Pomimo dość przyjaznej aury zima zbliża się nieubłaganie. Powoli rozpoczyna się też kolejny sezon grzewczy. Postanowiliśmy sprawdzić, jak przygotowują się do niego mieszkańcy naszego powiatu i na co powinni zwracać uwagę?
Wszyscy pamiętają ubiegłoroczną medialną wrzawę związaną ze smogiem. Problem złej jakości powietrza najmocniej odczuwalny jest na terenie Małopolski i Śląska. Jednym ze środków mających pomóc w walce z tym zjawiskiem jest wprowadzenie tzw. uchwały antysmogowej przez Sejmik Województwa Małopolskiego.
Przypomnijmy, że od 1 lipca 2017 roku na terenie całego województwa nie można instalować kotłów lub kominków o parametrach gorszych niż te, które są wyznaczone w unijnych rozporządzeniach. Nadal można jednak ogrzewać domy węglem. Zabronione jest korzystanie z odpadów węglowych takich jak muły i floty węglowe.
Wprowadzono także zakaz spalania drewna i biomasy o wilgotności powyżej 20%. Oznacza to, że drewno przed spaleniem powinno być suszone co najmniej dwa sezony. W przypadku nie stosowania się do nowych przepisów, właściciel domu może zostać ukarany mandatem do 500 zł lub grzywną do 5000 zł.
Węgiel coraz droższy
Bardziej niż gryzący dym w płucach mieszkańcom domów jednorodzinnych może jednak doskwierać rosnąca cena węgla i brak surowca na rynku. W ostatnich miesiącach składy z węglem na terenie całej Polski zaczęły świecić pustkami. Podobnie jest w powiecie olkuskim.
– W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy już pełen zapas zaopatrzenia na zimę. W tej chwili mamy problemy z obsługą bieżącej sprzedaży. Kopalnie nie mają węgla i sprzedają nam mniejsze ilości surowca niż zamawiamy. Coraz częściej zdarza się więc, że nasi klienci muszą czekać na zakup węgla nawet po kilkanaście dni. Wszystko to skutkuje dużym wzrostem cen – informuje nas pracownik jednego z olkuskich składów.
Jak kształtują się ceny u okolicznych handlarzy? – Obecnie tona węgla typu „orzech” waha się między 760 a 860 zł. Cena „kostki” to od 900 do 1000 zł lub nawet więcej za tonę. Wszystko zależy od jakości surowca. Czasem nawet towar z tej samej kopalni potrafi znacząco różnić się ceną. Przeważnie jest jednak około 30% więcej niż rok temu – tłumaczy nam nasz rozmówca.
Zdarza się, że klienci składów muszą zapisywać się na listy kolejkowe. Przyczyn takiej sytuacji jest wiele. Minione lata przyzwyczaiły nas do tego, że zimy w naszym kraju były raczej łagodne. Tymczasem ostatni sezon grzewczy był dłuższy niż zwykle, a mrozy w grudniu i styczniu utrzymywały się dłużej niż poprzednio. Składy wyzbyły się więc sporej ilości zapasów, których teraz nie są w stanie uzupełnić.Szczególnie, że kopalnie ograniczają wydobycie surowca.
Jak uniknąć takiej sytuacji w przyszłości? – Właściciele skupów są w tej kwestii zgodni. Najlepiej dokonywać dużych, jednorazowych zakupów opału na przestrzeni kwietnia i maja, bo wtedy węgiel jest najtańszy. Na to jednak decydują się nieliczni mieszkańcy domów jednorodzinnych.
Wymiana podzielników ciepła
Swoje obawy mają także mieszkańcy bloków należących do Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Spółdzielnia rozpoczyna bowiem wymianę podzielników ciepła na urządzenia elektroniczne, odczytywane drogą radiową. Pierwsze modele zostały już zamontowane w mieszkaniach na ul. Legionów Polskich.
– Nie rozumiem, po co wymieniać te podzielniki? Dotychczasowe też były elektroniczne i nie było z nimi kłopotu. Instalatorzy mówili, że te modele będą robić dużo dokładniejsze odczyty. Słyszałam, że w innych miastach po takiej wymianie znacząco wzrosły czynsze – denerwuje się pani Elżbieta, mieszkanka jednego z bloków objętych projektem.
Postanowiliśmy zweryfikować te wątpliwości u źródła. Olkuska Spółdzielnia Mieszkaniowa odmówiła jednak komentarza w tej sprawie. Podobne urządzenia od kilku sezonów funkcjonują już w blokach administrowanych przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej Sp.z o.o. oraz Spółdzielnię Mieszkaniową „Nowa” na Słowikach. Jak się sprawdzają?
– Plusem takiego rozwiązania jest to, że można dokonywać odczytów bez potrzeby wchodzenia do mieszkań. Jeśli zaś chodzi o koszt ogrzewania, to składa się na niego kilka czynników. Ważna jest długość okresu grzewczego oraz jego intensywność. Zdarza się również, że w trakcie okresu grzewczego mogą nastąpić zmiany cen energii cieplnej dostarczanej do mieszkań przez producenta – tłumaczy inż. Krzysztof Grzybowski z olkuskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Na cenę ogrzewania mieszkań składają się koszty stałe oraz koszty zmienne. Koszty stałe naliczane są niezależne od tego, ile faktycznie zużyto ciepła. Zaliczamy do nich m.in. koszty związane z przesyłem energii od dostawcy oraz gotowość do podania ciepła. Koszty zmienne ustalane są w oparciu o wskazania układu pomiarowo-rozliczeniowego zlokalizowanego w węźle cieplnym danego budynku. Lokatorzy płacą także w czynszu za ogrzewanie tzw. części wspólnej nieruchomości, czyli np. klatek schodowych czy suszarni w piwnicy.
– Trzeba zwrócić też uwagę na wysokość wnoszonych zaliczek na ogrzewanie ujętych w czynszach. Jeżeli przez kilka lat mieliśmy łagodne i krótkie zimy, a nagle zdarza się długi i mroźny sezon grzewczy, to zaliczki ustalone na podstawie poprzednich okresów mogą nie wystarczyć na pokrycie poniesionych kosztów i wtedy konieczne są dopłaty – dodaje Krzysztof Grzybowski.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? Na co jeszcze warto zwracać uwagę w sezonie grzewczym? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl