Takiego pokazu fuszerki mieszkańcy ulicy Jana Pawła II nie widzieli od dawna. Od kilku dni przy tym trakcie trwają roboty ziemne, co spowodowało zwężenie drogi i utrudnienia dla kierowców. Wykonawca, Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji – a jakże – zadbał o stosowne oznakowanie. Jednak sposób jego montażu mocno zdenerwował ludzi obserwujących pracę „fachowców”.
– Przyjechali koparką i łyżką od niej zaczęli obrywać gałęzie sosny, pewnie dlatego że zasłaniałaby znak, który zamierzali postawić. A przecież mogli go postawić trochę dalej i nie niszczyć drzewa, a jeśli już musi stać w tym miejscu, to chyba nie ma problemu, by użyć piły i nie kaleczyć tak rośliny – oburza się pani Iza.

Kobieta podkreśla, że gdyby taką „operację” przeprowadził zwykły obywatel, nie wymigałby się od kary za niszczenie zieleni.
Inną sprawą jest sposób zamontowania znaku. „Fachowcy” wykorzystali do tego celu stojący już słup, przytwierdzając znak kawałkiem drutu i taśmą klejącą.
Ponieważ droga, na której prowadzone są roboty, należy do gminy, przesłaliśmy zdjęcia zniszczonego drzewa i znaku do magistratu i wydziału ochrony środowiska. Mamy nadzieję, że kompetentne instytucje wyciągną konsekwencje wobec niszczących zieleń partaczy.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
nn
nn
14 lat temu

ochrona środowiska i wodociagi to jedna banda…nikogo nic nie obchodzi…ukreca leb sprawie…gdyby obywatel zniszczył drzewo to by zapłacił ogromna grzywne…ale władza może niszczyć bezkarnie…