych orkiestr dętych, obawiając się restrykcji nie chciała im grać.
Podczas okupacji orkiestra zawiesiła działalność, a jej członkowie poukrywali instrumenty, zawiązując je w snopki słomy czy, odpowiednio zabezpieczone, zakopując w ziemi. Wielu muzyków działało w konspiracji, kilku zginęło z rąk okupanta, co nie przeszkodziło w reaktywacji ,,Ściborzanki „w roku 1945.
W latach 1973-1993 orkiestrą kierował Józef Wójcik, były żołnierz, uczestnik walk pod Monte Cassino. Muzycy zmieniali się, starsi odchodzili i zastępowali ich młodzi.
Od 1994 do 2013 r. kapelmistrzem był Eugeniusz Faracik, wciąż czynny członek orkiestry od ponad 60 lat. Na stanowisku zastąpił go obecny kapelmistrz – Tadeusz Jaros pracujący na co dzień w Wojskowej Orkiestrze Dętej w Krakowie.
Od kilku lat opiekę nad orkiestrą sprawuje BIOAK w Trzyciążu. „Ściborzanka” uczestniczy w różnego rodzaju imprezach i uroczystościach, uświetniając obchody świąt gminnych, powiatowych, strażackich, kościelnych i szkolnych. Za największą bolączkę muzycy uważają wykruszanie się ze swoich szeregów starszych członków orkiestry i brak chętnej do gry młodzieży, ale mimo tych problemów orkiestra nadal cieszy słuchaczy i kontynuuje dziedzictwo swojej 100-letniej działalności.
OSP Ściborzyce
Inicjatorem założenia straży pożarnej w Ściborzycach był ,mieszkaniec wsi Stanisław Knecha. Straż powstała w 1938 roku i liczyła 16 członków. Podczas zebrania wybrano zarząd – naczelnikiem został Stanisław Knecha, a prezesem Ludwik Popiel (1881-1949), właściciel majątku Ściborzyce. Był on dobrym gospodarzem i inwestował w ściborzycki majątek. Pierwszą siedzibą straży była szopa w gospodarstwie Jana Kośmidra, która służyła strażakom do 1952 roku. Na wyposażeniu ówczesnej straży była ręczna pompa tzw. sikawka, kilka węży strażackich i drabina. Na początku strażacy zbierali się do akcji na dźwięk trąbki, dopiero potem zakupiono ręczną syrenę.
Podczas okupacji działalność straży, choć w ograniczonym zakresie, nadal była prowadzona. Po 1945 roku zaś ożyła na nowo. Starsi ochotnicy wspominają, że w 1954 roku do straży trafiła pierwsza motopompa, przekazana przez Komendę Powiatową Straży Pożarnej w Olkuszu. Z okazji jubileuszu 20-lecia jednostki, społeczeństwo Ściborzyc ufundowało dla niej sztandar, a jego uroczyste przekazanie i poświęcenie odbyło się 18 maja 1958 roku. W tym samym roku do jednostki trafił też pierwszy samochód pożarniczy marki Fiat. Ze względu na jego zły stan techniczny, kilka lat później, w 1962 roku samochód został skasowany. Przez cały czas strażacy starali się o własną siedzibę. Przez jakiś czas był nią stary młyn, który strażacy sami zaadaptowali na potrzeby jednostki. W 1958 roku, w porozumieniu z Okręgową Spółdzielnia Mleczarską w Skale strażacy własnymi siłami dobudowali pomieszczenie do budynku zlewni mleka, które zaczęło pełnić funkcję remizy.
W latach 60-tych miała miejsce plaga podpaleń domów w Ściborzycach. Wtedy strażacy pełnili nocne warty, w końcu udało się schwytać sprawczynię. W latach 70-tych strażacy brali udział w gaszeniu pożarów chlewni na terenie miejscowego PGR.
Już od 1964 roku strażacy czynili starania o budowę remizy z prawdziwego zdarzenia. Budowę rozpoczęto w 1986 roku, a jej uroczyste oddanie i poświęcenie odbyło się 18 lipca 1993 roku i było ważnym wydarzeniem w życiu całej wsi. Remiza była tym bardziej potrzebna, że straży przybywało sprzętu. W 1973 roku Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Olkuszu przekazała jednostce nową motopompę z pełnym wyposażeniem, a w 1985 roku do jednostki trafiła kolejna motopompa przekazana z komendy krakowskiej. W 1994 roku zakupiono samochód bojowy Star, który służył strażakom do 2011 roku, kiedy został wycofany. W 2012 roku jednostka wzbogaciła si o samochód bojowy Steyer, który służy do chwili obecnej.
W 2013 roku, dzięki dotacji programu „Małopolskie Remizy” został przeprowadzony remont i modernizacja strażnicy OSP w Ściborzycach. Zakres prac obejmował m.in. wymianę pokrycia dachu z płyt azbestowo – cementowych na blachę, remont podłogi sali głównej i sali zebrań, a także wymianę drzwi.
W 1997 roku jednostka została włączona do Krajowego Systemiu Ratowniczo-Gaśniczego, a w jej szeregach służą wyszkoleni ratownicy, którzy czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców.
Straż bierze czynny udział w życiu lokalnej społeczności, strażacy rokrocznie biorą udział w procesji rezurekcyjnej, Bożego Ciała oraz pełnią wart przy Grobie Pańskim. Majowe obchody św. Floriana strażacy wraz z Orkiestrą Dętą „Ściborzanka” rozpoczynają się mszą świętą w swojej intencji, odprawianą w zabytkowym, romańskim kościele w Wysocicach, a kończą spotkaniem w remizie. Ich największym marzeniem jest nowoczesny wóz bojowy i sprzęt, którym jeszcze lepiej mogliby pomagać ludziom w potrzebie.
{joomplu:87534}{joomplu:87510}{joomplu:87487}