Olkusz powoli odbudowuje swoją pozycję w małopolskim środowisku młodzieżowego futbolu, zaskakując nie tylko pojedynczymi wynikami, ale także grając równo i widowiskowo przez cały rok. Po Żakach (9-latkach) reprezentujących barwy Olkuskiego Klubu Sportowego „Słowik”, teraz warto przyjrzeć się nieco mocniej Trampkarzom, a więc chłopcom z rocznika 1999-2000. Zespół prowadzony przez Marcina Sosińskiego przez rundę wiosenną przeszedł z kompletem zwycięstw i dzięki temu teraz może cieszyć się z awansu do rozgrywek krakowskich.
Gdy zimą z Wolbromia nadeszła informacja o kłopotach tamtejszego Przeboju, w Słowiku na poważnie zaczęto myśleć o pozycji lidera, bowiem z rywalizacji o główną nagrodę sezonu w postaci upragnionego awansu do I ligi odpadł najgroźniejszy przeciwnik OKS-u. I choć ostatecznie wiosną młodzi wolbromianie kontynuują ligowe zmagania, to jednak są już zupełnie inną drużyną niż jesienią, kiedy to zgromadzili komplet punktów.
– Z jednej strony współczujemy rywalom, ale z drugiej czujemy wielką radość związaną z awansem naszych podopiecznych. Pracowali na to sumiennie przez cały sezon, wygrywając z każdym, najczęściej w wysokich rozmiarach – mówi opiekun grupy U-15 Marcin Sosiński.
Patrząc w terminarz rzeczywiście 15-latkowie ze Słowika wykonali dobrą robotę, bowiem poza jesienną porażką w Wolbromiu 3:4, wygrali wszystko, co mieli do wygrania, strzelając przy tym mnóstwo bramek. Najboleśniej o sile OKS-u przekonał się Ospel Wierbka, który w zaledwie dwóch meczach przeciwko olkuszanom stracił aż 19 goli. Młodzi „Słowicy” poprawili sobie statystyki także kosztem Przemszy Klucze, Spójni Osiek czy Bolesławowi Bukowno. Decydujące o awansie spotkanie podopieczni trenera Sosińskiego rozegrali w Gołczy. – Zwycięstwo na terenie rywala 2:0 było postawieniem pieczątki na realizacji naszego celu – dodaje szkoleniowiec. – Rzeczywiście, już przed startem rozgrywek akurat z tą drużyną wiązaliśmy spore nadzieje. U chłopców zauważamy ogromny progres ich umiejętności. Mają w sobie ambicje i wolę walki, a to im tylko pomoże w następnych latach przygody z piłką nożną – przekonuje klubowy koordynator Rafał Pięta, który nie przecenia jednak osiągnięcia nastolatków. – Duma nas rozpiera, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że awans trzeba jeszcze poprzeć wynikami. Czekają nas pracowite wakacje i równie intensywna jesień. Wierzę, że chłopcy podołają wyzwaniu – kończy założyciel OKS-u.