Internet niewątpliwie stanowi główne medium XXI wieku. Zapewnia on nieograniczony i błyskawiczny dostęp do informacji. Za jego sprawą w mgnieniu oka znajdziemy wszystko, co nas aktualnie interesuje. Jest to także narzędzie, którym coraz częściej posługują się politycy. I to nie tylko ci z pierwszych stron ogólnopolskich gazet, ale i nasi, lokalni samorządowcy.
Rolę mediów w polityce doskonale ilustruje bijący rekordy popularności serial “House of Cards”. Jego bohaterem jest amerykański polityk Frank Underwood. Serial opowiada o jego karierze w Kongresie i w Białym Domu oraz o drodze do realizacji zamierzonego celu, jakim jest władza.
Dlaczego “House of Cards” jest takie fascynujące? Celowo pominę tutaj doskonałą grę aktorską i wciągającą fabułę. Ta kwestia jest bezdyskusyjna. W tej historii jest jednak coś wyjątkowego. “House of Cards”, jak żaden inny serial, pokazuje rolę Internetu i tzw. mediów społecznościowych (social media) w kształtowaniu rzeczywistości.
Ktoś mógłby teraz spytać, co ma to wspólnego z naszym lokalnym, swojskim grajdołkiem? Wbrew pozorom przykładów jest mnóstwo. Lokalni politycy przestali być już tylko biernym przedmiotem medialnego przekazu. Teraz to oni zaczynają aktywnie go tworzyć. Ot, choćby Burmistrz Wolbromia, Adam Zielnik, relacjonujący w Internecie swoją pracę dzień po dniu, starosta olkuski Paweł Piasny, prowadzący słowne batalie ze swoimi oponentami na Facebooku czy wicestarosta Jan Orkisz, wklejający swoje przemyślenia, gdzie jest to tylko możliwe.
„Lubię to!”
“House of Cards” doskonale ilustruje mechanizmy działania social media. Może jeszcze nie u nas w Polsce, może nie w takiej skali i może jeszcze nie dzisiaj, ale to tylko kwestia czasu. “Kiedyś mówiło się do jednej osoby, dziś mówi się do tysięcy” – takie zdanie wypowiada w pewnym momencie jedna z bohaterek serialu. I nie sposób nie przyznać jej racji. Internet stanowi dla społeczeństwa swoisty konfesjonał. Tutaj się spowiadamy z tego, co zrobiliśmy i pomyśleliśmy. Z jedną tylko różnicą. W Internecie nie obowiązuje tajemnica spowiedzi, a im częściej dana informacja będzie powtarzana, tym lepiej.
Kiedy w 2009 roku twórcy dobrze wszystkim znanego portalu Facebook wprowadzili opcję „Lubię to!”, nikt nie spodziewał się, jakie przyniesie to skutki. Funkcja ta miała służyć do oznajmiania, że użytkownikowi podoba się jakiś wpis lub zdjęcie zamieszczone przez innego użytkownika. Po pewnym czasie okazało się jednak, że kliknięcie ikonki „like” ma dużo większe znaczenie. Przycisk ten stał się sposobem na wyrażanie akceptacji i zainteresowania daną osobą. Im więcej „lajków” uda się komuś zgromadzić, tym lepiej, bo jest to oznaka popularności.
Anonimowość w sieci
Portale społecznościowe mają do siebie to, że w większości przypadków ich użytkownicy głoszą swoje poglądy podpisując się z imienia i nazwiska. W przypadku komentarzy pod artykułami w serwisach informacyjnych istnieje jednak możliwość zostawienia anonimowych wpisów. I jest to opcja, z której korzysta bardzo wiele osób.
Część z takich komentarzy bywa bardzo merytoryczna i wzbogaca dyskusje. Bardzo często góruje w nich jednak słowna agresja uprawiana przez tzw. „hejterów” ( z ang. „zawistników”). Nie jest tajemnicą, że zdarzają się sytuacje, w których bohaterowie prasowych publikacji anonimowo dyskutują w komentarzach sami ze sobą. Wszystko po to, aby rzucić pozytywne światło na własną osobę bądź też zaatakować przeciwnika.
