kladka

Kładka łącząca ulice Na Skarpie i Skwer nie jest w najlepszym stanie technicznym. Z przejścia korzysta wielu mieszkańców Olkusza, bo to najkrótsza droga łącząca dwie części miasta rozdzielone torami kolejowymi. Na razie nie jest na tyle źle, by całkowicie wyłączyć kładkę z użytkowania.

O przeprowadzenie przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Olkuszu szczegółowej kontroli kładki zwrócił się radny miejski Łukasz Kmita, u którego interweniowali mieszkańcy. – Zdaniem mieszkańców stan techniczny kładki może zagrażać bezpieczeństwu pieszych oraz rowerzystów, którzy codziennie, licznie korzystają z tego przejścia, łączącego centrum miasta z dwoma największymi osiedlami: Młodych i Pakuska. Mieszkańcy zwracają uwagę, że łączenia poszczególnych części kładki są fatalnym stanie, następuje m. in. znaczne wykruszanie się elementów betonowych. Czy korzystanie z tego przejścia jest bezpieczne i nie zagraża zdrowiu i życiu? – pytał Łukasz Kmita.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Olkuszu wystąpił do właściciela kładki, czyli gminy Olkusz, o pełną dokumentację dotyczącą tego obiektu. – Z przedstawionych dokumentów nie wynika, żeby właściciel zaniedbywał swoje obowiązki. Przeglądy techniczne są regularnie wykonywane, wspólnie z przedstawicielem gminy skontrolowaliśmy stan kładki. Bez wątpienia wymaga ona remontu, ale nie stwierdziliśmy bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi. Dodatkowo nakazałem gminie przygotowanie orzeczenia o aktualnym stanie technicznym i możliwości bezpiecznego użytkowania kładki. Na dzień dzisiejszy nie mam podstaw, by przejście zamknąć. Jeśli ze zleconego orzeczenia będzie wynikać, że jednak nie wszystko jest w porządku – jeśli chodzi na przykład o konstrukcje betonowe, wówczas kładka zostanie wyłączona z użytkowania – wyjaśnia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Grzegorz Swędzioł.

Władze miasta chciały wyremontować kładkę już kilka lat temu. Planowano rozebranie nieczynnego od lat i mocno zdewastowanego zejścia na peron, wymianę stopni i płyty spocznikowych na zejściu do ul. Skłodowskiej oraz podpór po obu stronach. Miało też pojawić się nowe oświetlenie i barierki. Prace dzielono na etapy, z powodu braku oferentów dwa przetargi zostały unieważnione. Potem modernizacja przejścia nie była ujmowana w gminnym budżecie.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wesoły
Wesoły
11 lat temu

Ja bym te wszystkie kładki zdemontował. Ludzie przedsiębiorczy, a więc zasobni poruszają się samochodami, a nie pieszo i pociągami. Kto dziś jeździ pociągiem?. Takie konserwowanie to tylko strata pieniędzy. Miastu nic z tego nie przyjdzie a w bilansie będzie to czystą stratą. Czy nie lepiej ewentualne pieniądze przeznaczone na remont kładek przeznaczyć na poszerzenie ulicy Kościuszki i dodatkowe parkingi w mieście dla naszych prywatnych samochodów. To chyba byłby bardziej racjonalny wydatek. A jeśli piesi nie dorobili się własnych samochodów i nie chce im się płacić za minibusy lub miejskie autobusy, albo chcą jeździć do Katowic, albo Kielc pociągami to już ich wina, Wystarczyło się uczyć i być przedsiębiorczym. Pieniądze leżą na ulicy. Wystarczy chcieć je podnieść, a nie czekać aż je ktoś da.

news
news
11 lat temu

Przypominam że nie tylko tak kładka wymaga remontu, kilka set metrów na wschód trzeba wyremontować kładkę która prowadzi na perony, pasowało by też utworzyć przejazd na peron osób niepełnosprawnych, teraz nie dość ze jest ogrodzenie cały czas zamknięte to jeszcze z powodu prac modernizacyjnych rozebrano przejście z płyt betonowych. Może PO (przegląd olkuski) by się tym zainteresował?
A co do tej kładki trzeba ją wyremontować koniecznie ale moim zdaniem należało by zostawić zejście na peron tylko trzeba by całe zejście przesunąć i zrobić drogę łączącą nowy peron z tą kladką. Skróciło by to o wiele drogę osób wysiadających z pociągu i idących w stronę centrum miasta i z powrotem.