Blisko 70 lat na lekkoatletycznej bieżni, 1240 startów oraz setki wychowanych biegaczy – to najlepsza wizytówka Kazimierza Chechelskiego, wybitnego trenera olkuskich miłośników biegania, który właśnie skończył 80 lat. Okrągły jubileusz był okazją nie tylko do spotkania z częścią byłych podopiecznych, ale także stał się wspaniałą szansą do wspomnień. Przez ostatnich siedem dekad nazbierało się mnóstwo historii, z których z pewnością mogłaby powstać atrakcyjna publikacja.
Miarą każdego trenera są sukcesy osiągane przez jego wychowanków. A te w przypadku biegaczy KS Olkusz trudno zliczyć. Za najważniejsze należy uznać medale Mistrzostw Polski. – Mamy trzydziestu takich medalistów. Pierwszym z nich jest Zbigniew Feliksik, który w 1962 roku, dokładnie 13 października – w dniu mojego ślubu – wygrał Centralny Bieg Narodowy w Warszawie. Taką to niespodziankę niegdyś sprawił mi już świętej pamięci Zbyszek, który niedawno zginął w wypadku – mówi jubilat Kazimierz Chechelski.
Pierwszym oficjalnym Mistrzem Polski z ramienia biegaczy KS Olkusz został Ryszard Jałowiec, inicjator spotkania wychowanków z obchodzącym okrągłe urodziny trenerem. Był rok 1968 i zawody w Olsztynie. Tam Jałowiec nie miał sobie równych w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Kolejne lata przynosiły coraz to nowe sukcesy, a niektórzy z zawodników – jak choćby Józef Mitka – ocierali się o kadrę narodową i udział w Igrzyskach Olimpijskich.
Spotkanie po latach zgromadziło w hali MOSiR-u tylko część wychowanków trenera Chechelskiego. Z Jubilatem świętowały „Olkuskie Dinozaury”. Tak o sobie mówią zawodnicy startujący w klubowych barwach w latach 60. i 70. XX wieku. W tym okresie nie bez przyczyny biegacze KS Olkusz porównywani byli do „Wunderteamu”, czyli polskiej reprezentacji lekkoatletycznej z lat 1956-1966, odnoszącej największe sukcesy w polskim sporcie.
To były świetne czasy. Jeździliśmy na zawody i obozy po całym kraju. Nie było imprezy, z której nie wrócilibyśmy z rekordem życiowym i licznymi medalami – wspominał trener Chechelski. Anegdot i historyjek z tamtego okresu było dwa razy więcej niż uczestników spotkania urodzinowego, jednak wszyscy mówili w jednym tonie. – Gdyby nie trener, różnie mogłoby dziś z nami być. Trening, a ukształtowanie człowieka to dwie osobne rzeczy. My mieliśmy zaszczyt dostąpienia i jednego i drugiego – przyznał w imieniu zgromadzonych gości Henryk Kieca.
W odpowiedzi trener Chechelski mówił: – Gdyby nie Wy, to i mnie pewnie by tutaj dzisiaj nie było. Szkoleniowiec sięgnął pamięcią do 1956 roku, kiedy to przy KS Olkusz powstała sekcja lekkoatletyczna. Od tej daty biegowy KS utożsamiany jest z osobą Pana Kazimierza. Od początku istnienia sekcji pracował w klubie nie tylko jako działacz, ale i trener. Zyskiwał nowe uprawnienia szkoleniowe, a za wiedzą teoretyczną szła także praktyka – zaangażowanie w pracę z młodzieżą oraz znajomość życia biegacza od podszewki. Na bieganiu trener Chechelski przetarł niejedną parę butów, będąc czynnym zawodnikiem ponad 60 lat. Ze startów zrezygnował… przed rokiem. Niestety problemy zdrowotne zmusiły weterana do zakończenia kariery zawodniczej, ale z bieżnią i środowiskiem lekkoatletycznym związany jest nadal. Można się spodziewać, że o swojej największe sportowej miłości nie zapomni do ostatnich dni życia.
– Chcąc nie chcąc musiałem zrezygnować. Zdrowie już nie to. Ale powiem nieskromnie, że przez ostatnie lata wygrywałem wszystkie zawody oldbojów, w jakich wystartowałem. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że w Olkuszu rosną następcy naszego Wunderteamu. To pewność, że bieganie w mieście będzie kontynuowane na godnym poziomie – kończy 80-letnia legenda olkuskiej bieżni, Kazimierz Chechelski.
Jak najbardziej zasłużony jubileusz.
