komin dym

Zbliża się zima, a wraz z nią sezon grzewczy. Ciepło w mieszkaniach i domach jest niestety często równoznaczne z zanieczyszczeniem powietrza i groźnym dla ludzkiego zdrowia smogiem. Żyjemy w miejscu, gdzie stężenia niebezpiecznych pyłów bywają bardzo wysokie, choć nieraz sami jesteśmy sobie winni. Jak wygląda obecnie sytuacja w Olkuszu dotycząca badań jakości powietrza oraz w jaki sposób prowadzone są kontrole w przypadkach, które ewidentnie naruszają obowiązujące normy? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania.

Tematem zainteresowaliśmy się nie tylko my jako Redakcja, ale również radny miejski Sebastian Tomsia. Przedstawiciel RM przypomniał w złożonej przez siebie interpelacji, że obecnie w naszym kraju nie ma żadnych norm jakości dla węgla. – W rezultacie do domowych pieców i kotłów trafiają liczne odpady węglowe. Węgiel niskiej jakości, o wysokiej zawartości siarki, chloru czy popiołu, nie powinien być spalany w gospodarstwach domowych, gdyż prowadzi to do wysokiej emisji pyłów i innych rakotwórczych substancji – pisze w dokumencie skierowanym do burmistrza Romana Piaśnika radny Tomsia.

Jednocześnie radny zaznacza, że na początku października br. w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie ostrzejszych norm informowania i alarmowania o smogu. – Zgodnie z nim częściej będziemy informowani o wysokich stężeniach zanieczyszczeń w powietrzu. Alarm smogowy będzie ogłaszany przy przekroczeniu średniodobowej wartości 150 mikrogramów na metr sześcienny dla pyłu PM10, poprzednio było to 300 mikrogramów. Wartości te są o dwa razy niższe niż te określone w rozporządzeniu z 2012 roku, kiedy wynosiły odpowiednio 300 i 200 mikrogramów – dodaje Sebastian Tomsia.

Autor interpelacji odniósł się również do kwietniowych propozycji Ministerstwa Środowiska, wedle których nowe poziomy informowania i alarmowania o smogu miały być na poziomie 250 i 150 mikrogramów na metr sześcienny odpowiednio dla pyłu PM10 i PM2,5. – Propozycje zostały skrytykowane przez Polski Alarm Smogowy. Aktywiści z PAS wskazywali, że mimo proponowanego przez Ministerstwo obniżenia poziomów, nadal byłyby one najwyższe w Unii Europejskiej i trzykrotnie wyższe niż we Francji czy we Włoszech – wylicza olkuski radny.

Co ciekawe przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego przekonywali od razu, że gdyby proponowane wiosną progi alarmowania zostały przyjęte, to wedle danych z ubiegłego roku w Małopolsce nie byłoby ani jednego dnia, w którym doszłoby do ogłoszenia alarmu smogowego. Na najbardziej zanieczyszczonym Śląsku takich dni byłoby zaledwie trzy. Obowiązujące w Polsce normy i tak mają się nijak do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, bowiem WHO wskazuje, że dopuszczalne stężenia dobowe dla pyłu PM10 nie powinny przekraczać 50 mikrogramów, a dla pyłu PM2,5 stężenie alarmowe wynosi 25 mikrogramów na metr sześcienny.

Te dane nie pozostawiają złudzeń, że przyszło nam żyć w trudnych warunkach. Szczególnie jesienią i zimą oddychamy fatalnym powietrzem, co ma przełożenie na nasze samopoczucie i zdrowie. Radny Tomsia w urzędowym piśmie zadał kilka ważnych pytań. Na wszystkie z nich doczekał się odpowiedzi, które z pewnością zainteresują szersze grono odbiorców.

Jak wynika z informacji płynących z magistratu, aktualnie na terenie gminy Olkusz prowadzone są pomiary jakości powietrza atmosferycznego z wykorzystaniem mobilnej stacji monitoringu zanieczyszczeń powietrza zlokalizowanej w Olkuszu przy ul. Cegielnianej, na działce stanowiącej własność gminy, w trwałym zarządzie Szkoły Podstawowej nr 5. Za pomiar jakości powietrza odpowiedzialny jest Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie. – Zakres badań stacji obejmuje pomiary stężeń pyłu zawieszonego PM10 i benzo(a)pirenu w pyle PM10, które zostaną wykorzystane do wykonania rocznej oceny jakości powietrza w strefie małopolskiej – zaznacza burmistrz Piaśnik.

