Krakowski Sąd Okręgowy uznał, że 15 lat więzienia jest wystarczającą karą dla 28-letniego Krzysztofa G. z Olkusza, który w marcu ubiegłego roku zabił swoją sąsiadkęTeresę S. Rodzina zamordowanej kobiety uważa, że to za mała kara dla zabójcy i wniesie apelację od wyroku. Obecny wyrok sądu nie jest bowiem prawomocny.
– To jest za niska kara za odebranie życia drugiemu człowiekowi. Moja żona nie zasłużyła na taką śmierć. Na pewno tak tego nie zostawię – mówi oburzony 52-letni mąż zamordowanej.
Martwą Teresę S. znalazła jej córka. Początkowo podejrzewano, że kobieta zasłabła i uderzyła się w głowę o meble. Podczas sekcji zwłok okazało się, że na szyi kobiety znajdują się rany od ciosów ostrym narzędziem. Kryminalnym nie od razu udało się znaleźć sprawcę. Przesłuchano kilku podejrzanych mężczyzn z użyciem wariografu. Wśród nich znalazł się również Krzysztof G. Podczas jego przesłuchania wariograf wyraźnie wskazywał, że mężczyzna ma coś do ukrycia.
Udowodnienie mu winy nie było proste, bo nie zostawił żadnych śladów na miejscu zbrodni i niemal do samego końca nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu. Niespójne zeznania i kiepskie alibi wzbudziły podejrzenia policjantów. W końcu mężczyzna przyznał się do winy, ale bronił się tym, że sąsiadka miała rzekomo go upokarzać. Feralnego dnia kobieta miała mu powiedzieć, że jeszcze nigdy w życiu nie spotkała takiego nieudacznika. To wzbudziło w Krzysztofie G. taką agresję, że nie zawahał się uderzyć kobiety w głowę pięścią, a potem wbić jej scyzoryk w szyję. Przez sposób, w jaki zabił swoją ofiarę, dziennikarze nazwali go „wampirem z Olkusza”.
– Ja nie wierzę w to, że żona mogła tak mu powiedzieć. Poza tym to i tak nie jest żadne wytłumaczenie – przekonuje mąż ofiary i jednocześnie oskarżyciel posiłkowy w procesie. Próbował on również przekonać sąd, że motywem zabójstwa była kradzież pieniędzy znajdujących się w mieszkaniu. Ten argument nie został jednak przyjęty przez sąd.
Osoby znające Krzysztofa G. mówią, że mężczyzna nie należał do ludzi agresywnych. To, co się stało w bloku na Orzeszkowej w marcu, było dla nich ogromnym zaskoczeniem.
Dożywocie dla bandyty !!!