[quote name=”też sportowiec”][quote name=”Andrzej Chechelski”].(…) A tak na marginesie: za parę miesięcy z powodu dotychczasowej polityki budżetowej obecnych władz Olkusza jeden z najstarszych w Polsce klubów zniknie z mapy Polski, a wiem o czym piszę. (…) .[/quote]
Szkoda tylko że pan Kazimierz Chechelski zgodził się wystartować z komitetu Roman Piaśnik – Wybierzmy Zmiany. Gdyby było wiadomo jakie to będą zmiany to wątpię żeby Piaśnikowi udało się kogokolwiek namówić.[/quote]
W takiej sytuacji może władze Klubu poszukają sponsorów wśród prywatnych firm, przykładowo firma Kosmo-Trans Wojciecha Piaśnika z Kosmolowa (jak napisał Puls Olkusza – bratanka Romana Piasnika), która wygrała za Rzepki kilka TYGODNI PRZED WYBORAMI DUŻY PRZETARG NA PRAWIE 700 TYS. ZŁ. Może oni coś rzucą?
[quote name=”Andrzej Chechelski”].(…) A tak na marginesie: za parę miesięcy z powodu dotychczasowej polityki budżetowej obecnych władz Olkusza jeden z najstarszych w Polsce klubów zniknie z mapy Polski, a wiem o czym piszę. (…) .[/quote]
Szkoda tylko że pan Kazimierz Chechelski zgodził się wystartować z komitetu Roman Piaśnik – Wybierzmy Zmiany. Gdyby było wiadomo jakie to będą zmiany to wątpię żeby Piaśnikowi udało się kogokolwiek namówić.
Panie Andrzeju przestań pan już narzekać na wszystkich wokół. Nie wiem czym się pan zajmujesz ale przestań się pan już produkować na tym forum bo to staje się już nudne. „Rozpętałeś” pan niepotrzebnie z imienin-urodzin pretensjonalizm do władz i innych a o „ustawce” nikt nawet nie wspomniał.
Pani Ulko. Nie wiem dlaczego Pani pisze że „synalek” się spienił. A co miał innego zrobić kiedy jego ojcu „Mistrz” nie podpisujący się z imienia i nazwiska zarzucił ustawkę jego jubileuszu zorganizowanego spontanicznie przez jego wychowanków. Nigdy mój ojciec nie uczestniczył w żadnych ustawkach. Całe swoje życie bardzo często kosztem rodziny poświęcił dla olkuskiego sportu. Dzięki swoim wspaniałym wychowankom rozsławiał Olkusz na stadionach Polski i Europy. I teraz jeżeli Ci wychowankowie zorganizowali mu wspaniały jego jubileusz zupełnie spontanicznie i z wielkim dla niego zaskoczeniem ( na marginesie: a gdzie włodarze miasta i osoby odpowiedzialne za olkuski sport?) to teraz zarzuca mu się jakąś ustawkę. Przecież to jest chore i nie godne jego osoby. A tak na marginesie: za parę miesięcy z powodu dotychczasowej polityki budżetowej obecnych władz Olkusza jeden z najstarszych w Polsce klubów zniknie z mapy Polski, a wiem o czym piszę. Czy Pani wówczas nazwie mnie „synalkiem”?.
A trudno sie nie poddawać emocjom widzac zaangazowanie pana Kazimierza przez jego rodzinę,kiedy na prowadzenie klubu i chec szkolenia mlodziezy na rok przyznaje sie klubowi iks kwotę rowna niemalże miesięcznym zarobkom wladz miasta.Za co jezdzic na zawody,oplacic licencje,starty,nie mówiąc o sprzecie bo ten kupują w wiekszosci rodzice.
A Państwo dalej nie rozumieja,ze to byla niespodzianka urodzinowa(ur.80 trochę wcześniej),a zorganizowana w dniu imienin.Poproszona o przyjscie do mosiru i polaczono 2 okazje i to byla owa niespodzianka i zaskoczenie
Pnie Kazimierzu ale Andrzejek się spienił. Ma pan zasługi ale to nie oznacza, że przez te zasługi synalek może sobie pozwalać na nieeleganckie zachowanie. Przecież napisał, że sam wiedział dzień wcześniej, czyli o co chodzi. Przecież nie było to z marszu więc „mistrz” miał trochę racji.
To prawda,ze nie szata wiec po co pisać czy w garniturze czy w dresie…..przeciez chodzi o to co p Kazimierz robił i robi każdego dnia,proszę przyjsc na stadion od poniedzialku do niedzieli 7 dni w tygodniu trenuje i ksztaltuje charaktery swoich zawodnikow
A pan A. Chechelski się rozpisał. Agresywnie podchodzi do wpisów jakby innym nie było wolno mieć innego punktu widzenia niż jego. Sory panie Andrzeju ale nie tędy droga do sukcesu. Wrzuć na luz i wcale nie o ubiór tu chodzi, bo nie szata zdobi człowieka.
