W poniedziałek w wolbromskiej restauracji „Sadyba” zakończył się Kurs Małej Gastronomi, zorganizowany przez wielickie Centrum Szkolenia Zawodowego i miejscowy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Przez niespełna miesiąc kilkunastu kursantów, dzięki uprzejmości restauratora Łukasza Szlęzaka, miało okazję poznać życie profesjonalnego lokalu od kuchni. Obok zajęć praktycznych, uczestnicy zajęć zdobyli też wiedzę teoretyczną. Teraz, po uzyskaniu certyfikatów, z powodzeniem będą mogli szukać zatrudnienia w nowej dziedzinie.
Kurs prowadzony był w nowoczesnym stylu. Ze 120 godzin na przestrzeni niespełna miesiąca, 40 było czysto teoretycznymi wykładami. Reszta przeznaczona została na zajęcia praktyczne w kuchni „Sadyby”. Całość zwieńczył egzamin pisemny w formie testu. Efekt umiejętności kulinarnych znalazł się na stołach. W obu przypadkach kursanci wypadli bez zarzutu. – Celem kursu było przyuczenie uczestników do wykonywania pewnych czynności z dziedziny gastronomii. To jeszcze nie jest zawód, bowiem ci państwo nie mają stażu pracy. Jednak właśnie po takim kursie małej gastronomii ludzie mogą starać się już o pracę jako pomocnicy kucharzy. Dzięki zaangażowaniu sporej ilości osób i dzięki własnym chęciom, otrzymali zaświadczenia ukończenia kursu. Nabyli też bezcenne doświadczenie poznając restaurację od kuchni i biorąc udział w czynnym życiu lokalu – mówi Józef Wszołek, prezes zarządu CSZ.
W Wolbromiu Centrum Szkolenia Zawodowego wygrało przetarg na organizację kursu małej gastronomii. Od razu wybór padł na Łukasza Szlęzaka i jego restaurację. – Było to z korzyścią dla każdej ze stron. Uczestnicy nie musieli dojeżdżać do Krakowa, tylko tutaj w idealnych warunkach na miejscu mieli możliwość szlifowania swoich umiejętności. Mistrza mieli najwyższej klasy, bowiem Szlęzak jest szefem Państwowej Komisji Egzaminacyjnej. To właśnie on egzaminuje przyszłych Mistrzów w zawodzie kucharza, a to już jest zdecydowanie wyższy poziom. Kursanci mieli się od kogo uczyć – przyznaje Wszołek.
Centrum Szkolenia Zawodowego działa w porozumieniu z Miejskimi Ośrodkami Pomocy Społecznej. Wspólnie próbują aktywizować społeczeństwo trwające w marazmie, od kilku lat pozostające bez pracy. – Widzimy potrzebę organizowania podobnych kursów, lecz mamy problem z frekwencją. Bardzo byśmy chcieli, aby chętnych nam przybywało. Chęci chęciami, lecz przede wszystkim chodzi nam o to, aby po nabyciu umiejętności z danej dziedziny, ludzie nie tylko cieszyli się ze zdobytego papieru, ale szukali pracy w swojej specjalizacji. Niestety, na każdym kroku zauważamy minimalizm, a to dla naszych podopiecznych jest złe. Nie można stać w miejscu, trzeba się rozwijać i dążyć do lepszej przyszłości – uważa dyrektor wolbromskiego MOPS-u, Tadeusz Posełek.
O tym, że warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia, dobrze wie nauczyciel kursantów Łukasz Szlęzak. – Współpracowało nam się bez zarzutów. Kursanci wykazywali się pracowitością i zaangażowaniem. Chcieli się uczyć i słuchać dobrych rad. Wspólnie przyrządzaliśmy potrawy z kuchni polskiej i włoskiej. Mam ogromną nadzieję, że pomogłem i chociaż kilka osób – jeśli nie wszyscy – znajdzie zatrudnienie w swojej nowej profesji – żyje nadzieją restaurator, od 2005 roku Instruktor Praktyczny Nauki Zawodu. Łukasz Szlęzak też kiedyś się uczył, teraz jest właścicielem lokalu, a jak sam podkreśla, jeśli się tylko mocno chce, to zdziałać można naprawdę wiele.
To sie powinno pokazywac w telewizji a nie jakies gesslery obojga pci!!