Olkusz
– Czemu nie mogę wybrać notariusza według swojego uznania? – z takim pytaniem zwróciła się do nas mieszkanka Olkusza, która chce uregulować prawny status swojej nieruchomości. – To standardowa procedura, która wynika z chęci sprawnego załatwienia sprawy – tłumaczą przedstawiciele Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka, która podzieliła się z nami swoimi uwagami dotyczącymi załatwiania spraw w Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Z jej relacji wynika, że chce przekształcić spółdzielcze własnościowe prawo do garażu w odrębną własność. Procedura taka wiąże się z koniecznością sporządzenia aktu notarialnego, którego koszty pokrywa właściciel nieruchomości.
We wniosku do Spółdzielni nasza Czytelniczka zwróciła się z prośbą o ustalenie przez tę instytucję terminu spotkania ze wskazanym przez siebie notariuszem. – Skoro wszystkie związane z tym koszty muszę ponieść sama, to chciałabym, aby czynnością tą zajął się prawnik, który prowadził wcześniej inne moje sprawy. Poprosiłam również, aby o ile jest możliwe, spotkanie takie odbyło się w godzinach popołudniowych tak, żebym nie musiała specjalnie brać wolnego w pracy – relacjonuje osoba kontaktująca się z naszą redakcją.
W odpowiedzi na ten wniosek otrzymała ona pismo, w którym zawarta jest informacja o ustaleniu terminu spotkania na początek lutego bieżącego roku, u zupełnie innego notariusza, na godzinę 9 rano. – Dlaczego Spółdzielnia zignorowała moją prośbę i ustala czynności notarialne w innej kancelarii, niż ta, którą wskazałam? – pyta mieszkanka Olkusza.
Postanowiliśmy zapytać przedstawicieli Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej o powody tej decyzji. – Pani, o której mowa, w trakcie pierwszej rozmowy została dokładnie poinformowana o tym, jak wygląda u nas załatwianie tego typu czynności. Takie sprawy stanowią tylko wycinek naszej działalności i nie jesteśmy w stanie rozpatrywać każdego przypadku wedle indywidualnego życzenia wnioskodawcy. Aby usprawnić cały proces, umawiamy kilka osób u jednego notariusza, w godzinach naszego urzędowania – mówi Kazimierz Bobyla, prezes Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak tłumaczy nasz rozmówca, oprócz Czytelniczki, tego samego dnia, u tego samego notariusza, podobną sprawę ma załatwić jeszcze pięciu innych mieszkańców. – Umówienie każdego interesanta u innego notariusza, na wybraną przez siebie godzinę, byłoby bardzo kłopotliwe i czasochłonne. Za każdym razem konieczna jest bowiem obecność dwóch członków Zarządu. Trzeba też dostarczyć szereg dokumentów, takich jak zaświadczenia z urzędów i uchwały. Musielibyśmy je nieustannie kopiować i kursować z nimi między kancelariami – twierdzi prezes Bobyla.
– Olkuska Spółdzielnia Mieszkaniowa liczy ponad 6,5 tys. mieszkań. Do tego dochodzą jeszcze garaże. Mieliśmy już wnioski, aby załatwiać tego typu czynności u notariuszy w Skale, Krakowie, Proszowicach, czy nawet w Londynie. To byłoby na dłuższą metę niewykonalne — słyszymy w rozmowie z przedstawicielem Spółdzielni. Nasz rozmówca zapewnia przy tym, że wybór kancelarii prowadzącej sprawy dla tej instytucji nastąpił w oparciu zapytanie cenowe. – Aktualnie współpracujemy z trzema notariuszami. Pani, z którą rozmawialiśmy, wskazała kancelarię, z którą na pewno nie chce mieć nic wspólnego, i uwzględniliśmy to przy ustalaniu terminu — zapewnia Kazimierz Bobyla.