[quote name=”Andrzej Chechelski”] A gdzie w tym wszystkim jest wychowanie społeczeństwa i młodzieży? Przecież ci sportowcy reprezentują barwy Olkusza na terenie kraju i nie tylko. Może ktoś by się wreszcie nad tym pochylił bo za chwilę prawie 95 lat wspaniałej historii i wybitnych osiągnięć pójdzie w niepamięć a stadion przy Czarnej Górze będzie można zaorać i wybudować market. Jaką motywację mają młodzi ludzie do uprawiania sportu w Olkuszu? Lepiej iść pod budkę z piwem bo piwo jest tańsze niż buty biegowe i dres do treningu. Gratuluję takiej polityki względem młodzieży[/quote]
budżet który burmistrz pozostawił dla sportu to 700 tys zł. Z czego 300 tys. dostał jeden klub bo tak, a CAŁA RESZTA musi gryźć się nawzajem o pozostałe 400 tys zł. Klubów i klubików w gminie jest mnóstwo. Mam nadzieje że lekkoatletyka w Olkuszu nie będzie musiała złożyć broni. Trzymam mocno kciuki! 🙂
I jeszcze jedno. Zamiast pisać głupie komentarze to może lepiej się zastanowić nad tym dlaczego jeden z najstarszych klubów sportowych w Polsce z prawie 95 letnią tradycją który wychował mnóstwo wybitnych sportowców i był uznawany za jeden z lepszych w Polsce nie może normalnie funkcjonować bo nie otrzymuje dostatecznych środków finansowych na funkcjonowanie. Czy sportowcy nadal muszą biegać w dziurawych butach kupionych za swoje pieniądze? A gdzie w tym wszystkim jest wychowanie społeczeństwa i młodzieży? Przecież ci sportowcy reprezentują barwy Olkusza na terenie kraju i nie tylko. Może ktoś by się wreszcie nad tym pochylił bo za chwilę prawie 95 lat wspaniałej historii i wybitnych osiągnięć pójdzie w niepamięć a stadion przy Czarnej Górze będzie można zaorać i wybudować market. Jaką motywację mają młodzi ludzie do uprawiania sportu w Olkuszu? Lepiej iść pod budkę z piwem bo piwo jest tańsze niż buty biegowe i dres do treningu. Gratuluję takiej polityki względem młodzieży
Jego wychowankowie z tego co wiem przygotowali mu skromną ale jakże dla niego ważną uroczystość którą cały czas wspomina. Chwała im za to i podziękowania. Inna sprawa że włodarze naszego miasta i osoby odpowiedzialne za olkuski sport jakoś zapomniały o tym jubileuszu. No cóż, podobnie jak Ty pewnie i oni potrafią tylko komentować, a być może jak ktoś napisał wcześniej nadal śpią. Nie mniej jednak Ci którzy byli na spotkaniu sprawili mojemu ojcu wielką satysfakcję. I tyle. A reszta niech pozostanie tajemnicą organizatorów tego Jubileuszu.
Nie wiem kim jesteś „mistrzu” ale nie pisz na temat o którym nie masz zielonego pojęcia, chyba że taka jest moda i każdy pisze bo mu wolno. Myślę że ja jako syn mam prawo wypowiedzieć się w tej kwestii. A jak ubrany miał przyjść mój ojciec na spotkanie niezapowiedziane i powtarzam jeszcze raz niezapowiedziane wcześniej z okazji imienin które okazało się być Jubileuszem 80 lat ( ja sam z moją rodziną dowiedzieliśmy się o tym dzień wcześniej i musieliśmy przesunąć spotkanie imieninowe) Czy miał przyjść w trampkach i dresie w których chodzi na co dzień?
Tego dni mial imieniny wiec myslal ze to takie imieninowe spotkanie,a tu dawni zawodnicy zebrali sie i zrobili niespodzianke również urodzinowa na 80 lat,które obchodzil takze niedawno
[quote name=”on”]To spotkanie bylo niespodzianka dla Pana Kazimierza wiec nie do niego pytanie kto byl zaproszony,dla niego samego to bylo mile zaskoczenie absolutnie zasluzone. A burmistrz i komisja sportu owszem moga przylaczyc sie do życzeń urodzinowych nikt tego nie zabrania.100 lat Panie Kazimierzu:)[/quote]
Jak niespodzianka jak jest ubrany w garnitur i krawat ?. Przecież widać, że było zaplanowane i bardzo dobrze dużo wcześniej o tym wiedział. I nie zalewaj.
Komisja sportu zapomniała o Jubilacie. Przewodniczący śpi i spał będzie, chyba że ten wpis go obudzi. Panie radny Wojciechu Panek, pobudka.
To spotkanie bylo niespodzianka dla Pana Kazimierza wiec nie do niego pytanie kto byl zaproszony,dla niego samego to bylo mile zaskoczenie absolutnie zasluzone. A burmistrz i komisja sportu owszem moga przylaczyc sie do życzeń urodzinowych nikt tego nie zabrania.100 lat Panie Kazimierzu:)
Panie Kazimierzu gratuluję, tylko dlaczego na ten jubel nie zostali zaproszeni burmistrz i komisja sportu.