Najgłośniejszym przykładem takiej sytuacji w naszej okolicy był spór pomiędzy prezesem stowarzyszenia CEL, a ówczesnym miejskim radnym. Osoba posługująca się pseudonimem „ico” zamieściła na stronie internetowej Przeglądu Olkuskiego anonimowy wpis, który według prezesa stowarzyszenia CEL godził w dobre imię prowadzonego przez niego stowarzyszenia. Według ustaleń policji i prokuratury autorem wpisu był miejski radny. Cała sprawa znalazła swój finał na sali sądowej.
Świat mediów ulega zmianie. Czytelnictwo książek i prasy spada z roku na rok, a tradycyjne media zaczynają ustępować miejsca nowoczesnym formom przekazu. Formom, których podstawową cechą jest możliwość interakcji. Teraz już nikt nie ma jasno sprecyzowanej roli. Mamy więc dziennikarzy, którzy wpływają na politykę, polityków zajmujących się dziennikarstwem, a każdy z nas bez problemu może zostać krytykiem. Wystarczy tylko, że zostawi swój komentarz pod artykułem albo czyimś wpisem na portalu. Jeśli więc czytacie ten artykuł w Internecie, to obowiązkowo kliknijcie ikonkę „lubię to!” Możecie też go dalej udostępnić tak, aby dotarł do jak największej grupy ludzi. Kto wie, może nawet go „zalajkują”?
Prawda jest taka że Sztaba zniszczył byłego Wójta Klucz razem z Panem K. tym co lubi grzebać nie w swoich brudach. Taka prawda tylko że teraz układ w powiecie pasuje radnemu Sztabie i trzyma ostro jedną klikę.Widziałem go kiedyś w starostwie- no nie ten człowiek razem ramię w ramię z radnym Januszkiem. Teraz Sztaba niszczy tego nowego Wójta Wolbromia. Już go hejtuje bo ma chrapkę zostać za 4 lata burmistrzem.A jak się ludzie nie obudzą w Wolbromiu i nie przepędzą tego łobuza to im wejdzie na głowe taka prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszyscy złagodnieli. swego czasu lubiłem sobie poczytać w zasadzie codzienne utarczki słowne na facebooku między Orkiszem a np. młodym politykiem z SLD. a teraz cisza :/
no bo jakby nie ten internet to pies z kulawą nogą by nie wiedział co Piasny z Orczykiem robią.
Widzę,że lubicie dokopywać młodym to nie pierwszy taki przypadek.Największy dowód na to ,że robią coś po swojemu a nie tak jak publika sobie życzy-i to się chwali
A co z tymi pomysłami na nacjonalizację szpitala olkuskiego Panie, teraz decyzyjny, Orkiszu Janie ?
„Jeszcze całkiem niedawno młodzi publicyści czy politycy ostro krytykowali zastaną rzeczywistość, chcieli zmieniać i naprawiać świat. Piętnowali błędy starych polityków, prezentowali własne odważne wizje zmian”…pisze domestenes….
W jakich żesz to mediach czytałeś to, co ci młodzi publicyści ostro krytykowali domestenesie? Przybliż trochę, bo jakoś nie przypominam sobie….
[quote name=”demostenes”]Pan Jakub Fita wychwala facebookową aktywność starosty Piasnego i wicestarosty Orkisza.Zaglądnijmy na ich profile i zobaczmy jakie ważne problemy poruszają, jakie przedstawiają własne przemyślenia, idee w ostatnim tygodniu…..
Synku – zarówno Piasny jak i Orkisz piszą na swoich prywatnych profilach, więc mogą wypisywać co im tylko do głowy przyjdzie. Ty pewnie preferujesz od rana do wieczora zawodowe klimaty. Ciekawe czy dziecku zamiast bajki firmowe procedury opowiadasz? Wyluzuj trochę , bo Ci żyłka pęknie.
