Przerwa pomiędzy sezonami piłkarskimi nie trwała długo. Po pucharowych emocjach przyszedł czas na ligową rywalizację. KS Olkusz grę w IV lidze rozpoczął słabo, ale punkt zdobyty w pierwszych dwóch meczach daje nadzieję na lepszą postawę zawodników Romana Madeja w kolejnych tygodniach. Liderem grupy I krakowskiej klasy okręgowej został natomiast Bolesław Bukowno, który w niecały tydzień zgromadził tyle punktów, ile przez całą rundę jesienną.
IV liga:
ISKRA Klecza Dolna – KS Olkusz 2:2 (2:1)
Bohaterem olkuszan został Konrad Spurna, który latem zasilił szeregi KS-u przychodząc ze Spójni Osiek. To właśnie on rozpoczął strzelanie goli i on także uratował punkt dla swojej nowej drużyny. Gospodarze straty z początku spotkania odrobili z nawiązką jeszcze przed przerwą. Wyrównali po samobójczym trafieniu Macieja Kasprzyka, a na prowadzenie wyszli po celnym strzale Barcika. W doliczonym czasie gry klęczanie mieli również świetną szansą na przypieczętowanie wygranej, jednak Słupski ostemplował spojenie słupka z poprzeczką. W odpowiedzi goście rozprowadzili kontrę, wywalczyli aut na wysokości pola karnego, a po wrzucie piłki zaimponował wspomniany już Spurna, trafiając nie do obrony prawą nogą.
Tydzień wcześniej gracze beniaminka w premierowym występie w IV lidze nie sprostali Michałowiance. Miejscowi odnieśli spokojne zwycięstwo 2:0, więc jedno oczko zdobyte w Kleczy Dolnej powinno stać się impulsem dla olkuszan na kolejne tygodnie walki o punkty.
Klasa Okręgowa:
STRAŻAK Przybysławice – BOLESŁAW Bukowno 1:5 (0:1)
Oba zespoły na starcie sezonu znajdują się na dwóch różnych biegunach. Strażak po historycznym awansie do V ligi jak na razie zbiera srogie lekcje, natomiast bukowianie potwierdzają, że ich pozostanie na tym szczeblu nie było przypadkowe. Zwycięstwo bukowian 2:1 na inaugurację w Wolbromiu to tylko rozgrzewka, bowiem w miniony weekend podopieczni Artura Szczypciaka nie dali szans beniaminkowi z Przybysławic i to w dodatku na jego terenie. Przed przerwą padł tylko jeden gol – jego autorem Stopa. Worek z bramkami rozwiązał się po zmianie stron. Kulawik, Dudek, Karkos oraz Szatan sprawili, że trafienie Kucharskiego miało charakter jedynie honorowy. Gospodarze sobotniego pojedynku mają problem głównie w obronie. W dwóch meczach stracili dziesięć bramek i jeśli w następnych tygodniach czegoś nie zmienią, to staną się dostarczycielami punktów.
PILICZANKA Pilica – PRZEMSZA Klucze 1:1 (0:1)
Lepiej w mecz weszli goście, którzy już po ośmiu minutach prowadzili. Majcherkiewicz idealnie zagrał do rutynowanego Piotra Kasprzyka i ten okazji nie zmarnował. Piliczanie wyrównali niedługo po pauzie za sprawą Mariusza Węglarza. Przy tym golu asystę zanotował Marko. Podział punktów nie zadowolił żadnej ze stron. Dowód? Pomeczowa konfrontacja Majcherkiewicza z Musialskim – obaj zobaczyli czerwone kartki i teraz czeka ich dłuższa przerwa w grze. Po drugiej kolejce lepiej stoją notowania Przemszy. Kluczanie na starcie wygrali u siebie 3:1 z Prądniczanką, za to piliczanie ze Słomnik wrócili z niczym.
GRĘBAŁOWIANKA Kraków – SPÓJNIA Osiek 0:0
Wyrównane spotkanie, a więc remis można uznać za sprawiedliwy. Przed przerwą przez chwilę wydawało się, że osieczanie będą mieli wyborną szansę na objęcie prowadzenia, jednak sędzina zawodów, która najpierw przyznała gościom rzut karny po konsultacji ze swoim asystentem wycofała się z wcześniejszej decyzji. Po drugiej stronie boiska gospodarze również domagali się odgwizdania „jedenastki”, jednak i w tym przypadku pani arbiter okazała się niewzruszona. 15 sierpnia podczas inauguracji lepiej zaprezentowali się krakowianie, wygrywając pewnie 5:2 ze Strażakiem. Spójnia pokpiła za to sprawę, bowiem mimo iż zespół ponownie prowadzony przez trenera Krzysztofa Ducha prowadził 2:0, to jednak nie potrafili dowieźć korzystnego wyniku do końcowego gwizdka. Ostatecznie osieczanie tylko zremisowali ze spadkowiczem z Proszowic.
