Jelenia Góra
Na zakończenie I-ligowych zmagań w sezonie 2021/2022 Srebrne Lwice przegrały w Jeleniej Górze z Karkonoszami 26:32. Doświadczenie gospodyń wzięło górę, a podopieczne Dilrabo Samadovej po przerwie z nawiązką odrobiły straty z pierwszej odsłony. Pomimo porażki, olkuszanki utrzymały 5. miejsce w tabeli, które zarówno dla sztabu szkoleniowego, jak i samych zawodniczek jest satysfakcjonujące oraz adekwatne do sportowej dyspozycji prezentowanej na parkiecie od września ubiegłego roku.
Sobotnia potyczka z „Jelonką” zamknęła ośmiomiesięczną rywalizację na zapleczu PGNiG Superligi. Lwice sezon zaczęły od kilku lekcji, płacąc frycowe za młodość, która w mijającej kampanii przyćmiła dotychczasowe oblicze olkuskiego zespołu. Kadra SPR-u latem zmieniła się nie do poznania. Wiodące role w drużynie zaczęły odgrywać wychowanki, jednak aklimatyzacja w gronie dorosłych ekip nie trwała długo. Dzięki temu trener Marcin Księżyk zyskał spory komfort pracy, a konto punktowe Lwic zaczęło się powiększać. Jesień była niejako przygrywką do znacznie lepszej, drugiej części sezonu. Rundę rewanżową olkuszanki zaczęły od efektownego zwycięstwa nad Otmętem Krapkowice, później potknęły się jedynie w Gliwicach i do trójmeczu z „wielką trójką” podeszły z dużymi nadziejami. Zarówno w Żorach, u siebie z Ruchem, jak i w ostatnich godzinach w Jeleniej Górze olkuskie szczypiornistki udowodniły, że idą w dobrym kierunku. Każde z tych spotkań co prawda SPR przegrał, ale po heroicznej walce i momentach, w których faworyt najadł się trochę strachu.
Na Dolnym Śląsku wynik po stronie SPR-u otworzyła najskuteczniejsza przez cały sezon w barwach Srebrnych Lwic Oliwia Sołościuk. Następnie rzut karny na bramkę zamieniła Karolina Herian, a w 7. minucie za sprawą trafienia Vanessy Nowak przyjezdne prowadziły przy Złotniczej 5:2. Pewne 3. pozycji w tabeli piłkarki „Jelonki” chciały jednak udanie pożegnać się ze swoją publicznością, dlatego nawet mimo tego, że wcale nie musiały, to jednak starały się jak najszybciej dogonić rywalki. Blisko było już po kwadransie, kiedy to bramkę na 7:8 rzuciła niekwestionowana „Królowa Strzelczyń” I ligi Joanna Załoga. Ostatecznie w tym fragmencie jeszcze się nie udało wyjść na prowadzenie, bowiem Lwice ponownie uszczelniły obronę, a same zaczęły też trafiać, co w 21. minucie po golu Magdaleny Barczyk zapewniło gościom cztery bramki przewagi (7:11). To był najlepszy moment w grze olkuskiego zespołu i niestety ostatni w tym dniu. Przez następne fragmenty dużo lepsze wrażenie sprawiały miejscowe zawodniczki. Już do przerwy wynik oscylował w granicach remisu, choć nieznacznie lepsze były jeszcze Lwice (13:14).
Drugą połowę golem numer piętnaście dla gości rozpoczęła 17-letnia Herian, jednak były to tylko miłe złego początki. Cztery minuty po wznowieniu „Jelonka”, po dwóch kolejnych trafieniach Załogi już prowadziła i na dobre zaczęła przejmować inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Lwice starały się jeszcze odgryzać, ale miały coraz więcej problemów z zatrzymaniem gospodyń, które wyraźnie odzyskały wigor i chęć odniesienia wygranej. W 40. min do głosu coraz mocniej zaczęła dochodzić Martyna Michalak, która najpierw zdobyła gola na 20:17, a potem raz za razem nękała olkuską defensywę, która coraz rzadziej znajdowała skuteczną receptę na bronienie dostępu do własnej bramki. Nikola Jarosz trafiła na 22:18, a po dwóch efektywnych szarżach O. Sołościuk na tablicy obowiązywał wynik 22:20. Na niespełna kwadrans przed końcową syreną i po golu leworęcznej Nowak Lwice traciły do „Jelonki” tylko jedną bramkę (23:22). I kiedy wydawało się, że przyjezdne będą jeszcze w stanie powalczyć o wymarzony przed pierwszym gwizdkiem choćby punkt, stało się coś, co definitywnie przekreśliło szanse na korzystne rozstrzygnięcie.
Trudno bowiem jednak wierzyć w szczęśliwe zakończenie, kiedy w hali faworyta tracisz siedem bramek z rzędu. A tak właśnie było między 48., a 56. minutą. Feralne osiem minut, w których Karkonosze „odjechały” na osiem goli (30:22). Przy takim rezultacie końcówka była już tylko formalnością. Co może cieszyć, Lwice jednak podrażnione bolesnym przestojem do ostatniej akcji starały się zmniejszyć dystans do „Jelonki” i ostatecznie skończyło się na porażce różnicą sześciu trafień.
Po końcowej syrenie w obozie MKS-u zapanowała radość. Strzeliły korki od szampanów, a jeleniogórzanki razem z kibicami cieszyły się z 3. miejsca na mecie sezonu. Olkuszanki mocno natomiast przeżywały porażkę, której w pewnym stopniu można było uniknąć. Podobnie jak w Żorach, tak i tym razem Lwice prowadziły na gorącym terenie, ale nie potrafiły utrzymać korzystnego dla siebie wyniku. Na osłodę pozostała wiadomość z Wrocławia, gdzie kontrkandydat do zajęcia 5. miejsca w tabeli – Sośnica Gliwice przegrała z AZS-em i dzięki temu SPR utrzymał w I-ligowym zestawieniu dwupunktową przewagę nad Ślązaczkami.
I LIGA KOBIET gr. B – 22. kolejka
MKS Karkonosze Jelenia Góra – SPR Olkusz 32:26 (13:14)
MKS: Grabarczyk, Wierzbicka – Michalak (8), Załoga (7), Jarosz (4), Gałuszka (4), Jasińska (3), Borodai (2), Pędziwiatr (2), Kuśnierz (1), Mazurkiewicz (1), Jesionek-Wróblewska, Przystalska oraz Kowalska.
SPR: Nowicka, Januszek – Herian (7), O. Sołościuk (5), Barczyk (3), Nowak (3), Zub (3), Kozyra (2), Sioła (1), Mrozowska (1), Bartusik (1), N. Sołościuk, Błaszczykiewicz oraz Stach, Polakowska, Pietruszka.
Sędziowały: Magdalena Bązi-Chałupczak i Anna Chojnowska
SPR Olkusz (PK)