Ponadto w 2017 roku gmina Olkusz zakupiła i zamontowała na terenie Srebrnego Miasta siedem sensorów jakości powietrza, produkcji firmy Airly Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie zawierających cztery dane pomiarowe: temperaturę, wilgotność, ciśnienie oraz stężenie pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10. Sensory znajdują się w różnych lokalizacjach: przy ul. Szpitalnej, Nullo, Skalskiej, Kantego, Kochanowskiego, Cegielnianej i Długiej. Gmina wydała na ten cel jednorazowo kwotę 8610 zł brutto. – Zawarliśmy też z firmą Airly Sp. z o.o. umowę abonamentu na okres od dnia 1 sierpnia 2017 r. do dnia 30 czerwca 2020 r. , obejmującą świadczenie usług pobierania, przetwarzania, analizowania i wizualizacji danych z tych sensorów za pomocą platformy internetowej. W ramach abonamentu Airly Sp. z o.o. zobowiązana jest również do naprawy lub wymiany wadliwych sensorów. Abonament miesięczny wynosi 430,50 zł brutto – zapewnia szef olkuskiego magistratu.

Funkcjonujące obecnie czujniki zostały zainstalowane przed dwoma laty w ramach pilotażowego programu. Samo zamontowanie urządzeń pomiarowych nie ma jednak realnego wpływu na poprawę jakości stanu powietrza w Olkuszu, a służy jedynie do uzyskania pełniejszej informacji o zanieczyszczeniu powietrza w tej okolicy gdzie zainstalowano sensory.

Wszelkie informacje dotyczące warunków atmosferycznych jak i stanu jakości powietrza dostępne są dla mieszkańców pod adresem www.map.airly.eu oraz na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu: www.umig.olkusz.pl.

To jednak nie wszystko, bowiem po uzgodnieniach z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska, gmina Olkusz przygotowuje zabezpieczenie dla nowych urządzeń pomiarowych w miejscu aktualnie funkcjonującej stacji mobilnej. – Od 1 stycznia 2020 roku GIOŚ planuje wykonywać pomiary jakości powietrza na terenie Olkusza tj. obejmie stację pomiarową pełnym nadzorem metrologicznym w celu zapewnienia wymaganej jakości pomiarów oraz zapewni prawidłowość wykonywania pomiarów pyłu zawieszonego PM10 metodą automatyczną i grawimetryczną oraz oznaczeń benzo(a)pirenu w pyle PM10. Stosowne porozumienie planujemy podpisać jeszcze w tym roku – przekonuje Roman Piaśnik.

Warto jednak pamiętać, że to nie gmina, a Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego jest zobowiązany do przekazywania społeczeństwu informacji o przekroczeniu lub ryzyku przekroczenia poziomu alarmowego, dopuszczalnego bądź docelowego substancji. Wielu takich alarmów można by uniknąć, gdyby większa świadomość ludzi dotycząca tego co w poszukiwaniu ciepła wkładają do swoich pieców i kotłów. Choć wydaje się, że w tym temacie idziemy nieco do przodu, to jednak każdego chłodnego dnia któryś z naszych sąsiadów świadomie lub mniej świadomie postanawia nad podtruć. Wtedy pozostaje jedynie z taką samą życzliwością wykonać jeden telefon.

– Kontrole dotyczące standardów kotłów oraz spalania paliw prowadzone są przez straż miejską, która w ramach swoich czynności kontrolnych dokonuje sprawdzenia nieruchomości pod kątem zakazu spalania odpadów komunalnych w piecach i kotłach. Niestosowanie się do zakazu spalania odpadów może skutkować nakładaniem środków karnych w postaci mandatów lub grzywien w myśl artykułu 191 ustawy o odpadach. Powyższe kontrole straż miejska realizuje na bieżąco – zapewnia burmistrz Piaśnik.

Temat zanieczyszczenia powietrza w naszym regionie jest tak gęsty jak krakowski smog. Kary karami, sprawne pomiary pomiarami. Najważniejsza jest ludzka świadomość i zdrowa wyobraźnia, a tego niestety często nam brakuje. Nawet najnowszy sensor czy stacja pomiarowa nie sprawią, że będzie się żyło lepiej. O to musimy zadbać sami.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze