To dość znane stare pocztówki z Olkusza, z czasów przedwojennych, na jednej widać kamienice przy ul. Krakowskiej, z okazałym – jak na tamte czasy – sklepem z towarami kolonialnymi i winem. Druga widokówka przedstawia dom przy ul. Fabrycznej (obecnie ul. Partyzantów, dom stoi do dziś i jest wciąż w rękach tej samej rodziny) i w nim również mieścił się na parterze Skład Win i Towarów Kolonialnych, przy czym podpis głosi „Filja Przy Stacyj”. Oba sklepy należały do tej samej osoby – Józefa Świątkowskiego.
Rodzice Józefa Świątkowskiego z jego bratem
Odwiedził mnie pan Jerzy Kurzawa, a co więcej, nie przyszedł do mnie z pustymi rękami. Przyniósł ze sobą kilka cennych rzeczy, pamiątek rodzinnych, po swoim dziadku Józefie Świątkowskim. Nim o tych przedmiotach, najpierw słów kilka o osobie, z którą się wiążą, a podstawą tekstu są wspomnienia o ojcu, które spisała córka – Zofia Świątkowska-Kurzawowa.
Józef Świątkowski z żoną Wacławą i córką Mieczysławą
Józef Świątkowski urodził się 3 marca 1871 r. w miejscowości Menka (obecnie Męką, dzielnica Sieradza). W trzecim roku życia stracił rodziców i został zabrany na wychowanie do swego stryja w Suwałkach, który był powiatowym mierniczym. Dzieciństwo u boku stryja upłynęło mu w spokoju. Pierwsze nauki pobierał w Suwałkach, gdzie również uczęszczał do gimnazjum. Po ukończeniu gimnazjum stryj postanowił kształcić go w swoim zawodzie, tym bardziej, że posiadał zdolności w tym kierunku. Był chłopcem ambitnym, uczciwym i pracowitym. Dalsze losy potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Stryj ożenił się i w domu zaszły wielkie zmiany. Na skutek ciągłych nieporozumień rodzinnych Józef poczuł się intruzem w domu stryja.
Skład Win i Towarów Świątkowskiego przy ul. Krakowskiej, pocztówka z pocz. XX wieku
W końcu uciekł z domu stryja i udał się w poszukiwaniu pracy do Warszawy. Po wielu staraniach znalazł pracę praktykanta w dużej firmie znanej w owych czasach, był to Skład Win i Towarów Kolonialnych Józefa Korneckiego na Nowym Świecie. W pracy wywiązywał się z obowiązków wzorowo i sumiennie, odbył praktykę i otrzymał w 1889 r. świadectwo pomocnika handlowego z bardzo pochlebnymi referencjami. W następnych latach pracował w różnych placówkach handlowych, jak np. w Warszawie u Jana Wilmana – Handel Win i Towarów Kolonialnych, w Dąbrowie Górniczej w Stowarzyszeniu Spożywców „Nadzieja” i w tej samej miejscowości (Dąbrowa nie miała jeszcze wtedy praw miejskich – dop.) u S. W. Bielski „Bazar”.
Przed sklepem przy ul Krakowskiej, okres przedwojenny (Fot. archiwum Piotra Nogiecia, Olkuszanin.pl)
Do Olkusza przybył w 1898 r. i otrzymał zatrudnienie na stanowisku kierownika Stowarzyszenia Spożywców, gdzie pracował 11 lat. Wszędzie cieszył się dobra opinią, bo wykazywał się znajomością zawodu i sumienną pracą. Po wielu zmaganiach życiowych postanowił założyć rodzinę i wybudować dom. W roku 1909 ożenił się z Wacławą Dobrowolską. W ciągu swej długoletniej pracy zaoszczędził trochę kapitału i w roku 1911 założył własną firmę – Skład Win i Towarów Kolonialnych na ul. Krakowskiej.
Odbitka pieczątki firmowej
Z biegiem lat założył filię przy stacji, we własnym domu. Praca zarobkowa nie przeszkadzała mu udzielać się społecznie; należał – jako czynny członek – do Związku Kupców Polskich – jeździł na zjazdy i był delegatem zjazdu krajowego. Należał do Ochotniczej Straży Pożarnej w Olkuszu, brał czynny udział w ratowaniu wieży jasnogórskiej w 1900 r. za co został odznaczony medalem. Po pierwszej wojnie światowej Józef Świątkowski wciąż prowadził swoją firmę przy ul. Krakowskiej, zmieniając lokal i branżę – na Sklep z Artykułami Kolonialnymi i Bronią Myśliwską. Trwało to aż do wybuchu II wojny. W okresie międzywojennym należał do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, był też członkiem honorowym Polskiego Czerwonego Krzyża, oraz należał do Powszechnej Spółdzielni Spożywców.
