Elastyczni jak Danzel i wrażliwi jak Majewska. Dni Bukowna 2011

Ostatni weekend upłynął pod znakiem Dni Bukowna. Ani deszcz, ani nawet grad nie popsuły humorów widzom i wykonawcom, którzy w tym roku zostali zaproszeni na bukowieńską scenę. W sobotę i niedzielę na stadionie mieszało się wiele uczuć. Podziw, entuzjazm, jednocześnie rodzicielskie obawy i gorączkowe trzymanie kciuków – czy im się uda? To typowe, gdy występują przedszkolaki, uczniowie i podopieczni MOK. Chwila relaksu, dłonie wyrywające się do klaskania w rytm piosenek i ciche murmurando, kiedy melodia jest akurat bardziej znajoma – to znak, że na scenie gościły greckie klimaty zespołu Orfeusz.

Potem znów lekkie zamyślenie i tęsknota za Irlandią… Choć właściwie nie do końca wiadomo, czemu mielibyśmy tęsknić akurat za tym krajem, to jednak trudno się oprzeć takim uczuciom, gdy zespół Carrantouhill gra muzykę o irlandzkich korzeniach. A gdy wzmacnia ją jeszcze pokaz tańca irlandzkiego w wykonaniu grupy Reelandia, mamy niezapomniane widowisko.
Do tego wszystkiego dochodzi szacunek i zaduma nad wyjątkowo pięknymi, ale też bogatymi w niełatwe przemyślenia tekstami. I nie mógł im przeszkodzić deszcz, grad ani parasolki nad głowami – koncert Alicji Majewskiej musiał być udany.

Wytrwałość to ta cecha, którą charakteryzowali się widzowie koncertu zespołów Mafia i Carrion. Nie dlatego, żeby te propozycje nie należały do atrakcyjnych. Niestety, zanim zagościli na bukowieńskiej scenie, pogoda zdążyła mocno popsuć nastroje i ochotę na zabawę do późnych godzin niedzielnego wieczoru. Ci, którzy dotrwali pokazali jednak, że można się dobrze bawić, nawet gdy krzesełko jest mokre, a podskokom pod sceną towarzyszy głośne pluskanie w kałuży.

Jeśliby zaś zmierzyć frekwencję, to niekwestionowaną gwiazdą tegorocznych Dni Bukowna był Danzel. Zarówno jego autorskie piosenki, jak i zaproponowane przez niego aranżacje utworów z czołówek list przebojów przypadły do gustu i młodszej, i starszej widowni. Nic dziwnego, trzeba być przecież – jak sam artysta powiedział po polsku – elastycznym!  A że w czasie tego koncertu pogoda jeszcze dopisywała, stadion wypełnił się dosłownie po sam szczyt.

Święto miasta, to przede wszystkim święto rodzinne. Wielu mieszkańców, nawet nie spogląda na program zaplanowanych na dwa dni atrakcji – po prostu przychodzą na stadion, by miło spędzić czas w towarzystwie najbliższych. Oklaskują więc popisy najmłodszych, doceniają umiejętności tych starszych, rozmawiają, i relaksują się przy dobrej muzyce. Niektórzy wykorzystują te chwile błogiego rozluźnienia, by „przemycić” trochę dobrych wzorców i zachęcić do dzielenia się z innymi.

I tak w tym roku w czasie Dni Bukowna trwały jednocześnie dwie akcje charytatywne.
W czasie charytatywnej Loterii Fantowej – „Jestem człowiekiem – pomagam” zbierano pieniądze na leczenie i rehabilitację małych mieszkańców Bukowna – Mateuszka Knapczyka i Szymonka Gładysa. Obydwaj są podopiecznymi Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”.
Z kolei Stowarzyszenie Res Sacra Miser z Olkusza sprzedawało przedmioty przekazane przez darczyńców. Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na centrum rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych, które jeszcze w tym roku ma organizacja chce otworzyć w Olkuszu.

Po pierwszym dniu spędzonym w piwnych ogródkach, bardzo przydała się w niedzielę akcja „Prowadzisz. Sprawdź Promile!”. Każdy kierowca mógł sprawdzić czy już na pewno bezpiecznie może wsiąść za kółko. Fachowych pomiarów i porad udzielali policjanci z olkuskiej komendy, a pracownicy Urzędu Miasta w Bukownie zaopatrywali wszystkich w ulotki i gadżety, zachęcając przy tym hasłem „Nigdy nie prowadź po alkoholu”.

Zobacz naszą fotogalerię – Na scenie:

Relacja filmowa: