biernata z lublina ezop

Pilica to obecnie niespełna 2 tysięczne miasteczko, aż trudno uwierzyć, że to tu niejako rodziła się polska literatura. Jedną z wielu niezwykłych postaci, które ongiś przebywały w tym liczącym wiele setek lat grodzie, był renesansowy poeta, tłumacz i bajkopisarz Biernat z Lublina (czyli Bernard, zwany też Lubliniusem bądź Lubelczykiem, ur. między 1460-67 – zm. ok. 1529). Zaznaczmy jednak, że Biernat nie mieszkał w samej Pilicy (wówczas zwanej Pilczą), lecz na zamku w pobliskim Smoleniu.

Przybył tam w 1492 r. i mieszkał aż dwadzieścia cztery lata, korzystając w tym czasie z opieki właścicieli tych dóbr, najpierw wojewody ruskiego Jana Pileckiego, a po śmierci tegoż magnata w 1496 r., jego syna, również Jana, aż do 1516 r. W zamian wypełniał Biernat obowiązki skryby (sekretarza), a wedle niektórych badaczy także duchownego. Niektórzy przypuszczają, że mógł on być też lekarzem. Prawdopodobnie do tak długiego pobytu u Pileckich skłoniła Biernata okazała biblioteka jego protektorów. Wprawdzie nie wiemy, jakie dzieła były w niej zgromadzone, skoro jednak Lubelczyk uważał ją za bogatą, świadczyć to może, że znajdowały się w niej dzieła starożytnych pisarzy, a zapewne i pisma humanistyczne. Pora wyjaśnić, kim był Biernat z Lublina (przyjęło się go pisać Biernat, ale to imię nadał u dopiero historyk Aleksander Brückner, sam podpisywał się Bernard).

Oczywiście, każdy polonista wie, kto zacz, ale nie każdy jest polonistą. W biografii Biernata jest wiele luk, nie wiemy na przykład, kim byli jego rodzice. Wedle badaczy mogli być niezamożnymi plebejuszami, ale wedle innych historyków równie dobrze mogli wywodzić się bogatego mieszczaństwa, skoro ojciec naszego bohatera miał jakieś kontakty z Zamkiem Lubelskim (był być może dostawcą jakichś towarów). I tak nasza wiedza o tym człowieku stała się nieco pełniejsza, dzięki odkrytym w latach trzydziestych XX stulecia, w bibliotece bernardyńskiej przy klasztorze w Kalwarii Zebrzydowskiej, osobistym jego zapiskom (najprawdopodobniej poczynionym w 1516 r.) na marginesie pewnego antysemickiego dzieła (Boenromaeus – „De Christiana Religione”, s. 1.). To z tych zapisków wiemy, że nim znalazł nasz Biernat miłą swemu sercu przystań u Pileckich, tułał się do osiemnastego roku życia po wielu dworach; u starosty łukowskiego Zielińskiego, następnie u starosty rogozińskiego Gotarda Bystrama, i wdowy po nim, Marty. Wiemy więc, że w młodości przebywał między innymi w Rogoźnie pod Grudziądzem, by następnie znaleźć się u boku słynnego włoskiego humanisty, Filipa Kallimacha (1437-1496) – sekretarza króla Kazimierza IV Jagiellończyka, później doradcy Jana I Olbrachta, gdzie pełnił funkcję jego osobistego famulusa (służącego).

kallimach epitafium dłuta wita stwoszaWłaśnie dzięki znajomości z Kallimachem mógł Biernat nasiąknąć renesansowym wolnomyślicielstwem. Być może Kallimach zatrudnił go przy przepisywaniu na czysto swoich dzieł historycznych o Attyli i Władysławie Warneńczyku. W 1487 r. spłonął księgozbiór Kallimacha, król przeznaczył dla swego sekretarza subsydium na zakup biblioteki. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że Biernat mu pomagał przy wyborze i zakupie dzieł. Jednak jeszcze przed śmiercią wybitnego Włocha obaj panowie rozstali się – być może w wyniku jakiegoś sporu. Potem zatrudnił go w Lublinie kupiec Łazarz (wg innych źródeł – nie był on kupcem, tylko księgarzem), aż trafił do Radlina, do brata swojego wcześniejszego chlebodawcy, Gotarda Bystrama, czyli do Mikołaja Bystrama, któremu – jak się sądzi – nauczał syna Stanisława. Aż wreszcie, w 1492 r., przybył Biernat do Pileckich. Ks. Kamil Kantak, tłumacząc wspomnianą notkę, pisze: „Pobyt w Pilczy [Biernat] sobie nadzwyczaj chwali, notatka pozwala na wnioski psychologiczne. Widzimy usposobienie człowieka spokojnego, kochającego się w książkach, i spędzającego najmilszy czas na czytaniu. /…/ Czytając ją, odbieramy wrażenie, że nie tylko z żalem odchodzi od Pileckich, ale też że z tęsknotą wspominał spędzone w ich domu lata i że położenie jego pogorszyło się, widocznie nie miał możności zawieszenia się gdziekolwiek”.
Wspomnijmy teraz o tym, czym Lublinius zasłużył sobie na miejsce w historii Polski i w naszej literaturze. Otóż, Biernat to autor jednej z pierwszych polskich książek, „Raju dusznego” (org. „Hortulus animac”). Ów zbiór modlitw tłumaczonych z XV-wiecznego dzieła Mikołaja Saliceta ukazał się drukiem w 1513 roku, czyli 30 lat przed „Krótką rozprawą między panem, wójtem i plebanem” Mikołaja Reja, którego uważa się, ze względu na znaczenie jego twórczości, za pierwszego tworzącego w ojczystym języku pisarza. Zresztą obie książki wydała ta sama oficyna Floriana Ungera. Przez długi czas „Raj duszny” uważany był zresztą za najstarszą polską drukowana książkę, ale teraz za taką uznaje się opublikowane przez anonimowego autora w 1508 roku, dziełko zatytułowane „Historyja umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa” (w drukarni Jana Hallera).

