0:1 w Przytkowicach z Sokołem, sobotnia pauza oraz środowy remis 1:1 uratowany w ostatniej chwili z Karpatami Siepraw, to na pewno nie jest wymarzony początek dla piłkarzy olkuskiego IKS-u. Ale nikt nie mówił przecież, że będzie łatwo. Klub wobec oszczędności zainwestował w młodzież oraz wychowanków i jak na razie widać, że drużynę czeka jeszcze wiele pracy, aby osiągnąć zadowalający poziom. Oczekiwania są spore, wyniki w tym momencie średnie.
O porażce z Sokołem zadecydował koszmarny błąd formacji obronnej. Niestety i tym razem olkuszanom przydarzył się „babol”, a i konsekwencje niefrasobliwości były bardzo podobne. Z tą różnicą, że na Czarnej Górze udało się wyrównać.
Środowe spotkanie nie zachwyciło. Dużo było chaosu, nerwów i niedokładności. Większe zagrożenie sprawiali jednak sieprawianie. Najlepszą okazję zmarnował Szymoniak, który kompletnie zmylił Śmiałego, ale uderzył zbyt lekko, więc piłkę sprzed linii bramkowej na aut zdążył wybić Tomsia. Niedługo potem Morawiec przelobował Śmiałego, ale przelobował też i bramkę. Po drugiej stronie boiska Szwajcowski po przyjęciu piłki w polu karnym przegrał pojedynek z Zachariaszem.
W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Brakowało głównie pomysłu na przedostatnie się pod pole karne rywala. Prawą stroną boiska szarpnął Wdowik, ale jego strzał złapał golkiper Karpat. Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa. Błąd olkuskiej defensywy bezlitośnie i z zimną krwią wykorzystał były zawodnik futsalowego Kupczyka Kraków, Krzysztof Zając. Zanosiło się na kolejną wpadkę, po niemal identycznym błędzie. Tego dnia nad IKS-em czuwała jednak opatrzność. W 89. min w polu karny upadł Daniel Przybyła, a sędzia mimo olbrzymich pretensji ze strony gości wskazał „na wapno”. Mocniej zadrżały serca widzów, gdy okazało się, że wykonawcą „jedenastki” ma być sam poszkodowany. Doświadczenie okazało się pomocne. Starszy z braci Przybyłów uderzył płasko, tak że Zachariasz nie miał szans na skuteczną interwencję.
Rywalem podopiecznych Mariana Gintera w 4. kolejce będzie Lotnik Kryspinów, który do tej pory w trzech meczach zdobył ledwie punkt, remisując z innym przedstawicielem olkuskiego futbolu, Spójnią Osiek. Według terminarza początek meczu w niedzielę o godz. 15:00 na terenie rywala.
IKS Olkusz – Karpaty Siepraw 1:1 (0:0)
0:1 Zając 78′ , 1:1 D.Przybyła (karny) 90′
IKS: Śmiały – Chabinka, Jurczyk (78′ Kańczuga), Kaczmarczyk, Tomsia – Wdowik, Juszczyk, Banyś, M. Przybyła (68′ Sobczyk) – Szwajcowski (68′ Lizończyk), D.Przybyła.
Karpaty: Zachariasz – Suder, Szablowski, Cichoń, Morawiec – Szczytyński, Kubera (64′ Komperda), Szymoniak (72′ Witko), Stolarski (74′ Sikora) – Galas, Zając (88′ Szych).
„0:1 w Przytkowicach z Sokołem, sobotnia pauza oraz środowy remis 1:1 uratowany w ostatniej chwili z Karpatami Siepraw, to na pewno jest wymarzony początek dla piłkarzy olkuskiego IKS-u”
oj tak…porażka i remis to na pewno wymarzony początek 😆
dla rywali 😉