Pan Szta. Złagodniał bo siedzi w powiecie.komentarze dodaje tylko takie jak chce to cos co sie zwalo gazeta jest juz martwym tworem.dlaczego ludzie zglosuja na takich ludzi.oni widza tylko czubek wlasnego nosa i wlasne interesy a w nosie maja was zwykli mieszkancy!!!!!
Wiadomości olkuskie wprowadziły juz ograniczenia w komentowaniu wydarzeń. Bardzo dobrze, że Przegląd Olkuski nie wprowadza cenzury.Proponuje płatne reklamy przenieść z Wiadomości olkuskich do Przeglądu Olkuskiego.
Pan Jakub Fita wychwala facebookową aktywność starosty Piasnego i wicestarosty Orkisza.Zaglądnijmy na ich profile i zobaczmy jakie ważne problemy poruszają, jakie przedstawiają własne przemyślenia, idee w ostatnim tygodniu.Dla starosty Piasnego największym problemem tego tygodnia był zakup szczotki do włosów, poświęcił temu dwa wpisy, sprytnie reklamując zakupiony towar.W pracy najważniejszym wydarzeniem było jakieś zabawne szkolenie obronne.No i jak przystało na poważnego polityka poruszył jeden temat zagraniczny,Konkretnie przywalił Orbanowi.Wszystkie media głównego nurtu biją od rana do wieczora w Orbana to i nasz mędrzec skorzystał i skopał Orbana.No i co z tego, że Orban jako jedyny polityk z naszej części Europy dba o interesy swojego narodu, on się spotyka i robi interesy z Putinem trzeba go potępić.Panie Pawle niech Pan nie będzie naiwny.Interesy z Rosją robią teraz na potęgę Niemcy, Francuzi ,Włosi i inni.To Pana nie oburza.A u Orkisza na Fb pewnie znowu promocja wiatraków.
Co to się z tą młodzieżą porobiło.Jeszcze całkiem niedawno młodzi publicyści czy politycy ostro krytykowali zastaną rzeczywistość, chcieli zmieniać i naprawiać świat. Piętnowali błędy starych polityków, prezentowali własne odważne wizje zmian.A dziś jak czytam felietony Jakuba Fity to prawie zasypiam.To nie są felietony młodego człowieka, tylko zramolałego, wyrachowanego żurnalisty. Takiego, który przepisuje setki razy powtarzane banały.Takiego, który boi się komukolwiek narazić, który stara się ważnym politykom podlizać, który pochwali starostę Piasnego, pogłaska Orkisza, podliże się Zielnikowi.Panie Jakubie, bezrobocie wśród Pana rówieśników jest zatrważające, wielu myśli tylko o emigracji, dostęp do wielu zawodów zablokowany, a Pan pisze dyrdymały o internetowej aktywności naszych „mężów stanu”.Niechżeż Pan się zbuntuje w imieniu młodych, niech Pan spojrzy na otoczenie młodym, zbuntowanym okiem, niech Pan dozna przemiany i stanie się Neofitą.
Olkuscy politycy zamiast się wziąć do roboty to bawią się fejsem i myślą, że od tego przybędzie mieszkańcom albo gmina lub powiat się wzbogacą. Zapewniam, że nie.
Pan się tak nie rajcuje tym Pejsbukiem. Za kilka lat będzie wspomnieniem i historią Internetu. Najbardziej nad tym boleje CIA i Mossad, bowiem Pejsbuk powstał za ich fundusze i głównym jego zadaniem było światowe szpiegostwo niskim kosztem. Zadanie swoje spełnił (były przykłady osób, które za poparcie na Pejsbuku Palestyny otrzymały zakaz wjazdu do Izraela), ale szybko się wyczerpał. Ale spoko. W/w instytucje pracują intensywnie nad nową formą szpiegostwa.