Paulina Kozieł, bramkarka
– To nie powinno się wydarzyć. Mogłyśmy przegrać, ale z honorem. Tego honoru zabrakło. Zawiodło wszystko. Nie było ataku, skuteczności w rzutach ani w obronie. My w bramce też niewiele pomogłyśmy dziewczynom. Wszystkie elementy, które są naszą mocną stroną, zawiodły.
Ten mecz powinien dać nam wewnętrznego „powera” na następne spotkanie. Myślę, że w czwartek powalczymy. Chociaż byłoby lepiej, gdybyśmy ten mecz grały w poniedziałek, bo mogłybyśmy się na kimś rozładować po tej porażce. To będzie trudniejszy mecz niż z Wrocławiem, ale na pewno nie damy sobie tak „4 liter” skopać, jak w niedzielę. Mam nadzieję, że pokażemy, że umiemy grać w piłkę ręczną, bo w niedzielę było tak, jakbyśmy w ogóle tego nie potrafiły.
Aleksandra Giera, rozgrywająca
– Trudno powiedzieć, dlaczego był to taki słaby mecz. Słaba była i obrona i atak. Rzuciłam pierwszą bramkę, a potem dopiero w 16 minucie padła kolejna. Wrocławianki zdobyły w tym czasie 8. Na pewno grały dobrze w obronie. Nie uważałyśmy, że AZS AWF Wrocław to słaby przeciwnik, ale był on w naszym zasięgu – wszedł do ekstraklasy tak jak my, z pierwszej ligi. Mogłyśmy z nim naprawdę powalczyć o punkty i szkoda, że je straciłyśmy. Tym bardziej, że ćwiczyłyśmy „pod” Wrocław, byłyśmy przygotowane, oglądałyśmy ich wcześniejsze mecze. Jechałyśmy z bojowym nastawieniem. Jak dotąd wszystkie wyjazdowe mecze są dla nas bardzo trudne. Może musimy się przyzwyczaić do takich dalekich wyjazdów. U siebie na pewno gra się lepiej. W czwartek będziemy chciały pokazać, że umiemy walczyć i szybko podnosić się po porażce.
Marzena Kompała, skrzydłowa
– Popełniłyśmy zbyt dużo błędów. Może byłyśmy zdenerwowane… Po prostu – źle zagrałyśmy. Mam wrażenie, że nie byłyśmy drużyną. Większość sytuacji rozgrywałyśmy samodzielnie. I to był największy błąd. Przed spotkaniem z mistrzem Polski, nie da się ukryć, że się denerwujemy. To doświadczone dziewczyny, a nam brakuje doświadczenia. Może to właśnie miało wpływ na mecz z Wrocławiem. Nie grałyśmy u siebie, a ostatnio ciągle przegrywamy mecze na wyjazdach. Może, za bardzo o tym myślimy, zamiast koncentrować się na grze. W czwartek trudno będzie walczyć o zwycięstwo, ale na pewno nie położymy się na parkiet. Trzeba być dobrej myśli, nie myśleć o tym, że możemy przegrać i trzeba walczyć, walczyć, walczyć…