spr

Po sześciu kolejkach kobiecej I ligi, SPR Olkusz przewodzi tabeli i ani myśli oddawać pierwszeństwa. Wydaje się, że z każdym tygodniem drużyna prezentuje się coraz lepiej i co ważne, wyciąga należyte wnioski. O niedawnym zwycięstwie nad wymagającym zespołem z Kościerzyny, rywalach w walce o awans i olkuskiej publiczności, rozmawiamy z trenerem „Srebrnych Lwic” Dariuszem Olszewskim.

Piotr Kubiczek: Panie trenerze, mecz z Kościerzyną nie miał większej historii. Właściwie od samego początku było widać, że SPR jest drużyną lepszą, grającą z większym pomysłem. Rywalki ani na moment nie zagroziły „Lwicom”. To musi trenera cieszyć…

Dariusz Olszewski: Zagraliśmy dobre spotkanie, poza skutecznością, gdzie w kilku przypadkach nie trafialiśmy z czystych pozycji rzutowych. Gdyby ta nasza skuteczność zarówno w ataku jak i w obronie była inna, to i wynik byłby inny, oczywiście jeszcze lepszy na naszą korzyść. To jednak nie ma większego znaczenia, czy wygrywamy pięcioma czy jedną bramką – liczą się dwa punkty. W poniedziałek ludzie przeczytają w gazecie o zwycięstwie, a we wtorek nie będą już pamiętać dokładnego wyniku. Pomijając fakt skuteczności, naprawdę jestem zadowolony z postawy dziewczyn, które zostawiły na parkiecie sporo zdrowia.

PK: Aż miło spojrzeć w tabelę. Olkusz jest liderem, a większość dotychczas rozegranych spotkań przebiegała pod tytułem: „Szybko, łatwo i przyjemnie”. To SPR jest tak mocny, czy konkurencja nieco słabsza?

DO: Obecnie w tej naszej I lidze po wycofaniu się Polkowic, nie ma słabych zespołów. Każdą z drużyn darzymy wielkim szacunkiem. Kościerzyna pokazała, że potrafi grać w piłkę ręczną. Tyle tylko, że dzisiaj to my byliśmy zbyt mocni. W najbliższy weekend czeka nas kolejne ciężkie spotkanie, tym razem w Obornikach. Szykujemy się na ciężką przeprawę. Przegraliśmy już w Lublinie. To najlepiej oddaje układ sił w rozgrywkach. Tutaj każdy może powalczyć z każdym. Jest dziesięć w miarę wyrównanych ekip i nikt z tej stawki punktów bez walki nie odda.

PK: Status lidera budzi respekt, ale i zmusza do kolejnych zwycięstw. Czy dziewczyny przystępując do spotkań odczuwają w związku z tym jakiś niepokój?

DO: Uważam, że bycie faworytem nie jest dobre. Od początku sezonu czujemy presję. Zewsząd słychać było głosy, że to Olkusz jest najlepszy. Tak nie jest. Olkusz jest jednym z dziesięciu zespołów starających się o główną premię sezonu. Jako, że jesteśmy najlepsi, ponniśmy wszystko wygrywać. Tak też się nie da. Po pierwsze – kobieta zmienną jest, a po drugie – jak w każdej dyscyplinie, do meczu z liderem podchodzi się bardziej zmobilizowanym, z większą werwą i innymi chęciami zwycięstwa. To nam na pewno sprawy nie ułatwia w dążeniu do celu. Za przykład niech posłuży wszystkim wspomniany już nieszczęsny Lublin. Musimy każdego dnia ciężko pracować, również i nad sferą mentalną – odpowiednio szybkim wejściu w mecz i gry jak równy z równym od pierwszych minut. Ostatnio mamy z tym problemy. Na szczęście w sobotę nie popełniliśmy grzechów z przeszłości. Prowadziliśmy od samego początku, a co za tym idzie, mieliśmy też pełen komfort w grze.

PK: Mamy rozumieć, że cel na ten sezon jest jeden?

DO: Od początku rozgrywek powtarzam, że zostałem tutaj, bo obiecałem coś ludziom zarządzającym tym klubem. Nie lubię rzucać słów na wiatr, dlatego też wspólnymi siłami staramy się iść tą drogą, która ma nas zaprowadzić na sam szczyt. Podjąłem się niełatwej misji, ale jeśli już ją rozpocząłem, to i bardzo chcę ją skończyć. Trzeba pamiętać, że ja jestem trenerem i to zawodniczki na boisku muszą wykonać pewną robotę. To od nich głównie zależy, w jakim miejscu będziemy za kilka miesięcy. Muszę przyznać, że jestem z nich zadowolony, momentami nawet dumny. Chcą słuchać i chcą się uczyć. W sporcie nigdy nie można być pewnym czegoś na sto procent. Sport świetnie weryfikuje nawet największe ambicje. Musimy robić swoje, a nie powinno być źle.

PK: Nie trudno zauważyć, że pańskie podopieczne w Olkuszu gromią kolejnych rywali. Twierdza Olkusz nadal niezdobyta! Oby tak do końca sezonu?

DO: Trudno się gra innym zespołom w Olkuszu. Wszystko z jednej prostej przyczyny. Ja często powtarzam i darzę wielką sympatią i szacunkiem tych ludzi, którzy przychodzą na nasze spotkania. Z każdym następnym meczem ta grupa kibiców jest coraz większa i głośniejsza. Dziękuję wam za to w imieniu zarówno swoim, jak i całego SPR-u. Atmosfera, jaką tworzycie, jest niezwykła jak na I – ligowe warunki. Nasi rywale wydają się tym być stłamszeni, nieco onieśmieleni. A dla nas jesteście dodatkowym zawodnikiem, motywacją i oparciem w trudnych momentach. Bądźcie z nami!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze