W Olewinie koło Olkusza – obok znajdującej się tam zabytkowej kapliczki – został w 1991 roku odsłonięty pomnik z nazwiskami czterech mieszkańców tej miejscowości poległych ipomordowanychw czasie drugiej wojny światowej.
Na płycie pomnika wymienione jest również nazwisko Tomasza Kocjana, pracownika Olkuskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych, który zginął siedemdziesiąt trzy lata temu jako uczestnik wojny obronnej Polski we wrześniu 1939 roku, mając zaledwie trzydzieści cztery lata.
Po otrzymaniu karty mobilizacyjnej, opuszczając swój rodzinny dom w Olewinie pod koniec sierpnia 1939 roku, do żegnającej go z płaczem żony oraz dwóch małoletnich córek i syna powiedział: „Ojczyzny ktoś musi bronić …”.
Najprawdopodobniej poległ w walce z żołnierzami niemieckimi w okolicach Proszowic i tam, jako anonimowy polski żołnierz, jest pochowany w zbiorowej mogile.
Aby być w Olkuszu bohaterem trzeba zaliczać się do grupy tzw „wyklętych”. Taka moda. Reszta nie liczy się. No tak sobie ktoś wymyślił, i tak jest.