Pieczątka firmowa
Z chwilą wybuchu II wojny światowej wyruszył wraz z rodziną na ucieczkę, jak większość mieszkańców Olkusza. Po dwu tygodniach tułaczki rodzina wróciła do miasta, dom i sklep były rozgrabione, trzeba było zakupić nowy towar i zaczynać od nowa. W roku 1942 sklep przeszedł na własność okupanta, a dom nachodzono z częstymi rewizjami. Podczas okupacji dom Świątkowskiego był jednym z miejsc zebrań i odpraw ZWZ-AK, a sklep na Krakowskiej – nim przejęli go Niemcy, skrzynką kontaktową. W pierwszych dniach wyzwolenia przez Armię Radziecką sklep znowu został rozbity i okradziony – w większości przez miejscową ludność. Józef Świątkowski postanowił jednak prowadzić sklep dalej, jednak nowa władza była przeciwna prywatnemu handlowi, obcinano przydziały towarów, nakładano grzywny. W końcu sklep J. Świątkowskiego został przejęty przez Powszechną Spółdzielnię Spożywców w Olkuszu. Tak zakończyło się długie i pracowite życie Józefa Świątkowskiego, który zmarł 7 listopada 1950 roku.
Torebka firmowa z nadrukiem
Prócz zdjęć z rodzinnego archiwum Pan Jerzy Kurzawa przyniósł do mnie długą mniej więcej na 60 cm, szeroką na 15, tabliczkę emaliowaną z napisanymi cyrylicą inicjałem imienia i nazwiskiem, drewnianą pieczęć firmową sklepu swojego dziadka oraz wieszak drewniany z elementami metalowymi, pochodzący z Zakładu Krawieckiego „Elegancja” H. Gliksztajna, mieszczącego się w Olkuszu, przy ul. Sławkowskiej 36. Ustaliliśmy z Panem Jerzym Kurzawą, że te zabytkowe już przedmioty trafią do zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu. Prezes olkuskiego Oddziału PTTK, Barbara Stanek ucieszyła się na wieść, że zbioru Muzeum Regionalnego powiększą się o takie ciekawe eksponaty. Natomiast również przywiezione przez Pana Jerzego i przekazane na moje ręce: balia ocynkowana i tarka do prania wzbogacą wyposażenie Chaty Kocjana pod zamkiem w Rabsztynie.
Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Olkuszu, Józef Świątkowski siedzi trzeci od lewej
Okazało się przy tym, że Pan Jerzy Kurzawa jest również w posiadaniu fragmentu …cokołu pomnika Józefa Piłsudskiego, który stał kiedyś na Placu Fabrycznym. Pan Jerzy był łaskaw wspomnieć, że gdy odtwarzano na olkuskim rynku pomnik Marszałka zgłosił w urzędzie fakt posiadania przez niego tych kamiennych elementów, ale nikt się sprawą nie zainteresował. Dziwne, była szansa, by choć fragment autentycznego pomnika, który zniszczyli podczas wojny Niemcy, a którego kawałki Pan Jerzy, wówczas uczeń, z drugim młodym kolegą, ukryli przed nienawidząca Piłsudskiego władzą powojenną, po prostu zakopując je w ziemi. Po latach odkopali i chyba warto, by zostały gdzieś wyeksponowane. Znając obecną olkuską konserwator zabytków p. Agnieszkę Kaczmarczyk jestem przekonany, że tak się stanie.
TG „Sokół”, Józef Świątkowski pierwszy z prawej
W imieniu olkuszan, którym bliska jest historia naszego miasta, bardzo gorąco dziękuję Panu Jerzemu Kurzawie za ten dar na rzecz olkuskich placówek kulturalnych oraz za informacje o jego dziadku, zasłużonym działaczem spółdzielczym, Józefie Świątkowskim.
Zdjęcia (z archiwum rodzinnego Jerzego Kurzawy i autora)
TG „Sokół”, Józef Świątkowski pierwszy z lewej, na jezdni
Tabliczka z czasów carskich z nazwiskiem Świątkowskiego pisanym cyrylicą, przekazana przez Pana Jerzego Kurzawę
do zbiorów Muzeum PTTK w Olkuszu
Przedwojenny wieszak z zakładu krawieckiego Gliksztajna, również przekazany przez Pana Jerzego Kurzawę do Muzeum PTTK
Tarka do prania podarowana przez Pana Jerzego Kurzawę do ekspozycji w Chacie Kocjana
Balia podarowana przez Pana Jerzego Kurzawę do ekspozycji w Chacie Kocjana
Fragment cokołu pomnika Józefa Piłsudskiego przechowany przez Pana Jerzego Kurzawę
w górnym rzędzie czwarty stojący od prawej strony to Noga Edward
Swiatkowski robił konkurencję Żydom olkuskim.
Z osób mi znanych na fotografii „Sokoła”: W drugim rzędzie od góry, druga z lewej Zofia Maliszewska, z siedzących niżej, pierwszy z prawej Józef Dziąbek, trzeci z prawej Jan Jarno, u dołu, pierwszy z prawej Leopold Florek. Może ktoś jeszcze kogoś rozpozna?
Dziękuję bardzo,Pani Wiolu :))
[quote name=”Poirytowany”]Przepraszam,nie wczytało się,a edycji postów nie ma.
Co z tego ,że opisy są ponumerowane
skoro zdjęci już nie?
Mam je za każdym razem liczyć?[/quote]
Teraz podpisy są już umieszczone są pod zdjęciami. Proszę odświeżyć stronę. Pozdrawiam 🙂
Przepraszam,nie wczytało się,a edycji postów nie ma.
Co z tego ,że opisy są ponumerowane
skoro zdjęci już nie?
Mam je za każdym razem liczyć?
Szanowny Panie PT Autorze,
dziękując za b.dobry artykuł
proszę o podpisy pod zdjęciami.
Nie na końcu.
To poprawi komfort lektury