Krapkowice
Po ostatnim weekendzie przewaga Srebrnych Lwic w tabeli I Ligi Kobiet gr. B nad resztą stawki wzrosła do dziewięciu punktów. Wszystko dlatego, że gdy dziewiątą w tym sezonie pełną pulę zgarnęły olkuszanki, ekipy z grupy pościgowej solidarnie straciły punkty. SPR Olkusz w wyjazdowym meczu z Otmętem Krapkowice nie pozostawił złudzeń gospodyniom, które obecnie zamykają ligową stawkę. Podopieczne Macieja Haupy wygrały pewnie na Opolszczyźnie 36:23, wykorzystując potknięcia rywalek z Pietrowic Wielkich oraz Rudy Śląskiej.
STARCIE „DAWIDA Z GOLIATEM”
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem faworyt tego spotkania był jeden. Trudno się temu dziwić, skoro na Kilińskiego przyjechał zespół prowadzący w tabeli, a jego przeciwnikiem była ekipa zamykająca to samo zestawienie i w dodatku drużyna, która nie punktowała od końca października ubiegłego roku. W pamięci mieliśmy też potyczkę z początku listopada, kiedy to Otmęt przegrał w Olkuszu różnicą dwudziestu trafień, nawet przez krótką chwilę nie nawiązując do rozpędzonych Lwic. W rewanżu byliśmy świadkami podobnego scenariusza.
KLASA LIDERA OD PIERWSZYCH MINUT
W sobotnim spotkaniu, jedynie na samym wstępie miejscowi fani mogli mieć powody do zadowolenia. Dwie udane próby Aleksandry Stopy wyprowadziły krapkowiczanki na prowadzenie 2:1, które jednak Otmęt szybko stracił. Remis zapewniła przyjezdnym Wiktoria Kozyra, a cztery kolejne gole dla olkuszanek zaliczyły: Wiktoria Sioła, Julia Mrozowska, Aleksandra Kuźnik oraz Oliwia Sołościuk. Zespół Agnieszki Jochymek odpowiadał sporadycznie, więc po premierowym kwadransie na tablicy obowiązywał wynik 6:12. Nie minęła 20. minuta, a po golu Agaty Nowak SPR powiększył zaliczkę do dziesięciu trafień – 6:16. Niemoc swojego zespołu próbowała przełamać trenerka gospodyń, ale nawet dwa wzięte czasy nie wpłynęły na lepszą postawę drużyny z Krapkowic, która tego dnia, szczególnie w pierwszej połowie była zdecydowanie słabsza od lidera z Olkusza.
ŚRUBOWANIE WYNIKU
Niewiele zabrakło, aby olkuszanki wyrównały rekordowo wysokie prowadzenie do przerwy. Do tej pory na półmetku spotkania Lwice miały przewagę piętnastu bramek i było to dokładnie 4 listopada, w domowym meczu z… Otmętem Krapkowice. Wtedy to podopieczne Macieja Haupy prowadziły 25:10. Teraz ten bilans był gorszy tylko o jednego gola po stronie strat – 25:11, ale i tak niejako zamknął sprawę przyznania punktów. W ostatniej fazie pierwszej odsłony Paulinę Matczak pokonały Kuźnik, Sioła, Kozyra, Masiuda oraz Barczyk. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie uraz skrzydłowej Julii Mrozowskiej, która po jednym ze starć z rywalką doznała kontuzji kolana, eliminującej ją z dalszej gry w tym meczu i niestety chyba wykluczającą ją również z gry w dalszej części sezonu. Na dokładną diagnozę lekarską musimy jeszcze chwilę poczekać.
ROSZADY PO ZMIANIE STRON
Uraz Mrozowskiej oraz wysoka zaliczka, sprawiły, że trener Haupa od początku drugiej połowy mógł nieco „pokombinować” ze składem. Zgodnie z przewidywaniami, na parkiecie zaczęły się pojawiać nominalne zmienniczki, z których najlepsze wrażanie pozostawiła po sobie bramkarka Oliwia Woszczek. Zawodniczka z rocznika 2008 bez kompleksów zastąpiła między słupkami Patrycję Cierpioł, notując kilka naprawdę efektownych interwencji. Obroniła między innymi trzy z czterech egzekwowane przez miejscowe piłkarki rzuty karne. Roszady w nazwiskach i na poszczególnych pozycjach, a także perspektywa rychłego triumfu sprawiły, że po zmianie stron rywalizacja mocno się wyrównała, a obie drużyny długimi momentami grały wedle zasady „bramka za bramkę”. Z jedenastu trafień w drugiej odsłonie, trzy zaliczyła Masiuda, po dwa Nowak z Sołościuk, a do sędziowskiego protokołu wpisały się też Barczyk, Sioła oraz Kozyra. Drugie dwa kwadranse nie zachwyciły, ale i tak, trzy punkty w pespektywie potknięć najgroźniejszych rywali mocno osłodziły olkuszankom wieczór, po którym ich przewaga nad Startem i Zgodą wzrosła do dziewięciu, a nad Victorią Świebodzice do dziesięciu punktów.
MIESIĄC PRZERWY
Po wizycie w Krapkowicach, Lwice mają miesiąc wolnego od grania o punkty. Wszystko przez przerwę na Kadrę Narodową. Na ligowe boiska olkuszanki wrócą w drugiej połowie kwietnia, kiedy to wybiorą się do Rudy Śląskiej na mecz z Grunwaldem (20/21.04), a tydzień później (27.04) przy Wiejskiej 1a podejmą Śląsk Wrocław Handball. Ostatnie dwa ligowe sprawdziany czekają nasze zawodniczki w maju – na wyjeździe ze Zgodą oraz u siebie ze Startem. A później… A później czas pokaże, choć nieśmiało tylko napiszemy, że wedle kalendarza ZPRP, Turniej Mistrzyń I Ligi, który wyłoni uczestnika Ligi Centralnej w sezonie 2024/2025, zaplanowano na weekend 18/19 maja.
I LIGA KOBIET gr. B – 13. kolejka – 16.03.2024 r.
KS Otmęt Krapkowice – SPR Olkusz 23:36 (11:25)
Otmęt: Szymańska, Matczak – Bugdoll (6), Golec (5), Stopa (3), Blozik (3), Kurek (2), Tiuchtiej (2), De Sena Pereira, (1), Stańczyk (1), Szwajkiewicz oraz Medwid.
SPR: Cierpioł, Woszczek – Kozyra (7), Sioła (6), Sołościuk (6), Masiuda (5), Barczyk (4), Kuźnik (4), Nowak (3), Mrozowska (1), Czarnota, Sidor, Ślęzak, Rasiak.
Sędziowali: Artur Jędrycha i Marcin Pytlik
Widzów: 120.
SPR Olkusz (PK)