Bukowno
W minioną środę, 9 czerwca 2021 r., na terenie Zakładów Górniczo Hutniczych „Bolesław” w Bukownie, odbyła się konferencja techniczno-naukowa. Jej tematem był proces likwidacji kopalni „Pomorzany” oraz skutki, jakie wywrze on na środowisko naturalne. Wśród prelegentów znaleźli się m.in.: pracownicy ZGH „Bolesław”, naukowcy oraz przedstawiciele urzędów górniczych i instytucji zajmujących się ochroną środowiska.
W grudniu ubiegłego roku kopalnia „Pomorzany” zakończyła swoją działalność wydobywczą, która trwała od 1974 r. Obecnie trwa proces jej likwidacji. Razem z nią w historii naszego regionu kończy się etap górnictwa, który z przerwami trwał aż od średniowiecza. Zamknięcie zakładu ma jednak nie tylko wymiar symboliczny. Za decyzją tą idzie bowiem szereg konsekwencji o charakterze: społecznym, ekonomicznym i środowiskowym.
– Ważnym aspektem, z jakim przyszło nam się zmierzyć, była kwestia restrukturyzacji zatrudnienia. ZGH „Bolesław” podjęło starania, aby ograniczyć społeczne skutki do minimum. Na koniec 2020 roku spółka zatrudniała łącznie 1744 osoby. Obecnie liczba ta wynosi 1354. Cześć górników pracuje przy likwidacji zakładu. Inni zostali przeniesieni na hutę. Podpisane zostały również umowy o alokacji pracowników z firmami: Tauron Wydobycie, KGHM oraz Jastrzębska Spółka Węglowa. Osoby z uprawnieniami emerytalnymi przeszły na wcześniejsze świadczenia – wyliczał w trakcie swojego wystąpienia Bogusław Ochab, Prezes Zarządu ZGH „Bolesław” S.A.
Zamknięcie kopalni odbije się również na budżetach samorządów, do których trafiały podatki płacone przez spółkę z tytułu prowadzonej działalności wybobywczej. Przede wszystkim jednak koniec funkcjonowania zakładu przyniesie za sobą skutki środowiskowe. – Kopalnia wygaszana jest z powodu wyczerpania zasobów. Pozostanie po niej 59 km korytarzy do zlikwidowania. Podczas jej budowy podstawowym elementem, aby można było prowadzić eksploatację, było odwodnienie. Wybudowano więc pompownie, która przyczyniła się do powstania potężnego leju depresji – tłumaczyli w trakcie konferencji pracownicy ZGH „Bolesław”.
Jak relacjonują, roczny koszt pompowania wody to około 40 mln zł. Dopóki zakład funkcjonował, zyski z wydobycia pozwalały sfinansować ten system. Teraz konieczne będzie wyłączenie pomp, co spowoduje stopniowe wypełnianie leja depresji. – Przyroda zacznie wracać do stanu, jaki panował na tym terenie przed rozpoczęciem działalności górniczej. Podniesienie poziomu wód sprawi, że zaczną tworzyć się nowe i odnawiać stare źródła wody. W okolicy pojawią się zlewiska i podtopienia, które zanikły na skutek aktywności człowieka. Trudno jednak określić skalę i szybkość postępowania tych zjawisk – mówił w trakcie konferencji prof. Jacek Motyka, hydrolog z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Skutki likwidacji kopalni mogą być różne. Zwiększeniu ulegnie poziom retencji. Wody po zalaniu wyrobisk mogą jednak wypłukiwać siarczany cynku i metali ciężkich. – Nikt tak naprawdę nie jest w stanie przewidzieć, jak ostatecznie zachowają się siły natury – przyznaje naukowiec.
Likwidacja zakładu w Pomorzanach to także ogromne wyzwanie dla Zakładów Górniczo Hutniczych, które od 2012 r. są prywatną spółką. Większościowe udziały ma w niej firma Stalprodukt. – Przez długie lata przygotowaliśmy przedsiębiorstwo do momentu, w którym huta będzie musiała działać samodzielnie, bez pobliskiej kopalni dostarczającej je surowiec. Wiązało się to z szeregiem inwestycji. Jedną z nich jest nowa hala elektrolizy, wykorzystująca technologię umożliwiającą produkcję cynku z surowców pochodzących w połowie z odzysku – podkreślali przedstawiciele Zakładów Górniczo Hutniczych „Bolesław”.
Jak podkreślają organizatorzy konferencji, jest to jak dotąd jedyne takie rozwiązanie na świecie. Dzięki tej instalacji możliwe jest wykorzystywanie odpadów z hutnictwa stali oraz odpadów zmagazynowanych na tzw. stawach osadowych. Składowane są tam pozostałości z procesu flotacji rud cynkowo-ołowiowych.
Czyli odbyła się konferencja na której uczeni orzekli że nie wiadomo co się stanie. Super, a catering był znośny ?