Wolbrom
Boże Narodzenie to czas, kiedy bardziej niż zwykle otwierają się ludzkie serca. Są jednak miejsca, gdzie doświadczenie ludzkiej wrażliwości i dobroci odczuwane jest przez cały rok, a przedświąteczny czas jest okazją do dziękowania za udzielaną pomoc. W sobotę dzieci i młodzież korzystający ze wsparcia w wolbromskiej Ochronki „Betlejem”, prowadzonej przez siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus, z wdzięczności za całoroczną pomoc i wsparcie zaprosiły swoich przyjaciół i dobroczyńców na piękne jasełka.
Na zaproszenie dyrektora wolbromskiego Domu Kultury Piotra Gamrota jasełka mogły zostać pokazane gościom na profesjonalnym kinowym ekranie, bowiem opiekunowie Ochronki, z siostrą Łukaszą na czele, wraz z podopiecznymi, przygotowali jasełka w bardzo nowoczesnej, filmowej formie. Podczas premiery nakręconego własnym sumptem pięknego, wzruszającego filmu, którego scenariusz został oparty na kanwie legendy o czwartym królu, mali aktorzy siedzieli na widowni wraz z zaproszonymi gośćmi. Wszyscy z zainteresowaniem śledzili historię wnuczki jednego z trzech króli, Esterki, która podążyła za dziadkiem do betlejemskiej stajenki, niosąc Dzieciątku dary w postaci własnej dobroci, oferowanej po drodze przypadkowo spotkanym osobom, potrzebującym pomocy – a po zakończeniu projekcji dzieci i siostra dziękowały za otrzymane dobro, wręczając drobne prezenty przybyłym na seans przyjaciołom Ochronki, którzy w różny sposób: finansowo, rzeczowo, konkretną pracą z dziećmi, a nawet dobrym słowem wspierają jej działalność.
W Ochronce „Betlejem” w Wolbromiu od lat na co dzień dzieje się wiele pożytecznych rzeczy. Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych znajdują tu spokój, bezpieczeństwo i uwagę, których często brakuje im w rodzinnym domu czy w szkolnych świetlicach. Wielkie dzieło sióstr nie miałoby szans na powodzenie, gdyby nie liczne grono osób wspomagających Ochronkę materialnie oraz osobistym zaangażowaniem. Wszyscy – zarówno siostry, ich pomocnicy w codziennej pracy, jak i dzieciaki korzystające z zajęć w świetlicy, na basenie, w szkole językowej oraz ze wspólnych wakacji, ale także dobroczyńcy, bez których nie byłoby możliwe to piękne dzieło – systematycznie i bardzo namacalnie przekonują się, że warto pomagać. Jeżeli ktoś miałby ochotę dołączyć do tej wspaniałej drużyny, zawsze będzie mile widziany, gdyż potrzeb jest co nie miara!