ufg

Aż osiemdziesiąt procent polskich kierowców nie zdaje sobie sprawy, że siadając za kierownicą cudzego auta powinni upewnić się czy jego właściciel ma polisę OC – wynika z badań opinii publicznej, przeprowadzonych w minionym tygodniu (badanie przeprowadzone zostało – na zlecenie UFG, przez GfK Polonia – między 5 a 9 czerwca 2014 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 osób w wieku powyżej 15 lat).

Nie wiedzą, że kierowanie nieubezpieczonym pojazdem naraża ich na bardzo wysokie konsekwencje finansowe. Po raz pierwszy wszystkie działające w Polsce instytucje ubezpieczeniowe, łącznie z nadzorem finansowym, zjednoczyły siły i uruchamiają wspólną kampanię informacyjną w Internecie pod hasłem „Nie wstępuj w związek na który nie jesteś gotowy”. Inicjatorem i głównym sponsorem kampanii jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, partnerami: Polska Izba Ubezpieczeń, Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Rzecznik Ubezpieczonych oraz Komisja Nadzoru Finansowego, jako partner honorowy.

 

Polacy coraz częściej korzystają z auta, motocykla, ciągnika, motoroweru, quada etc. – innego niż własny. W ubiegłym roku  co czwarty wypadek drogowy spowodowany został przez kierowcę, który nie był właścicielem pojazdu – wynika z danych z ogólnopolskiej bazy polis prowadzonej przez UFG. I odsetek ten stale rośnie: w ciągu ostatnich pięciu lat uległ podwojeniu. Tymczasem zaledwie 20 proc. polskich kierowców wie, że gdy prowadząc pojazd bez OC spowoduje wypadek – to z własnej kieszeni musi zwracać odszkodowanie za jego skutki – do spółki z posiadaczem pojazdu, który nie wykupił ubezpieczenia. Ofiary wypadku otrzymują odszkodowanie od UFG – gdy zdarzenie miało miejsce w Polsce lub odszkodowanie refundowane jest przez Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) – gdy wypadek wydarzył się za granicą (dotyczy pojazdów zarejestrowanych w Polsce, bez ważnego OC; w praktyce odszkodowanie dla ofiar wypadku, który spowodował za granica pojazd z polskimi tablicami rejestracyjnymi – wypłaca odpowiednik PBUK (czyli biuro ubezpieczycieli komunikacyjnych) w kraju wypadku, któremu następnie wydatki te refunduje Polskie Biuro). Po wypłacie świadczenia obydwie te instytucje występują jednak o zwrot wypłaconej sumy (tzw. regres) – zarówno do kierującego jak i właściciela nieubezpieczonego pojazdu.

Tylko w 2013 roku UFG rozpoczął prowadzenie 3,5 tysiąca nowych spraw regresowych tj. o 400 więcej niż rok wcześniej. Średni regres sięga 10 tysięcy złotych – czyli ponad dwadzieścia razy więcej niż wynosi średnia składka za komunikacyjne OC w Polsce. To pokazuje jak bardzo nieopłacalna jest jazda bez OC, szczególnie że rekordzista ma do zwrotu ponad 1,6 mln złotych. Rośnie też liczba regresów przekraczających kilkaset tysięcy złotych. Na koniec ubiegłego roku Fundusz prowadził łącznie blisko 18 tysięcy spraw – w stosunku do kierowców i nieubezpieczonych posiadaczy pojazdów – o zwrot odszkodowania wypłaconego ofiarom wypadków. Całkowite należności z tytułu roszczeń regresowych przekroczyły 160 mln złotych.

Coraz częściej też wyjeżdżamy za granicę samochodem, co nieuchronnie prowadzi do większej liczby wypadków powodowanych przez kierujących pojazdami z polską rejestracją. Tylko w 2013 roku miało miejsce 44,1 tys. takich zdarzeń (o 3 tys. więcej niż rok wcześniej). W minionym roku PBUK zrefundowało odszkodowania za 208 szkód, spowodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi i bez ważnego ubezpieczenia OC.  Z tego tytułu Polskie Biuro wypłaciło prawie 4 mln złotych tj. o 24 proc. więcej niż rok wcześniej. Na koniec 2013 roku łączne należności PBUK od nieubezpieczonych sięgały 18,4 mln złotych (wzrost o 16 proc.); prowadzonych jest ponad siedemset postępowań regresowych. Średnia wartość szkody, w stosunku do danych z 2012 roku, wzrosła o 800 złotych i wyniosła 15,4 tys. złotych; natomiast najwyższy regres PBUK przekracza 3 mln złotych.

