Starczynów to dziś dzielnica Bukowna. Ale dzielnica ta ma długą i ciekawą historię – najdłuższą ze wszystkich bukowieńskich dzielnic. Znajduje się po wschodniej stronie miasta i rozłożona jest po obu stronach Iwangrodzko-Dąbrowskiej linii kolejowej zbudowanej w latach 80. XIX wieku. Ongiś otoczony był lasami sosnowo-bukowymi (las między Starczynowem a Niesułowicami nazywany był Polesz). Starczynów znany jest też z pustyni, zwanej Starczynowską lub Dziadowskim Morzem, która – podobnie jak Pustynia Błędowska – powstała za przyczyną ludzi wycinających okoliczne lasy na cele górnicze i hutnicze. Ale to temat na osobny tekst.
W XVI wiecznym „Opisie włości Pomorzańskich” starosty rabsztyńskiego Seweryna Bonera znajdujemy informację, że pierwotnie miejscowość ta miała się nazywać „Odynów” lub „Olejnów”. K. Rymut przypuszcza, że jest to nazwa typu dzierżawczego i wywodzi ją od nazwy osobowej Starczyn. Miałaby to być zresztą forma przezwiskowa pierwotnego właściciela.
W XIX wiecznym „Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego” czytamy, że w 1365 r. Olkusz kupił część Siarczynowa (młyn?). Jednak później Długosz nie wymienia tej miejscowości przy opisie parafii Olkusz. Olkusz wykupił cały Starczynów dopiero w 1402 r. Sprzedającym był Rafał z Michowa (a nie Miechowa, jak piszą niektórzy). Transakcja opiewała na 800 grzywien, ale była to kwota za trzy wsie, bo prócz Siarczynowa imć Rafał odstąpił także Witeradów i Żuradę. Od tego czasu wieś należała do dóbr królewskich. Rok 1402 wedle historyka Feliksa Kiryka, współautora dwutomowych „Dziejów Olkusza i regionu olkuskiego”, to data pierwszej wzmianki nazwy tej wsi w dokumentach. Od XV w. osada należała do parafii w Olkuszu. Liczyła od 1 do 3 łanów kmiecych. Mieszkańcy Starczynowa nazywani byli wówczas przedmieszczanami, obejmowało ich jednak olkuskie prawo miejskie.
Rozwój
Starczynów rozwinął się w związku z pracami nad budową sztolni Starczynowskiej, czyli w XVI wieku (na południowo-zachodnim krańcu wsi odkryto wówczas gniazdo galeny). Zamieszkali w nim kmiecie budujący ową sztolnię. Miała to być największa ze sztolni (planowano ją na ok. 7 km), ale wybudowano tylko 2200 metrów chodnika i 36 świetlików. Nie ukończono jej jednak, bo przeliczono się z kosztami. sztolnię tę zwano też królewską, bo inwestował w jej budowę król Zygmunt August. Dziś niewiele z niej zostało, bo jej roznos zniszczono podczas budowy linii kolejowej i drogi.
Przepływała tędy rzeka Czartoria, w kilkunastu miejscach rozlewająca się – często za przyczyną celowych ludzkich działań – w sadzawki (niektóre wydzierżawiano pod hodowle ryb). Był tu wówczas także młyn zbożowy i słodowy. W XV w. działała huta z piecami szybowymi, w których topiono uboższe rudy i pozostałości z rosztów prażalniczych. Na przełomie XV i XVI w. były tu już dwie huty. Jedna z nich należała do króla. Z czasem, gdy wyczerpały się złoża galeny, zaczęto płukać stare hałdy oraz przetapiać żużel zgromadzony wokół kilku tutejszych hut.
W 1524 r. mieszczanin krakowski niemieckiego pochodzenia Paweł Kaufman dostał od Zygmunta Starego przywilej królewski na założenie w Starczynowie pierwszej w Polsce, i jednej z pierwszych w Europie, manufaktur produkujących drut, blachy i hamry. Przywilej obejmował również zezwolenie na ściągnięcie z zagranicy fachowców, materiału, a nawet przyzwolenie na monopol w produkcji. Wedle innych źródeł manufakturę mieli stworzyć Bonerowie w roku 1525. Jest to jednakowoż także rok śmierci Kaufrnanna, więc być może w tym czasie fabryczka przeszła już na własność Bonerów, z którymi krakowski mieszczanin prowadził rozliczne interesy. Inna sprawa, że naukowcy nic są przekonani czy fabryka w ogóle powstała i zaczęła produkcję.
Czy Starczynów był miastem?
Historyk – regionalista Józef Liszka znalazł zaskakującą informację, że decyzją Sejmu z 1554 r. Starczynów uzyskał prawo miejskie (oparte na prawie magdeburskim).
