Zdarzyło Wam się kiedyś czekać trzy miesiące na wizytę u specjalisty, po czym przyjść do poradni w wyznaczonym terminie, odsiedzieć swoje w poczekalni, by dowiedzieć się w końcu, że lekarza nie ma i nie wiadomo kiedy będzie i zostać bez leków, które są niezbędne? Jak się okazuje, pacjenci przychodni urologicznej w Nowym Szpitalu w Olkuszu z takimi właśnie problemami muszą się mierzyć przynajmniej od maja. Nie szczędzą słów krytyki pod adresem zarządu i domagają się stosowania się do standardów, którymi tak się chwali.

– W olkuskiej przychodni szpitalnej przyjmuje obecnie tylko jeden lekarz urolog. Drugi przyjmuje 2 godz. tygodniowo i do niego w ogóle nie ma rejestracji. Obsługuje on praktycznie pacjentów z całego  powiatu. Jeżeli zachoruje, czy też przebywać będzie na urlopie, pacjenci pozbawieni są leczenia. Nie ma kto wypisać recepty na leki. Pacjenci z chorobą prostaty, którzy muszą brać leki ciągle, pod groźbą nowotworu prostaty, pozbawieni są dostępu do nich – denerwuje się Czytelnik „Przeglądu Olkuskiego”.  – Lekarz specjalista wypisuje receptę na trzy miesiące. Aby dostać nową receptę, trzeba się zapisać natychmiast po wizycie i oczekiwać trzy miesiące na kolejną. Po upływie 3 miesięcy pacjent zgłasza się w wyznaczonym terminie, po czym okazuje się, że lekarz w tym dniu  jest nieobecny i nie ma zastępstwa – dodaje. Inny pacjent, który zgłosił się do nas z tym samym problemem, o wyjaśnienia poprosił recepcjonistki. Został odesłany z kwitkiem.

I co robić dalej w takiej sytuacji? – Lekarstwa się kończą albo się skończyły, a nie ma kto wypisać recepty. Na następną wizytę trzeba czekać bardzo długo. W tym roku już drugi raz spotkała mnie taka sytuacja. Istnieje możliwość wypisania recepty przez lekarza rodzinnego, ale musi być zlecenie lekarza specjalisty. Urolodzy w szpitalu kategorycznie odmawiają wypisania takiego zlecenia. Dodam jeszcze, że sama wizyta zakrawa na skandal, bo polega ona na wejściu do gabinetu i wypisaniu recepty. W ciągu roku nie przeprowadza się żadnych badań. Przed wejściem do gabinetu zawsze stoi masa pacjentów, przeważnie ludzi starszych. Nie umawia się pacjenta na przybliżoną godzinę, jak to odbywa się w innych przychodniach – denerwuje się mieszkaniec Olkusza.

Z problemem naszych Czytelników zwróciliśmy się do Jerzego Piwowarczyka, dyrektora olkuskiego szpitala. – Rzeczywiście dwóch lekarzy w jednym momencie zachorowało i wizyty musiały być odwołane. Poszukujemy nowego urologa i zwróciliśmy się już z zapytaniem do kilku lekarzy. To powinno rozwiązać problemy, o których mówią pacjenci – komentuje dyrektor szpitala. Jak to jednak możliwe, że przez wiele tygodni nikt nie zadbał o to, żeby pacjenci byli obsłużeni jak należy? Dyrekcja usprawiedliwia się tym, że zabrakło komunikacji między poradnią a pacjentami. –  Błąd już został naprawiony i pacjenci są informowani, co powinni zrobić w takiej sytuacji. Lada dzień powinien zostać zatrudniony nowy lekarz – mówi Jerzy Piwowarczyk. – Jeśli pacjentowi kończą się leki, a nie ma możliwości spotkać się ze swoim specjalistą, może poprosić lekarza rodzinnego o wypisanie recepty. Nie jest konieczne posiadanie zaświadczenia od specjalisty. Lekarz pierwszego kontaktu może przepisać leki na stałe schorzenia również bez tego. Były wątpliwości, czy można tak zrobić, ale z wykładni, jaką otrzymaliśmy od NFZ wynika, że nie ma potrzeby przedkładać takiego zaświadczenia – tłumaczy.

Na takie praktyki nie ma zgody wśród lekarzy rodzinnych, u których zasięgnęliśmy opinii. – Nie może być tak, że leczenie specjalistyczne będzie ograniczać się jedynie do wypisywania recept. Pacjent powinien być co jakiś czas kontrolowany, żeby była pewność, że kontynuacja danego leku ma uzasadnienie. Oczywiście nie można wszystkich schorzeń traktować jednakowo, ale w większości z nich konieczny jest nadzór specjalisty, który stan zdrowia pacjenta skontroluje przynajmniej raz na 3 miesiące – mówi nam jedna z lekarek, prosząca o anonimowość. – Lekarz rodzinny w wyjątkowych sytuacjach może receptę przepisać, ale mam wrażenie, że praktyka odsyłania pacjentów do nas jest coraz częściej stosowana przez specjalistów, nie tylko urologów – dodaje.

Jakie są Wasze doświadczenia związane z wizytami u specjalistów w publicznej służbie zdrowia? