powiat
Kolejny rok z rzędu gminy podejmują walkę z niebezpieczną, parzącą rośliną, która została zawleczona do Polski z Kaukazu pod koniec lat 50 XX wieku – barszczem Sosnowskiego. Trudny proces zwalczania ekspansywnej rośliny wspiera finansowo Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie.
W tym roku na walkę z niebezpiecznym chwastem Zarząd WFOŚiGW w Krakowie przyznał dotacje w wysokości 18.983,55 zł dla Gminy Wolbrom oraz 35 tys. zł dla Gminy Trzyciąż, co stanowi 70% kosztów kwalifikowanych realizacji zadania. Podobnie jak w ubiegłych latach, wybrane przez gminy firmy dokonają w ramach umowy z WFOŚiGW trzykrotnych zabiegów chemicznych i mechanicznych, mających na celu ograniczenie występowania tej bardzo plennej i opornej na zwalczanie rośliny.
W gminie Wolbrom barszcz Sosnowskiego można spotkać najczęściej w Domaniewicach, Sulisławicach, Porębie Górnej, Chełmie, Jeżówce, Budzyniu i Lgocie Wielkiej. Pojedyncze sztuki zaobserwowano też na terenie miejscowości Zabagnie, Gołaczewy i Brzozówka – w sumie na obszarze o łącznej powierzchni 3,35 ha. Oprócz działań skierowanych na usuwanie istniejących roślin i zapobieganiu ich rozmnażaniu pracownicy UMiG Wolbrom prowadzą też akcje edukacyjne i szkoleniowe dla mieszkańców, którzy zgłaszają informacje o zauważonych w terenie groźnych roślinach.
Podobne działania czyni Gmina Trzyciąż, w której barszcz Sosnowskiego znajdowany jest w Trzyciążu, Jangrocie na tzw. Małym Końcu i w Cieplicach, w Porąbce, Suchej, Glanowie, Ściborzycach i Zagórowej – łącznie na powierzchni ok. 8,5 ha.
Barszcz Sosnowskiego pochodzi z Kaukazu. W okresie upałów stanowi zagrożenie nie tylko dla ludzi, lecz także dla zwierząt. Najbardziej niebezpieczne są wydzielane przez roślinę olejki eteryczne, które w kontakcie ze skórą powodują poważne, bardzo bolesne oparzenia. Dochodzi do tego zazwyczaj w upalne dni, kiedy barszcz staje się tak niebezpieczny, że nawet przejście koło tej rośliny może wywołać poważne rany.
Doświadczenie pokazuje, że walka z barszczem Sosnowskiego jest trudna, ze względu na plenność rośliny, a także jej odporność na wiele herbicydów oraz konieczność wielokrotnego powtarzania zabiegów niszczących. Jak tłumaczą specjaliści – podstawą sukcesu jest kompleksowość działań, ponieważ zwalczanie barszcza Sosnowskiego na małym obszarze nie przynosi efektów. Jedna roślina wytwarza rocznie 20–40 tys. nasion, które zalegają w glebie i zachowują zdolność kiełkowania przez pięć lat, więc zabiegi eliminujące roślinę muszą być realizowanie co roku, przez co najmniej pięć lat. Barszcz Sosnowskiego bywa mylony z wyrośniętym koprem, chociaż jest od niego o wiele wyższy – maksymalnie może osiągać nawet cztery metry wysokości. Roślina ma zieloną łodygę, która na dole pokryta jest fioletowymi plamkami, liście barszczu są bardzo duże i rozłożyste, z ostrymi końcówkami, kiedy roślina dorośnie – zakwita, a kwiaty są białe i gęsto ułożone w rozłożysty baldachim.