Olkusz

Mieszkańcy Osiedla Pakuska w Olkuszu nie kryją zaniepokojenia: przez wiele lat przez ich osiedle przepływał bowiem niewielki, ale charakterystyczny ciek wodny, nazywany Witeradowianką, natomiast dziś jego betonowe koryto jest zupełnie suche. Woda pojawia się wyłącznie podczas intensywnych opadów, a przez większość dni w roku przypomina raczej rów melioracyjny niż strumień.

Dlaczego woda zniknęła? Czy to wynik suszy, zamknięcia kopalni „Pomorzany”, a może ingerencji człowieka? Z takimi pytaniami zwróciliśmy się do instytucji odpowiedzialnej za gospodarkę wodną w naszym regionie, czyli do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, będącego jednostką wchodzącą w skład Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. W odpowiedzi rzeczniczka prasowa RZGW Linda Hofman potwierdziła, że instytucja jest świadoma zaistniałej sytuacji oraz podjęła już działania wyjaśniające.

„Ustalenia pracowników Wód Polskich w Gliwicach mogą wskazywać, że tak niski stan wody wynika z poboru i piętrzenia wody przez jednego z mieszkańców.” – poinformowała nas Linda Hofman. Jak dodała, obecnie weryfikowana jest sytuacja formalno-prawna takiego działania: jeżeli osoba ta posiada ważne pozwolenie wodnoprawne, to zostanie ono poddane rewizji. Jeśli natomiast okaże się, że pobór oraz piętrzenie wody odbywa się nielegalnie, Wody Polskie podejmą odpowiednie kroki, włącznie z ukaraniem winnego oraz przywróceniem stanu zgodnego z prawem.

Warto przypomnieć, że Witeradowianka, poza problemem niskiego poziomu wody, od lat zmaga się z poważnym problemem zaśmiecenia: betonowe koryto cieku wielokrotnie stawało się miejscem porzucania odpadów, zarówno komunalnych, jak i tych o większych gabarytach. Niektóre odcinki rzeki były ponadto traktowane przez mieszkańców wręcz jak dzikie wysypisko. Jak zapewniła nas rzeczniczka prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, kanał ten jest objęty stałym nadzorem Zespołu Wsparcia Technicznego Zarządu Zlewni w Katowicach, który interweniuje, gdy tylko śmieci lub zatory utrudniają przepływ wody: dotyczy to zwłaszcza zarurowanych fragmentów, w których często gromadzą się odpady przyniesione przez wodę lub wrzucane bezpośrednio z terenu miasta.

Wśród najbardziej problematycznych miejsc wymienia się m.in. kratę wlotową do zarurowanego odcinka Witeradowianki oraz zarurowanie rzeki Baby przy przejeździe kolejowym na ulicy Żuradzkiej w Olkuszu. „Pomimo regularnych prac porządkowych i usuwania śmieci z koryta i skarp cieków, z uwagi na powtarzalność problemu, ciężko jest w dłuższej perspektywie dostrzec ich wymierne efekty.” – przyznaje przedstawicielka Wód Polskich. I dodaje: „Różnorakie odpady nie gromadziłyby się nad wodą ani w wodzie, gdyby zamiast do środowiska trafiały tam, gdzie ich miejsce, czyli do kosza na śmieci i do utylizacji.”.

Wody Polskie cyklicznie realizują prace konserwacyjne zarówno na rzece Babie, jak i na Witeradowiance: zakres tych działań obejmuje udrażnianie koryta, usuwanie zatorów, ręczne koszenie porostów ze skarp czy sprzątanie odpadów. Wszystkie prace prowadzone są ponadto pod nadzorem przyrodniczym, z poszanowaniem lokalnych warunków środowiskowych.

Na razie nie wiadomo jednak kiedy w rzece płynącej przez Osiedle Pakuska w Olkuszu znów pojawi się woda: wiele zależy od ustaleń Wód Polskich oraz ewentualnych działań wobec osoby, która mogła ingerować w naturalny przepływ cieku. Niezależnie od tego, pewnym jest, że dopóki mieszkańcy będą wrzucać do kanału śmieci, dopóty problem będzie się powtarzał. Nawet najlepiej przeprowadzone czyszczenie niewiele bowiem da, jeśli za chwilę w tym samym miejscu znów pojawią się odpady.

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Henryczek
Henryczek
2 miesięcy temu

Teraz płyną ale ścieki nie woda.