Od początku tego roku do połowy października olkuska straż pożarna odnotowała sześć interwencji związanych z zatruciem czadem. W tych zdarzeniach 17 osób zostało poszkodowanych. W ubiegłym roku strażacy interweniowali 16 razy. Bilans był tragiczny: trzy osoby zmarły, a 23 zostały ranne. Strażacy przypominają o zachowaniu szczególnej ostrożności przy ogrzewaniu domów i mieszkań.
Głównymi przyczynami wspomnianych wypadków były niesprawne kanały wentylacyjne, niedrożne przewody kominowe, zwarcie instalacji elektrycznej i niesprawny piecyk gazowy. – Uszczelnianie okien, brak wietrzenia pomieszczeń powoduje ograniczenie wymiany powietrza, a tym samym do spalania paliwa nie dostarcza się odpowiedniej ilości tlenu. Powoduje to, że następuje niepełne spalanie paliwa w urządzeniach grzewczych i tworzy się tlenek węgla, czyli czad. W przypadku, gdy znajdujący się w budynku system ogrzewania nie wypełnia powierzonego zadania, pomieszczenia dogrzewane bywają piecykami elektrycznymi i gazowymi. Jeżeli są one prawidłowo wykonane, eksploatowane, sprawdzane i konserwowane nie powinny stanowić zagrożenia dla mieszkańców domów. Niestety, okazuje się, że wielokrotnie tak nie jest i w okresie grzewczym obserwujemy wiele pożarów w budynkach mieszkalnych. Niektóre z nich bywają tragiczne w skutkach. Warto pamiętać, że przy wysokich stężeniach tlenku węgla już po kilku wdechach może nastąpić zgon, bez objawów ostrzegawczych – mówi kierownik sekcji ds. kontrolno – rozpoznawczych olkuskiej Państwowej Straży Pożarnej, st. kpt. Tomasz Mucha.
Warto pamiętać, że nie powinno się składować opału obok urządzeń grzewczych. Przewody spalinowe i wentylacyjne należy systematycznie kontrolować. Ważne jest również zapewnienie skutecznej wentylacji, głównie w kotłowniach.
Strażacy zachęcają do zakupu i montażu we własnym mieszkaniu autonomicznych czujek dymu oraz czujek tlenku węgla. Koszt takich urządzeń waha się w granicach 40-100 złotych (czujki dymu) i 100-200 złotych (czujki tlenku węgla). – Koszt tych czujek jest nieporównywalnie niski do skutków i kosztów, jakie niesie pożar w domu czy tlenek węgla, a których w pewien sposób można uniknąć inwestując we wspomniane urządzenia – dodaje Tomasz Mucha.