Niestety, z pierwszego wydania dzieła Biernata zachowało się tylko 8 kart, świadczą one, że tłumacz dość dobrze opanował polską mowę, choć próżno tu szukać renesansowych idei. Nie zachowało się też pierwsze wydanie (z ok. 1522 r.) kolejnej książki Biernata „Żywot Ezopa Fryga mędrca obyczajnego y z przypowieściami jego z niektórymi też inych sławnych mędrców przykłady osobliwymi”, ten zbiór bajek znamy dopiero z następnego wydania, z roku 1578. Ujawnił w nich Biernat talent satyryczny. „Żywot Ezopa Fryga…”. traktowany jest też jako pierwszy polski zbiór przysłów (np. „Bez prace nie ma kołacze”). Utalentowanemu gościowi Pileckich przypisuje się również kilka innych dzieł, choć przy wielu z nich nie do końca jest pewnym czy rzeczywiście on je stworzył. Bardzo interesującym jest np. ocalałe we fragmencie, jego wierszowane tłumaczenie „Dialogu Palinura z Charonem” Pseudo-Lukjana…”. Aleksander Brückner „Żywot Ezopa…” i owe fragmenty „Dialogu…” tak opisuje:
„Z obu dzieł przemawiają te same tendencje: mieszczuch nienawidził wielkich panów i radby ich powywieszał; Polak nienawidził cudzoziemców, Węgrów, Niemców; liberał nienawidził mnichów i księży i nie ukrywał się z swojemi antypatjami”. W kontekście głównego tematu niniejszej pracy, należy też wymienić list Biernata do Szymona księgarza z Krakowa z 1515 r. (czyli na dwa lata przed wystąpieniem Lutra). List ów, będąc na owe czasy bardzo liberalnym, był nawet przez Flaciusa Illyricusa z Magdeburga przedrukowany jako … antyklerykalne świadectwo, ponieważ Lubelczyk pozwalał sobie w nim na krytykowanie papieża: „jeden [papież] ustanawia, inny znosi, jeden wyklina, a drugi uświęca, na co przykłady są niezliczone”, zalecał, by opierać się tylko na ewangelii: „poza ewangelią nie należy uznawać żadnych w ogóle ustanowień, ponieważ znikome są i niepewne”.
Prawdopodobnie pod wpływem myśli husyckiej przełożył też Lubelczyk z czeskiego „Fortuny i cnoty różność w historji o niektórym młodzieńcu okazana” (Wietor 1524). Także najprawdopodobniej spod jego ręki wyszła praca „Lekarstwa doświadczone, które zebrał pewny lekarz pana Jana Pileckiego” (kilka różnych wydań), pierwsza polska książka lekarska, choć nawet sam wydawca Ungler tylko domniemywał, że to dzieło Lubelczyka.

smoleń 2
Należałoby zaznaczyć, że, mimo iż twórczość tego pisarza wykazuje olbrzymie wpływy odrodzenia, do końca nie obce są jej jeszcze średniowieczne naleciałości. Warto jednak pamiętać, że w pismach Biernata można się spotkać z duchem humanitaryzmu objawiającym się choćby w kwestionowaniu kary śmierci (jak wykazują badania statystyczne, nawet dziś byłby on w swych poglądach dla większości Polaków zbyt … nowatorski), dopuszczając tylko karanie zbrodniarzy więzieniem.

Najważniejsze, co trzeba pamiętać, to że – jak pisze A. Brückner – „On (Biernat dop. O.D.) przed Rejem i Bielskim tworzył literaturę polską; on, nie Rej, w niej rej wodził. A zasługą Pileckich, że jemu tę pracę umożliwili”. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że gros prac tego nowoczesnego pisarza powstało właśnie w zamku obok malutkiej Pilczy, gdzie dziś czas stoi prawie w miejscu, a jak widać – kiedyś ktoś wyprzedzał tu swoją epokę… A co do znaczenia Lubelczyka w dziejach reformacji, to wspomnę tylko, że długo po swej śmierci, obok Jana Ostroroga, był Biernat wymieniany jako jeden z prekursorów europejskich ruchów reformacyjnych, którzy jeszcze przed Lutrem głosili prawdę Bożą.

Fot. 1. Okładka „Żywot Ezopa Fryga…”, źr. Internet.
Fot. 2. Kallimach z epitafium dłuta Wita Stwosza, źr. Internet.
Fot. 3, Zamek w Smoleniu, fot. Autor.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze