Miała być inwestycja, która znacznie uatrakcyjni turystycznie malownicze okolice położonej na pograniczu powiatu wioski Niesułowice. Prawie wszyscy mieszkańcy przyklasnęli pomysłowi Rady Sołeckiej by stworzyć tu rowerowy Szlak Kordonów Granicznych Galicji i Kongresówki. Prawie wszyscy, bo jeden z nich za nic nie chce się zgodzić, by budowano tam cokolwiek. Antoni Uracz twierdzi, że położona na szlaku działka należy do rodziny jego żony. Swoich, jak twierdzi słusznych, praw dochodzi nie tylko w sądach. Jak trzeba to bierze sprawiedliwość we własne ręce tak skutecznie, że pracujący przy inwestycji robotnicy biorą nogi za pas.
Czytaj więcej i komentuj artykuł…
{jcomments off}