– Czujemy się lekceważeni. Jesteśmy w stanie zaakceptować propozycję dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej, ale oczekujemy pewnych zobowiązań na piśmie, czego dyrektor odmówił. Olkuscy lekarze zarabiają najmniej w Małopolsce. Tak dalej nie może być! – mówią lekarze, którzy od czwartku rozpoczęli w Olkuszu strajk. Zamknięte są wszystkie poradnie specjalistyczne, a szpitalne oddziały pracują w trybie ostrodyżurowym. Pacjenci nie zostaną bez opieki, ale ucierpią ci, którzy mieli zaplanowany zabieg lub umówioną wizytę u specjalisty. W środę dyrektor ZOZ Jerzy Niewiara nie chciał jeszcze komentować sytuacji, w czwartek – gdy oddawaliśmy numer do druku – negocjacje z lekarzami wciąż trwały…
Lekarze mają jeden zasadniczy postulat: wyższe płace. – To upokarzające. Lekarz, który ma dwa stopnie specjalizacji, po 26 latach pracy zarabia 2300 zł. Tak sytuacja wygląda w naszym ZOZ-ie. Pracuję w czterech miejscach, żeby lepiej zarobić, ale dlaczego tak ma być? Przecież chciałabym mieć też jakieś życie poza zawodowe. Chciałabym pracować w jednym miejscu i godnie zarabiać. Nasz rząd zadbał o młodych lekarzy i aby zatrzymać ich w kraju przyjęto ustawę, która mówi że lekarz rezydent, czyli taki, który kończy studia, będzie miał pierwszą zasadniczą pensję w wysokości 3400 zł, a w deficytowych specjalnościach nawet 3900 zł. Nie mam nic przeciwko temu, żeby młodzi lekarze tyle zarabiali. Oni są potrzebni, by i nas kiedyś ktoś mógł leczyć. Jednak skoro taki człowiek ma się uczyć ode mnie, to czy to jest normalne, żebym zarabiała mniej od niego? – mówi Zdzisława Szczygieł, lekarka z olkuskiej Poradni Chorób Płuc, która jest członkiem Zarządu Związku Zawodowego Lekarzy w Olkuszu.
I właśnie ta ustawa, która zaczęła obowiązywać od marca, dolała oliwy do ognia. Do tego dochodzi poczucie, że dyrekcja szpitala i władze Powiatu nie chcą z lekarzami rozmawiać. – Podejmujemy próby rozmów od miesiąca – mówiła w środę Zdzisława Szczygieł. – Byliśmy na posiedzeniu Rady Powiatu i na spotkaniu klubu Platformy Obywatelskiej. Usłyszeliśmy od starosty, że nas rozumie, że rzeczywiście mamy niskie zarobki, bo są one najniższe w województwie, jednak stwierdził, że nie ma pieniędzy na podwyżki.
Olkuscy lekarze chcieliby, by zarobki wzrosły do 4200 zł w przypadku lekarzy z drugim stopniem specjalizacji, 3800 zł – gdy lekarz ma jeden stopień specjalizacji i do 3500 zł – jeśli specjalizacji nie ma. Propozycja dyrekcji znacznie odbiega od tych postulatów – jest dla każdej z grup niższa o ok. 1 tys. zł. Lekarze byliby jednak w stanie zaakceptować te stawki, ale stawiają warunek. – Nie postawiliśmy ultimatum. Nie żądamy już w tej chwili najwyższych stawek. Moglibyśmy przystać na propozycję dyrektora, jeżeli złoży on na piśmie zobowiązanie, że nasze pensje wzrosną do postulowanej przez nas kwoty w ciągu roku. Jednak dyrektor stwierdził, że nie podejmie się tego, bo nie będzie w stanie wywiązać się z tego zobowiązania. Sytuacja jest dla nas niekomfortowa, ale uznaliśmy, że jeśli teraz nie wykażemy konsekwencji, to już nic nie wywalczymy – podkreśla Zdzisława Szczygieł.
Taką determinację wykazało 49 lekarzy, którzy na zebraniu Związku opowiedzieli się za akcją strajkową. Tylko jedna osoba wstrzymała się wówczas od głosu. Zadecydowano więc, że od 2 kwietnia przestaną przyjmować lekarze w poradniach specjalistycznych ZOZ, gdyż nie spowoduje to zagrożenia życia pacjentów. Będzie to natomiast duży problem np. dla tych pacjentów, którzy od trzech miesięcy czekali na wizytę choćby u kardiologa. Szpitalne oddziały natomiast przeszły w tryb ostrodyżurowy. Oznacza to, że na każdym z oddziałów do południa jest tylko ordynator i pomagający mu rezydenci, natomiast w godzinach popołudniowych dyżuruje tylko jedne lekarz – tak jak dotychczas w weekendy.
Lekarze oczekują nie tylko podwyżek, ale też restrukturyzacji i zmiany polityki kadrowej. Obecna, jest dla nich nie do przyjęcia. Lekarzy na oddziałach jest ich zdaniem za mało. Najgorzej wygląda sytuacja na pediatrii, gdzie są tylko 3 etaty lekarskie, podobnie na psychiatrii, zaś na neurologi i urazówce to nawet niepełne trzy etaty. – Lekarze odchodzą, bo nasza dyrekcja nie jest w stanie zaproponować im konkurencyjnych warunków. Szef Małopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Piotr Watoła powiedział naszym pediatrom wprost, że szpitalu w Oświęcimiu mogą dostać natychmiast podstawową pensję 5700 zł. Od maja 2007 roku ubyło od nas 21 specjalistów. Dlatego Związek postanowił walczyć o prawa pracownicze – mówi doktor Szczygieł.
Niestety, do chwili oddania numeru do druku nie udało nam się porozmawiać o strajku z dyrektorem ZOZ Jerzym Niewiarą. Do czwartku nie chciał on komentować sytuacji, gdyż – jak nas poinformowano w sekretariacie dyrektora – negocjacje z lekarzami nie zakończyły się. W czwartek – rozmowy trwały nadal. O ich wynikach poinformujemy w kolejnym numerze.
W olkuskiej służbie zdrowia trwały dwa lata względnego spokoju. Od czerwca 2007 roku, kiedy lekarze w całej Polsce, a z nimi także olkuscy, grozili złożeniem wymówień, sytuacja – jak się wydawało – uspokoiła się. Przypomnijmy, że podjęty wówczas strajk w Szpitalu Powiatowym był częścią ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Jednak olkuscy lekarze podkreślali, że nie ma on związku z sytuacją ZOZ w Olkuszu. Nie był też tak odczuwalny przez pacjentów.

fot. Pensje lekarzy zatrudnionych w olkuskim ZOZ są najniższe w Małopolsce. Teraz powiedzieli oni: dość!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
pacjętka
pacjętka
12 lat temu

😆 to super śmieszne .Jedni z nas muszą przeżyć za parę zł a inni uważają się za lepszych?przecież mamy te same problemy takie same żołądki! No może inne SUMIENIA ! ! ! ! ! Nawet młody lekarz bierze prezenty,albo w czasie wywiadu lekarskiego sugeruje metodę leczenia taką która się opłaca lekarzowi.Na przykład sugeruje aby była poprawa trzeba zrobić zastrzyk i to on może ten zabieg zrobić, po czym odrywa z opakowania kod kreskowy i chowa go we własnej kieszeni.To jest okropne że ludzie wybierając taki zawód mają przed oczyma tylko pieniądze.