aaa skalski szymo

Szymonowi Skalskiemu nie udało się obronić tytułu Mistrza Świata we Freestyle Football, wywalczonego przed rokiem w Tokio. W brazylijskim Salvadorze, będącym kolebką piłki nożnej w Ameryce Południowej triumfował Brytyjczyk Andrew Henderson. „Szymo” mundialową rywalizację zakończył na ćwierćfinale, będąc sklasyfikowanym w najlepszej ósemce.

Mimo czołowej lokaty wśród światowej elity freestyle’owców, Skalski jest mocno niepocieszony z końcowego wyniku. – Przegrałem w ćwierćfinale z Pedro przez głupie błędy. To nie powinno się wydarzyć. Półfinał był na wyciągnięcie ręki. Jestem wściekły na siebie, że nie miałem okazji pokazać tego, co przygotowałem na ten turniej – napisał na swoim profilu facebookowym ustępujący Mistrz. – Niestety nie zawsze można wygrywać. Tak to już jest w sporcie i trzeba się z tym pogodzić. Na pewno jest to motywacja, by po powrocie jeszcze więcej pracować – dodał 24-latek.

Apetyty były zdecydowanie większe tym bardziej, że dzień wcześniej Szymon wygrał wszystkie swoje eliminacyjne battle i bez problemów awansował do fazy finałowej brazylijskich Mistrzostw. Obok niego, w najlepszej szesnastce znalazł się komplet Polaków. W pierwszym niedzielnym starciu triumfator zmagań sprzed roku, poradził sobie z Kaldoffem i awansował do1/4 finału, gdzie czekał na niego „Pedrinho”. Niestety Polak zdaniem sędziów, w tym pojedynku wypadł gorzej od reprezentanta gospodarzy i ku wielkiemu rozczarowaniu, zdecydowanie przedwcześnie zakończył udział w imprezie. Jego pogromca Pedro, przegrał w walce o wejście do wielkiego finału z późniejszym zwycięzcą turnieju – Hendersonem. Rywalizację wśród kobiet zdominowała Francuzka Melody Donchet, odbierając tym samym ubiegłoroczny tytuł Węgierce Kitty Szasz. W gronie siedmiu pań walczących o światowy czempionat znalazła się również Polka, Agnieszka Mnich.

Walka o tytuł najlepszych freestyle’owców globu odbywała się w Salvadorze na skwerze Tome de Souza. Podczas widowiskowych piłkarskich pojedynków można było podziwiać technikę i kreatywność pretendentów do złota. Czas trwania jednej konfrontacji tradycyjnie wynosił trzy minuty. Rywalizacja pomiędzy dwoma zawodnikami popularnie zwana battlem polega na wykonaniu jedną piłką przeróżnych akrobacji, przekazując co 30 sekund futbolówkę swojemu rywalowi. Ocenie arbitrów podlegają określone elementy techniczne, jak i „efekty specjalne” w formie innowatorskich zagrań. Ten kto nigdy nie widział tej niezwykłej walki na sztuczki powinien się przekonać, że najlepsi zawodnicy świata z piłką potrafią zrobić dosłownie wszystko.

Domeną największych Mistrzów jest umiejętność pogodzenia się z porażką, wyciągnięcie z niej pożytecznej lekcji i tym samym jeszcze bardziej wyrazisty powrót do walki o szczyt światowych tabel. – Jestem prawdziwym sportowcem, całe moje życie zawsze toczyło się wokół sportu i nie wyobrażam sobie, że miałbym odpuścić po prawie 10 latach. Dlatego ta przegrana nie zepchnie mnie w cień. Udowodnię to wracając jeszcze na najwyższy stopień podium i obiecuję to nie tylko Wam, ale przede wszystkim sobie. Dziękuję wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli. Dziękuję Polsko! – zwrócił się do swoich fanów Szymon „Szymo” Skalski.

Mamy nadzieję, że po powrocie do Polski, „Szymo” znajdzie czas na dłuższą pogawędkę w naszym telewizyjnym studiu, gdzie podzieli się z nami wrażeniami nie tylko z brazylijskich Mistrzostw, ale także opowie o swojej walce o marzenia.

Fot. Archiwum Szymona Skalskiego

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
nana
nana
10 lat temu

gwiazdka dogasa

Olkuszanin33
Olkuszanin33
10 lat temu

I tak wielki szacunek. Gratulacje dla Mistrza.