Nie lada zaszczytu dostąpili ośmiolatkowie Orbity Bukowno. Na głównej płycie stadionu GKS-u w Katowicach rozegrali przedmecz spotkania pierwszej ligi, a następnie wyprowadzili do ligowego boju piłkarzy GKS-u i Miedzi Legnica.

Drużyna ośmiolatków Orbity, czyli chłopców urodzonych w roku 2004, spisuje się tej jesieni doprawdy znakomicie. Dość napisać, że w mistrzostwach Podokręgu Sosnowiec rozgrywanych w formie turniejowej podopieczni trenera Henryka Kalety rozegrali dotąd dziewięć spotkań wszystkie bezdyskusyjnie wygrywając i co więcej legitymując się znakomitym stosunkiem bramek. Mali ,,Orbitowcy” strzelili bowiem w tych meczach aż 59 goli tracąc tylko 5. O ile jednak wyniki ligowe wielkim zaskoczeniem dla znawców tematu nie są, bo Orbita uchodziła przed startem za zdecydowanego faworyta rozgrywek w Zagłębiu, to już to co wydarzyło się w piątek 28 września zadziwiło wielu. W towarzyskim meczu w Katowicach bukowianie rozbili rówieśników z GKS-u Katowice aż 7:4. Rzecz to o tyle godna uznania, że w GKS-ie w roczniku 2004 trenuje trzydziestu chłopców wyselekcjonowanych z całych Katowic i zespół ten uchodzi za czołowy w Polsce w swojej kategorii wiekowej. Z Orbitą przegrał już jednak po raz drugi, bo jak pewnie wielu kibiców pamięta, w marcowym turnieju charytatywnym na hali MOSiR-u w Bukownie w dramatycznym półfinale Orbita wygrała przy aplauzie publiczności 3:2 zdobywając zwycięską bramkę w ostatnich sekundach meczu.

 

Będący pod wrażeniem gry Orbity GKS uznał najwyraźniej, ze do trzech razy sztuka i zaprosił zespół z Bukowna na kolejne spotkanie, ale tym razem bardzo wyjątkowe. Drużyny zmierzyły się na głównej płycie stadionu GKS-u przy ulicy Bukowej w Katowicach rozgrywając przedmecz spotkania pierwszej ligi GKS – Miedź Legnica. Tym razem katowiczanom udał się rewanż, wygrali zasłużenie, choć chyba nieco za wysoko 3:0. – Ten mecz to przede wszystkim miała być i była atrakcja dla chłopców, nagroda za ich postawę i zaangażowanie w pracę – relacjonuje trener Orbity 2004 Henryk Kaleta. – Chłopców, nie da się ukryć, zjadła trochę trema. Problemem było też duże boisko, na którym graliśmy po ośmiu gdy normalnie rywalizujemy po sześciu i z nowym ustawieniem mieliśmy sporo problemów. Zagraliśmy jednak zupełnie dobrze, mieliśmy kilka świetnych okazji, szkoda tylko, że nie udało się ich tym razem zamienić na bramki.

Mecz w Katowicach naprawdę stał na dobrym poziomie, bo pierwszoligowi piłkarze, którzy wyszli na rozgrzewkę przez dłuższą chwile wpatrywali się w grę chłopców wyraźnie zachwycając się ich umiejętnościami. Później ci sami piłkarze wyszli prowadząc za rękę małych następców z Orbity i GKS-u by rozpocząć kolejny ligowy mecz. Dla chłopców było to z pewnością niesamowite przeżycie i umocnienie wiary, że kiedyś i oni mogą zagrać w pierwszej lidze. A że droga z Bukowna do ligi wcale nie jest taka daleka najlepiej świadczy przykład dziewiętnastoletniego Alana Czerwińskiego, który w meczu z Miedzią był jednym z wyróżniających się piłkarzy GKS-u, a podstaw futbolu uczył się w naszym miasteczku.

Warto jeszcze dodać, że dobra postawa ośmiolatków Orbity zaowocowała nowym logo na ich koszulkach. Od meczu z GKS-em partnerem technicznym Orbity jest  dealer samochodowy z Dąbrowy Górniczej firma „Mazda Boroń”. – To naprawdę przyjemność wspierać taki zespół jak Orbita, będziemy się starali mu bardzo pomagać, ale w zamian też oczywiście liczymy na Orbitę jako dobry reklamowy nośnik– informuje Agnieszka Koncewicz – Sambor, szefowa marketingu firmy.
Autor zdjęcia: Tomasz Kujawski 

Stoją od lewej: Dominik Sambor, Igor Hajduk, Jakub Sasin, Kacper Zmysło, Karol Baran, Marcel Kąkol, Szymon Barczyk, Jakub Kujawski, Kacper Kozłowski, Piotr Trepka (bramkarz), Mateusz Macek (kapitan).

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kola
kola
11 lat temu

Co do szkolenia to prawda, powinnio się szkolić dzieci od najmłodszych lat, ale i wymagać od nich umiejętności zgodnych z wiekiem rozwojowym, co w Orbicie nie zawsze idzie w parze. Po co na okrąglo roozpiywać się o pseudo osiągnięciach. Może czasami należałoby napisać o porażkach, a takich chyba w Orbicie nie brakuje. Prawdziwy sportowiec cieszy się z wygranej, a z porażką umie się pogodzić i jest dla niego najlepszą motywacją.

m
m
11 lat temu

I to mi sie podoba. Jezeli w naszym kraju nie zacznie sie szkolic chlopaków w takim wieku to z pilki nic nie bedzie. brawo chlopaki.