Hydrolog lekiem na zaburzone stosunki?

Kosztem ponad 23 tys. zł powstanie analiza hydrologiczno-hydrauliczna, która ma za zadanie ocenić i wskazać rozwiązania problemu niekontrolowanego spływu powierzchniowego w Porębie Górnej i Strzegowej w gminie Wolbrom.

Po dość długim okresie względnej suszy już od kilku lat notujemy większe opady, a co za tym idzie – częstsze i bardziej obfite zalewanie posesji i pól przez wody opadowe. Rzecz w tym, że bardzo często za powstałymi szkodami stoją konkretne ludzkie zachowania i decyzje. Ludzie jakby zatracili instynkt, którym kierowali się nasi przodkowie w sytuowaniu domostw i gospodarstw, budując je w miejscach z dala od naturalnych spływów wód. Coraz częściej zdarza się też, że nieszczęście na innych sprowadza jeden sąsiad, poprzez podniesienie terenu, czy zasypywanie rowów odwadniających, co powoduje i zaburzenie istniejących stosunków wodnych…

Zakres zleconej przez burmistrza Adama Zielnika analizy hydrologiczno-hydraulicznej niekontrolowanego spływu powierzchniowego w obydwu miejscowościach obejmie przygotowanie numerycznego modelu terenu, pozyskanie danych opadowych,  wykonanie modelu opad-odpływ, analizę zagrożenia powodziowego w istniejącym stanie, a także analizę możliwości zastosowania rozwiązań technicznych, które mogłyby ochronić zagrożone rejony przez zalewaniem. Rozważona będzie możliwość budowy małych zbiorników retencyjnych, czy rowów opaskowych. Zostaną też opracowane hydrodynamiczne modele pracy zbiorników retencyjnych dla kilku scenariuszy opadowych. Na koniec hydrolodzy przygotują wnioski z opracowania i zalecenia, które Gmina będzie mogła wykonać, aby pomóc mieszkańcom chronić się przez żywiołem.

Podczas dokonanych kilkanaście dni temu wstępnych oględzin w terenie, w których wzięli udział radni z Poręby Górnej – Sławomir Żezała oraz Strzegowej – Marcin Grzanka oraz  hydrolog, który podjął się zlecenia, w towarzystwie przedstawicielek Wydziału Ochrony Środowiska UMiG Wolbrom, szybko okazało się, że sprawa budzi ogromne emocje i jest przyczyną wielu poważnych konfliktów sąsiedzkich. Wzajemne oskarżenia i żale niestety nie prowadzą do żadnych konkretnych rostrzygnięć, czy ustępstw, powodując raczej eskalację problemów. Jedni budują przy domach fosy i mury obronne, a inni zasypują rowy, którymi woda spływała wcześniej….

Czy opracowanie, które ma powstać w ciągu najbliższych trzech miesięcy i posłuży jako naukowa podstawa do opracowania dalszych planów reagowania na zagrożenia rozwiąże sprawę? Mieszkańcy i burmistrz mają nadzieję, że tak, ale dla nikogo nie jest tajemnicą, że nakłady, które trzeba będzie ponieść na wdrożenie zaleceń fachowców będą poważne. Oby wystarczyły, cóż bowiem może niepokorny człowiek wobec siły natury?