Żupnik olkuski, innowierca (wyznawał kalwinizm) Jost Ludwik Decjusz (1520-1567) uzyskał w 1555 r. osobne królewskie zezwolenie na budowę nowej huty w Starczynowie i licencję na wytapianie w niej wszelkiego rodzaju kruszców. Jost Ludwik był synem sekretarza Ludwika Jost Decjusza. Żył tylko 47 lat, ale można chyba powiedzieć, że ten krótki żywot w zupełności wystarczył mu, by doczekać zaszczytów, znaczenia i ogromnego bogactwa. Już będąc dzieckiem nieledwie 5-letnim znał łacinę i grekę. Ukończył Uniwersytet w Krakowie. Był następnie karbarzem wielickim i zarządcą mennicy krakowskiej. W 1549 r. został żupnikiem olkuskim. Za jego czasów nastąpił największy rozkwit olkuskiego górnictwa, zaczęto budować kosztowne sztolnie. Bardzo bliskie były jego kontakty z dworem królewskim. Dość wspomnieć, że to Decjusz kupował Zygmuntowi Augustowi bibliotekę, a w 1552 r. został królewskim sekretarzem.
W 1581 r. dzierżawił Starczynów Piotr Czarny, który płacił za 16 łanów kmiecych, 3 zagrody bez roli, 6 komór bez bydła i piekarkę.
Dwa domy w Starczynowie na przełomie XVI i XVII stulecia mieli Bernekowie, bogata i wpływowa olkuska rodzina. Jedna z sadzawek należała z kolei do pochodzącego z Włoch, ale osiadłego w Olkuszu Antonia Ostowica de Cento (był fundatorem sztolni Ostowickiej, stąd jej nazwa).
Starczynów był na granicy terenów, o które bój prawny (a czasem prowadzący do rękoczynów) prowadzili dziedzice Bolesławia Chełmscy (od II poł. XVI w. z rajcami olkuskimi. Był to najdłuższy spór prawny w dziejach Rzeczpospolitej (trwał trzy stulecia – zakończył się w 1879 r.).
Papiernia
Należy też napisać słów kilka o tym, że w Starczynowie mieściła się ongiś pierwsza na tych terenach papiernia. Początkową wzmiankę o niej mamy z 1565 r. Założył ją na rzece Czartorii Andrzej Kraska-Kraskowski. Nie była duża, miała zrazu dwa koła, potem z powodu spustoszenia przez sztolnię Starczynowską tylko jedno. Papier w niej produkowany był dość chętnie i szeroko używany w woj. krakowskim, sandomierskim, wołyńskim, bełzkim, wileńskim i trockim. W 1568 r. papier z niej pochodzący (z herbem Olkusza) występuje na drukach Szarfenbergów, znanej rodziny drukarzy. Znajdujemy go także w księgach grodzkich Krakowa. Dzięki znakowi wodnemu z herbem Olkusza wiemy też. że użyto go do opublikowania Konstytucji Sejmu Walnego Lubelskiego z 1569 r., która szerzej znana jest jako unia Polski z Litwą. Starczynów, Żuradę i Witeradów, czyli także młyn papierniczy świeżo odbudowany dzierżawił w 1573 r. rajca olkuski Jerzy Schilkra-Trzebiński. W 1576 r. na 26 lat przejął ją inny rajca Piotr Czarny. Jednak tenże poddzierżawił ją jeszcze bodaj synowi pierwszego właściciela Andrzejowi Kraszczyńskiemu (miała wciąż, jak większość współczesnych papierni jedno koło papiernicze, zatrudniony przy niej był jeden czeladnik). Jako jej dzierżawcę spotykamy Kraszczyńskiego w latach: 1576, 1588 i 1593. Starczynowską papiernię wymienia regestr podatkowy z 1581 r. W 1597 r. miała należeć do niejakiego Jakuba, a od 1598 r. do Erazma Promnickiego. Papiernia w Starczynowie przestała działać przed 1652 r., gdyż wówczas mieszkańcy Żurady wspominają o niej w czasie przeszłym. Inne XVI- wieczne papiernie na ziemi olkuskiej znajdowały się w Grębienicach (w pobliżu Cianowic) i Czajowicach (koło Białego Kościoła).
Upadek
Przełom XVII i XVMI w. to stopniowy upadek Starczynowa, który zaznał wówczas rabunków ze strony różnorakich wojsk. Często zastawiany na coraz gorszych warunkach (kasa Olkusza potrzebowała gotówki na opłacanie danin i kontrybucji), przez dzierżawców traktowany jako dobro, które można grabić do woli, w ogóle weń nie inwestując, popadał w coraz większą biedę.
Miernik pruski Reich wykonał w 1769 r. mapę górniczą, na której prócz Olkusza znalazły się też tereny koło Bolesławia i Starczynowa.
W związku z zajęciem tych ziem przez władze pruskie, próbowano rozwijać tutejsze górnictwo, nic jednak trwalszego nic uczyniono, gdyż Prusacy co rychlej okolice Olkusza opuścili, przy okazji wywożąc część górniczego sprzętu. Wkroczyli na ich miejsce Austriacy, którzy jeszcze w 1796 r. podjęli trud zwiększenia wydobycia ołowiu – m. in. w Starczynowie.
W 1790 r. było tu 29 domów, a wśród mieszkańców od 2 do 12 Żydów podlegających kahałowi w Olkuszu, wówczas jednemu z największych w Małopolsce. Od 1783 r. dzierżawiła Starczynów podstolina kijowska Russocka. W XIX w. miejscowi włościanie znani byli z plecenia koszyków z …korzeni sosnowych. Kto wie, może i obecnie – w czasach mody na wszystko, co naturalne i ekologicznej – cieszyłyby się popularnością?
Olgerd Dziechciarz
Fot. Najstarsza kapliczka w Starczynowie (przełom XIX-XX w.).