Żądania zwrotu wypłaconego odszkodowania mogą spodziewać się również ci, którzy wprawdzie spowodowali wypadek pojazdem z ważną polisą OC, ale: byli pod wpływem alkoholu lub narkotyków, zbiegli z miejsca wypadku, nie posiadali wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem etc. (szczegóły art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych UFG i PBUK).  Z danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika, że roczna wartość regresów kierowanych do nietrzeźwych kierowców może wynosić 50-60 mln zł. Średnia szkoda związana z nietrzeźwym kierowcą to 10-12 tys. zł i jest ponad dwa razy wyższa niż średnia szkoda z komunikacyjnego OC w Polsce (5 tys. złotych). Natomiast maksymalny regres do nietrzeźwych kierowców przekracza 2 mln zł. Ta poważna szkoda osobowa miała miejsce kilka lat temu.

Wspólna kampania UFG, PIU, PBUK, RzU i KNF obejmuje cztery filmy, które promowane będą w Internecie. Kampania przygotowana została wspólnie z agencją reklamową Walk Digital, współpracującą z firmą producencką Mojo Films. Autorem scenariusza spotów filmowych jest Aleksander Frydrych, reżyserem – Dariusz Rzontkowski; obaj z Grupy Walk. Budżet całej kampanii, wraz ze wsparciem mediowym, nie przekroczył 135 tys. złotych.

http://www.ufg.pl/web/guest/filmy

Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego: – Celem kampanii jest rozszerzenie kręgu osób zainteresowanych tym czy dany pojazd ma OC i pokazanie kierowcom, że nie jest to tylko sprawa jego właściciela. Startujemy z kampanią tuż przed wakacyjnymi wyjazdami, gdyż właśnie wtedy częściej niż zwykle siadamy za kierownicę cudzego samochodu. Dla mnie istotne jest również to, że po raz pierwszy w historii polskich ubezpieczeń udało się nam zjednoczyć siły wobec tak istotnej sprawy, która nie powinna być obojętna dla ponad 20 milionów polskich kierowców.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń: – Bardzo niepokojący jest fakt, że wiele osób nie tylko siada za kierownicę bez OC, ale przede wszystkim nie ma pojęcia, z jakimi konsekwencjami się to wiąże. Dobrze, że jeden z filmów emitowanych w ramach kampanii porusza też kwestię jazdy po alkoholu. To faktyczny problem na polskich drogach. Ponadto ogromnie cieszę się, że wszystkie rynkowe instytucje, wspólnie z nadzorem finansowym, zdecydowały się na organizację takiej akcji.

Mariusz Wichtowski, prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych: – Ubezpieczenie OC nie tylko daje poszkodowanemu możliwość uzyskania odszkodowania, ale również chroni majątek właściciela i kierującego pojazdem. Brak polisy może doprowadzić do ruiny całą rodzinę i uniemożliwić normalne życie. Te same zasady obowiązują nie tylko w kraju, ale też na całym obszarze Unii Europejskiej – warto zatem się zabezpieczyć i ubezpieczyć.

Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Ubezpieczonych: Każda osoba siadając za kierownicę pojazdu musi mieć przekonanie, że posiada on aktualne ubezpieczenie OC. Gdy poruszamy się autem nieubezpieczonym lub znajdując się pod wpływem alkoholu – musimy się liczyć z potężnymi roszczeniami o zwrot odszkodowania wypłaconego ewentualnym ofiarom wypadku. Do Rzecznika trafia coraz więcej takich spraw, a dochodzone kwoty przekraczają możliwości finansowe zobowiązanych, w niektórych przypadkach skutkując nawet ruiną finansową gospodarstwa domowego. Właśnie z tych względów bardzo ważna jest ta zorganizowana wspólnymi siłami kampania informacyjna.

Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego: – Osoby kierujące pojazdami bez OC szkodzą przede wszystkim sobie, ale ponieważ pośrednio koszty spowodowanych przez nich wypadków pokrywają również ci, którzy zgodnie z prawem się ubezpieczają, więc na jazdę bez OC nie powinno być społecznego przyzwolenia.

