Wystarczyło tylko kilkanaście minut intensywnych opadów, aby cześć miasta znalazła się pod wodą. Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, najbardziej ucierpiał wyjazd z parkingu koło hotelu Victoria oraz okolice kanału przecinającego osiedle Pakuska.

Nad większą częścią powiatu przeszła w niedzielę po południu burza. Przez kilkanaście minut padał intensywny deszcz, który bardzo szybko przypomniał mieszkańcom Olkusza o problemie, z jakim borykają się od lat. Mowa tutaj o wylewającym kanale płynącym przez osiedle Pakuska oraz o rozlewisku, pojawiającym się nieopodal skrzyżowania Drogi Krajowej nr 94 z ul. Mickiewicza.

– Bardzo proszę o poruszenie na łamach gazety problemu kanału Witeradowianki, na dnie której można znaleźć wiele śmieci, a głównie butelek po alkoholu. Ostatnio pływała tam nawet wersalka – tak zaczyna się list, skierowany do naszej redakcji przez jednego z mieszkańców. Śmieci, zgromadzone w kanale skutecznie ograniczają jego przepustowość. Efekt? – w trakcie burzy woda tamtędy płynąca często sięga brzegów, omal nie zalewając okolicznych parkingów i ulic.

Sytuację pogarsza trawa, porastająca betonowe koryto Witeradowianki. – Kanał jest bardzo zarośnięty. W przypadku większych opadów deszczu ta bujna zieleń kładzie się z nurtem płynącej wody – czytamy w piśmie. – Czy ktoś wreszcie oczyści i uporządkuje to miejsce, przywracając mu stan użyteczności?  Jak na razie nikt nie kwapi się do posprzątania ani do odpowiedzialności za ten teren – żali się nasz Czytelnik.

Instytucją odpowiedzialną za stan kanału jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, do którego zwrócimy się o wyjaśnienia w tej sprawie. Niezależnie od stanowiska przedsiębiorstwa należy jednak mieć na uwadze, że czystość tego miejsca zależy w głównej mierze od nas samych. Wielu mieszkańców bowiem zamiast do śmietnika, wyrzuca swoje odpadki do wody. Dopóki wiec sami nie nauczymy się dbać o porządek w naszej okolicy, takie sytuacje będą się powtarzać.

Inaczej jest w przypadku parkingu przed Victorią. Tutaj problemem jest ukształtowanie terenu i konstrukcja Drogi Krajowej nr 94, która notorycznie zalewa tereny znajdujące się poniżej. Podobnie było w niedzielę, kiedy auta wyjeżdżające z parkingu przy hotelu niemal do połowy brodziły w wodzie. W takich okolicznościach nie trudno o utratę tablic rejestracyjnych, co już niejednokrotnie miało miejsce w przeszłości. Władze Olkusza zlecały w tym miejscu wyczyszczenie kanalizacji deszczowej oraz naprawienie koryta ściekowego. Dopóki jednak nie odbędzie zapowiadany od lat remont DK94, problem ten wracać będzie jak bumerang.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof Jarosz
4 lat temu

Proponuje więcej betonu, kostki, asfaltu.