Dziwny sposób na zaznaczenie swojej obecności w mieście wymyśliła sobie grupa wyrostków z Bukowna. Najwyraźniej panowie postanowili zaprezentować, że mają więcej siły niż dzieci. Za obiekt do demonstracji posłużyło drewniane ogrodzenie na placu zabaw przy ulicy Ks. Zelka, które jak można się domyśleć, poległo w bezpośrednim starciu.
Nie jest to pierwszy przypadek aktów wandalizmu na bukowieńskich obiektach przeznaczonych do zabawy dla najmłodszych. Jesienią ubiegłego roku nieznani sprawcy zniszczyli ogrodzenia na placach zabaw przy ulicach Ks. Zelka i Wyzwolenia. Straty finansowe wyniosły wtedy kilkaset złotych. Tym razem koszty są dużo większe. Władze miasta nie ukrywają, że są bezsilne w takich sytuacjach. – Niewytłumaczalne jest to, że niszczy się elementy małej architektury, które mają służyć bezpiecznej zabawie naszych najmłodszych mieszkańców. Wszystkim nam zależy na tym, aby Bukowno było ładniejsze i przyjazne dla mieszkańców. Dużym nakładem finansowym powstają nowe zieleńce, kwietniki, place zabaw, boiska i ogólnodostępne siłownie „pod chmurką”. Nie bądźmy obojętni na ich niszczenie – apeluje Marcin Cockiewicz, sekretarz Bukowna. Bez reakcji świadków takiego zdarzenia znalezienie sprawców jest szukaniem igły w stogu siana. W obydwu przypadkach niszczenia placów zabaw uszło wandalom na sucho. Koszty naprawy musiało pokryć miasto. Policjanci i władze apelują, żeby mieszkańcy, będący świadkami dewastacji, za efekty których płacą przecież oni, zgłaszać pod numerem 997.
Znowu źle?
Może tak: http://tnij.org/k233
będzie już dobrze.
Korekta:
http://youtu.be/yo4x554x5g4
[quote name=”czaruś”]brawo ! jestem pełen podziwu dla odwagi sprawców….pokazali w jakim kraju żyjemy i jak nieudolna jest nasza władza i policja…pokazali że jeśli władza i szkoła nie potrafi im zorganizować wolnego czasu to młodzi ludzie sobie znajdą rozrywke…gdy ja chodziłem do szkoły podstawowej były zajecia poza-lekcyjne….można było przyjść, pograć w piłke na sali, w kosza…a dziś? nie ma zajeć bo nic sie nie opłaca…to mamy efekty…. zamiast udostepnić młodzieży hale sportową żeby chłopaki grali w piłke burmistrz buduje placyki takie jak rynek…[/quote]
http://www.youtube.com/watch?v=yo4x554x5g4
W tym bukownie to same patle normalni patologia sie szerzy
brawo ! jestem pełen podziwu dla odwagi sprawców….pokazali w jakim kraju żyjemy i jak nieudolna jest nasza władza i policja…pokazali że jeśli władza i szkoła nie potrafi im zorganizować wolnego czasu to młodzi ludzie sobie znajdą rozrywke…gdy ja chodziłem do szkoły podstawowej były zajecia poza-lekcyjne….można było przyjść, pograć w piłke na sali, w kosza…a dziś? nie ma zajeć bo nic sie nie opłaca…to mamy efekty…. zamiast udostepnić młodzieży hale sportową żeby chłopaki grali w piłke burmistrz buduje placyki takie jak rynek…
Podpiąć plac zabaw do monitoringu 😉
[quote name=”Ekonomista”]Jest takie powiedzenie-„biednego nie stać na dziadostwo”.
Tu wyszło ,że miasto jest bogate.[/quote]
.
Jaki gospodarz Olkusza, takie dziadostwo 😆 😆 😆
Jest takie powiedzenie-„biednego nie stać na dziadostwo”.
Tu wyszło ,że miasto jest bogate.
Rzeczywiście zawinił projektant. Zapomniał o fosie, 4 metrowym murze i ogrodzeniu z drutu kolczastego pod napięciem 220 V, a także o psach wartowniczych, które zareagowałyby odpowiednio szybko na zabawy wandali. Guma i ciasne drzwi to jedyna rada na takie zachowania. Niestety teraz tylko bezstresowe wychowanie i ewentualnie pomoc psychologiczna dla takich wyrostków. Pewnie wyrosną z nich przyszli profesorowie i adwokaci i wielcy lekarze- nowe polskie autorytety o nieco dynamicznej i trudnej młodości.
projektant zawinił bo nie przewidział.Ogrodzenie powinno być z
krótkich ,głęboko osadzonych stalowych słupków połączonych metalowymi rurami ,na których by młodzież mogła siedzieć.Domyślam się ,że płotek przed psimi odchodami miał zabezpieczać ale to fikcja.Mógł być jeszcze półmetrowy betonowy murek z deskami od góry,do siedzenia,albo metalowe ogrodzenie z prętów.Chyba ,że zamawiający miał wujka stolarza.
Chciałam przeprosić bydlątka za to, że przyrównałam je do ludzi i przypisałam im cechy wandali. Im nie bije do tępych głów i nie niszczą swoich łąk, co najwyżej nawożą je staranie, żeby móc skubać soczystą trawkę.
To ewidentny dowód, że tutaj nie powinno się nic robić. Gdziekolwiek ustawi się nowy przystanek, czy cokolwiek, zaraz znajdą się jakieś bydlęta, które nie uszanują ludzkiej pracy i coś co mogłoby być piękne skopią, zdemolują. Zjawisko niespotykane w takiej skali w żadnym kraju. Ale ryja drzeć, że czegoś nie ma, że dzieci nie mają się gdzie bawić, albo że trzeba stać w oczekiwaniu na autobus na deszczu to potrafią. A g…no. Nic bym nie robiła. Tu najlepiej by było, żeby było tak jak Pan Bóg to stworzył, a za ozdobę były śmieci, butelki pet i flaszki z taniego jabcoka porozwalane wszędzie nawet w pobliskich lasach. Fontanna w Olkuskim parku też stała zaledwie jeden dzień. bo ją rozwalił jakiś krzepki młodzian, dziś spina ją „neoklasycystyczna” ordynarna obręcz. Ja bym ją zdjęła, żeby nie było nic. Wszystko zdemolować, rozwalić bo rozpiera energia. ważne żeby tylko za własnym ogrodzeniem i we własnym domku było czyściutko i schludnie. Co za tępi ludzie.
Panie Marcinie wielka szkoda bo place są naprawde ładne.
Widocznie Ci Panowie nie zdają sobie sprawy że kiedyś będą Ojcami, a plac będzie także wykorzystywany przez ich dzieci.