W sobotę mieszkańcy bloku przy ul. Krasińskiego 8 na Osiedlu Młodych przeżyli chwile grozy. W ciągu kilku godzin dwukrotnie zapaliła się stacja TRAFO, znajdująca się na parterze budynku. Huk, mnóstwo dymu i okropny smród – tak najkrócej opisują sobotnie zdarzenia lokatorzy.
– Nie wiedzieliśmy, że mieszkamy na bombie zegarowej! Ten transformator jest tu od 25 lat i nigdy nic podobnego się nie zdarzyło. Nie wiadomo, co by było, gdyby to stało się w nocy, moglibyśmy się przecież zaczadzić. Jak to możliwe, że w ciągu jednego dnia dwukrotnie dochodzi do wybuchu? Tutaj często bawią się dzieci. Strach pomyśleć, co by mogło się stać, gdyby w tym czasie ktoś znajdował się przy wejściu do transformatora. To wszystko stało się nagle, około godz. 11.00. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Podłoga w mieszkaniu była strasznie gorąca, do tego gryzący dym. Wybiegliśmy przed blok i zadzwoniliśmy po straż – opowiadają mieszkańcy „ósemki”.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna oraz pracownicy Posterunku Energetycznego w Olkuszu, którzy awarię usunęli i kilka godzin później prąd podłączyli. Właśnie wtedy około godz. 18.00 nastąpił kolejny wybuch. Tym razem transformator zupełnie odłączono.
Strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu za przyczynę pożaru uznali zwarcie instalacji elektrycznej. –Taką przypuszczalną przyczynę określiliśmy w obydwu przypadkach. Zadymienie było bardzo duże, strażacy pracowali w aparatach powietrznych. Nie musieliśmy przeprowadzać ewakuacji, ponieważ lokatorzy sami szybko opuścili mieszkania. Dowódca akcji za drugim razem zabronił ponownie podłączyć transformator, do czasu usunięcia wszystkich usterek – opowiada st. kpt. Dariusz Wilk z KP PSP Olkusz.
Informacji na temat sobotnich zdarzeń udziela tylko będziński oddział Enionu SA. – Przyczyną awarii było zwarcie. Spaleniu uległy dwa rozłączniki niskiego napięcia. Wynikiem uszkodzeń było zadymienie, które spowodowało interwencję Straży Pożarnej. Po wymianie jednego z rozłączników oraz wyczyszczeniu izolacji rozdzielnicy przez brygadę Posterunku Energetycznego Olkusz o godz. 18.05 załączono rozdzielnicę niskiego napięcia. Niestety, nastąpiło ponowne awaryjne wyłączenie. W wyniku awarii, uszkodzeniu uległ inny rozłącznik. Ponownie interweniowała Straż Pożarna. Ze względu na zaistniałą sytuację podjęta została decyzja o odłączeniu rozdzielnicy i tymczasowym zasileniu odbiorców. Po dostarczeniu nowej rozdzielnicy, wymienimy ją natychmiast i przywrócimy układ zasilania odbiorców – mówi Piotr Żydek, rzecznik prasowy będzińskiego oddziału firmy Enion SA.
Mieszkańcy boją się, że sytuacja może się powtórzyć. Zwłaszcza, że jak twierdzą, od około miesiąca zdarzały się w ich bloku krótkotrwałe braki prądu. – Być może coś działo się już tam wcześniej. Rozumiemy, że ta stacja powstała wedle obowiązujących lata temu przepisów, ale są chyba jakieś normy określające, ilu użytkowników można podłączyć do jednego transformatora. Przecież korzystają z niego nie tylko mieszkańcy naszego bloku, ale i budynku TBS-u, domów na Kruczej Górze oraz pobliska stacja paliw. Czy to nie za dużo? Przecież w naszych mieszkaniach też zużywamy więcej prądu niż kilkanaście lat temu – uważają mieszkańcy, którzy błyskawicznie sami postanowili zadbać o swoje interesy. Od razu złożyli stosowane pisma, m. in. do olkuskiego burmistrza, Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i firmy Enion SA . Domagają się m. in. powołania komisji, która sprawdzi standardy bezpieczeństwa zgodne z aktualnym prawem budowlanym oraz wymogi, jakie musi spełniać pomieszczenie stacji TRAFO, także pod względem przeciwpożarowym. – Stacja styka się bezpośrednio z lokalami mieszkalnymi, boimy się o swoje życie i mienie – piszą lokatorzy. Ich wątpliwości budzi poza tym kwestia kontroli stacji, których na Osiedlu Młodych znajduje się kilka.
Miejsce, gdzie znajduje się transformator, na zewnątrz pozostawia wiele do życzenia. Obsypany murek i ruszająca się barierka przed wejściem do pomieszczenia nie sprawiają wrażenia dobrego zabezpieczenia stacji, pomimo zamknietych na kłódkę drzwi. – Bezpieczeństwo ludzi mieszkających w tym bloku jest na pewno zachowane. Budynek spełnia normy, w pomieszczeniu stacji są podwójne ściany i stropy. Lokal ten nie jest także podpiwniczony. Najlepiej byłoby, gdyby Enion wyprowadził transformator z budynku – uważa prezes Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Mirosław Otwinowski. Lokal, gdzie znajduje się stacja, należy do spółdzielni, od której dzierżawi go Enion SA.
Spółka nie zamierza jednak przenosić stacji poza blok. Nie ma też zastrzeżeń, co do liczby podłączonych użytkowników. – Według aktualnych przepisów kontrole stacji przeprowadzane są co 5 lat. Ostatnia kontrola stacji, w której wystąpiła awaria, miała miejsce w 2009 roku. Stacja ta obciążona jest tylko w zakresie połowy mocy transformatora i do tej pory nie było w niej żadnej awarii. W związku z tym, nie planujemy przeniesienia jej w inne miejsce – twierdzi Piotr Żydek.
Mieszkańcy są zdeterminowani i zapowiadają, że na pewno tej sprawy nie odpuszczą. I trudno im się dziwić, skoro w grę wchodzi ich zdrowie, a nawet życie.
A co z polem elektromagnetycznym ,nie przeszkadza ludziom co mieszkają nad transformatorem?