W poniedziałek przed południem na drodze krajowej nr 94 w Bolesławiu doszło do groźnego potrącenia rowerzysty przez kierującego dostawczym peugeotem boxerem mieszkańca Katowic. Poszkodowany w tym wypadku został 31-letni rowerzysta z Krzykawki, którego w ciężkim stanie śmigłowiec zabrał do szpitala w Dąbrowie Górniczej.
– Jak wstępnie ustalili policjanci olkuskiej drogówki, obaj kierujący jechali w kierunku Olkusza. Z relacji kierowcy peugeota wynikało, że zajął się telefonem komórkowym, zjechał na prawo i uderzył w rowerzystę. Mężczyzna w ciężkim stanie został przetransportowany przez pogotowie lotnicze do szpitala w Dąbrowie Górniczej. Kierujący dostawczym boxerem to mieszkaniec Katowic. Był trzeźwy. Na miejscu przeprowadzono oględziny oraz sporządzono dokumentację fotograficzną. Teraz policjanci ustalają szczegółowy przebieg zdarzenia – poinformowała nadkom. Agnieszka Fryben, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Nie cierpię kierowców, którzy gadają przez komórkę w czasie jazdy, chętnie bym takiemu wetknął tę komórkę w zad. Ale jeszcze gorzej nie dzierżę policjantów, którzy dla „statystyk” wmawiają kierowcom niewinnym, że widzieli ich rzekomo w „pozycji gadatliwej” i usiłują ich za to karać, nie mając żadnego dowodu a świadek partner jest tyle wart co rozmowa z odbiciem w lustrze, bo jak wiemy to łatwy „łup statystycznych plusików” do premii z okazji powszechności tego zjawiska uprawianego przez bezmózgich niewolników komórek. Podobnie jest z pasami bezpieczeństwa, oraz przejeżdżaniem przez skrzyżowanie podczas zmieniającego się na żółte światło gdy masa do prędkości wskazuje że lepiej z niego uciekać niż go tarasować. Gdyby ten zdrowy rozsądek był używany nie byłoby wypadków. Niejednokrotnie jako pieszy przekonałem się że zielone na przejściu dla pieszych wcale nie gwarantuje mi bezpieczeństwa, chociaż idę zgodnie z przepisami. Gdybym ślepo ufał przepisom już bym chyba dawno nie żył.