ZIELEŃCZANKA Zielonki – PRZEBÓJ Wolbrom 3:0 (1:0)
Wolbromianie kontynuują fatalną serię, która trwa już od kilku miesięcy. Wiosną byli najgorszą drużyną ligi i tylko dzięki dużo lepszej rundzie jesiennej utrzymali status V-ligowca. Teraz już tak fartownie może nie być. Na starcie rozgrywek Przebój przegrał u siebie 1:2 z Bukownem, a w ostatnią sobotę dał się ograć w Zielonkach. Gospodarze nie mieli kłopotów z sięgnięciem po komplet punktów, choć kto wie, jakby potoczyło się to spotkanie, gdyby jeszcze przy stanie 0:0 którąś z dwóch doskonałych szans wykorzystał Gamrat. Niewykorzystanie okazje lubią się mścić, co potwierdzili do spółki: Nowak, Małek i Knott.
A-klasa:
Po dwóch kolejkach samodzielnym liderem tabeli jest Wielmożanka. Ekipa Damiana Glanowskiego jako jedyna wygrała oba premierowe mecze i teraz z dużym spokojem może przygotowywać się do kolejnych wyzwań. Najpierw gracze z Wielmoży 3:1 wygrali w Chechle, by w ostatnich godzinach 5:3 pokonać na własnym boisku Unię Jaroszowiec. Ospel Wierbka zremisował u siebie 2:2 z Legionem Bydlin i był to już dla miejscowych drugi jesienny pojedynek zakończony takim właśnie wynikiem, bowiem tydzień wcześniej Ospel w identycznym stosunku wywiózł punkt z Charsznicy. Jeśli już mowa o nowym podmiocie w szeregach PPN Olkusz, to Spartak na wstępie zanotował wyraźny falstart. Po remisie 2:2 z Wierbką, tym razem drużyna z Charsznicy poległa 0:3 z odmłodzonym Leśnikiem. Goreniczanie w dobrym stylu zrewanżowali się za inauguracyjną porażkę 1:4 z Piliczanką II Pilica, choć warto dodać, że goście do gry wystawili mocny skład, niemal w stu procentach posiłkując się zawodnikami z pierwszego zespołu, który ligową rywalizację w KO rozpoczynał dopiero we świąteczny wtorek. Bez wsparcia graczy z „jedynki” jest dużo trudniej, czego dowodem niech będzie ostatni wynik z Łobzowa, gdzie piliczanie wyraźnie 1:4 ulegli tamtejszej Olimpii, która na starcie zremisowała 3:3 z największym pechowcem ubiegłego sezonu Promieniem Przeginia.
Niedawny wielotygodniowy lider A-klasowej tabeli, prowadzenie w zestawieniu stracił na samym finiszu i teraz od nowa musi starać się o ewentualny awans. Jak pokazują wstępne wyniki, przeginianie pomimo kilku roszad w składzie nadal mogą zaliczać się do czołówki. Po remisie z Olimpią przyszło bowiem zwycięstwo 3:2 nad solidnym Prądnikiem Sułoszowa. Zespół prowadzony z ławki przez Marcina Górkę już wiosną udowodnił swoją siłę i ubiegłe rozgrywki zakończył w gronie najlepszych. Podobnie ma być także w tej kampanii, co potwierdziła inauguracyjna wygrana Prądnika 2:0 w Jaroszowcu. Z Promieniem o nieznacznej porażce zadecydowały natomiast detale.
W grze o promocję do „okręgówki” powinni być również zawodnicy Trzech Koron. Żarnowianie w pierwszej kolejce pauzowali, ale w drugiej już pokazali swoje możliwości ogrywając na własnym terenie 6:1 Northstar Miechów. „Gwiazda Północy” jak na razie nieco odstaje od reszty drużyn. W niedawnych derbach Miechowa beniaminek przegrał z Pogonią 4:6 i jest na dnie tabeli. Pogoń pomimo premierowego zwycięstwa nie zachwyciła, a jej słabszą dyspozycję obnażyła zmagająca się z problemami kadrowymi Centuria, która dosyć niespodziewanie wygrała na obiekcie rywala 3:1. W tej kolejce pauzował Hetman Dłużec. Beniaminek tydzień wcześniej przegrał w Bydlinie z Legionem 4:7 i wciąż czeka na historyczny punkt na poziomie A-klasy.
B-klasa gr. II:
Dwanaście drużyn stanie do walki o awans w grupie miechowskiej. Ciężko w niej jednoznacznie wskazać faworyta do głównej premii sezonu, cieszy natomiast powrót do gry zespołów z Trzyciąża i Kolbarku, które z racji problemów organizacyjnych wycofały się z rozgrywek w trakcie trwania poprzedniego sezonu. Obie te ekipy nowy rozdział rozpoczęły ze zmiennym szczęściem. Dłubnia wysoko 7:2 wygrała w Przesławicach z miejscowym Zrywem, natomiast Błyskawica uległa na wyjeździe 1:4 Błękitnym Falniów. Pozostałe mecze zostały przełożone na późniejsze terminy.