Przykłady regresów wobec sprawców wypadków:

UFG wypłacił ponad 410 tys. złotych.  Czterdziestokilkuletni właściciel samochodu ciężarowego, bez polisy OC, wykonując manewr zmiany pasa ruchu w miejscu niedozwolonym i zajeżdża drogę samochodowi osobowemu, który wbija się w ciężarówkę. W wypadku ginie młode małżeństwo; ich kilkuletni syn odnosi tylko drobne obrażenia. Elementem odszkodowania, nadal wypłacanego przez UFG, jest m.in. comiesięczna renta dla osieroconego chłopca. Niedawno sprawa ta została wznowiona: rodzina wystąpiła o zadośćuczynienie dla dziecka za śmierć rodziców. Fundusz prowadzi regres do sprawcy tego wypadku, który próbuje ukryć swój majątek.

UFG wypłacił ponad 440 tys. złotych.  Dzwudziestokilkulatek, kierując nieubezpieczonym pojazdem swojego pracodawcy (praca na umowę zlecenie) wymusza pierwszeństwo na drodze. Osoba poszkodowana (w chwili zdarzenia: właściciel prywatnej firmy, rodzina na utrzymaniu) w wyniku  wypadku niemal traci wzrok, ma I grupę inwalidztwa, potrzebuje codziennej pomocy. Fundusz wystąpił o zwrot wypłaconego odszkodowania zarówno: do właściciela nieubezpieczonego pojazdu jak i do sprawcy wypadku. Właściciel samochodu zmarł przed kilku laty, spłacając tylko część długu. Od tego czasu UFG dochodzi zwrotu odszkodowania już tylko od sprawcy wypadku.

 UFG wypłacił ponad 760 tys. złotych. Dwudziestoletni posiadacz auta bez OC, pożycza je koledze, który powoduje wypadek i ginie w nim. UFG dochodzi więc roszczeń tylko od nieubezpieczonego posiadacza pojazdu, który początkowo nie chce przyjąć do wiadomości swojej odpowiedzialności. Uważa, że za spowodowanie wypadku odpowiada wyłącznie jego sprawca. O odszkodowanie do UFG zwrócił się jeden z pasażerów pożyczonego auta, który w wypadku doznał złamania kręgosłupa; ma bezwład kończyn i wymaga stałej opieki. Lekarze orzekli u niego trwały uszczerbek na zdrowiu przekraczający 130 proc. Elementem odszkodowania jest renta w wysokości ponad 3 tys. złotych miesięcznie (m.in. na zwiększone potrzeby).

PBUK wypłacił ponad 2,6 mln złotych: Przed ośmiu laty, podczas wakacyjnego pobytu w Niemczech, zarejestrowany w Polsce samochód – zjechał na przeciwny pas ruchu, powodując czołowe zderzenie z autem jadącym z naprzeciwka. Poszkodowany kierowca drugiego auta, dwudziestokilkuletni obywatel Niemiec, został ciężko ranny. Wątpliwe jest czy będzie w stanie kiedykolwiek podjąć pracę. Jego stan okazał się na tyle poważny, że strona niemiecka zasygnalizowała utworzenie rezerwy na tę szkodę w wysokości limitu sumy gwarancyjnej obowiązującej w Niemczech w dniu wypadku, tj. 2,5 mln euro na osobę. Dotychczas PBUK zrefundowało stronie niemieckiej, z tytułu tej szkody, kilkaset tysięcy euro (równowartość ponad 2,6 mln złotych) i sprawa pozostaje otwarta. Po wypłacie odszkodowania Polskie Biuro wystąpiło z regresem do posiadacza i kierującego pojazdem z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Ponieważ dłużnicy nie zapłacili należności dobrowolnie, sprawa została skierowana na drogę sądową. PBUK uzyskało tytuł wykonawczy i skierowało sprawę do komornika, który podjął egzekucję.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
?
?
10 lat temu

Ciekawostka: Jeśli auto stoi w garażu i nie jeździ (np. z powodu awarii,wyjazdu lub choroby właściciela) to też MUSI mieć wykupione OC!
Żeby nie płacić OC trzeba wyrejestrować auto. Wyrejestrować można tylko po sprzedaży,kradzieży i złomowaniu.
Dlaczego w przypadku gdy nie używamy auta (awaria,wyjazd za granicę,choroba) nie można czasowo wyrejestrować auta np. na pół roku i nie płacić w tym czasie OC? 😆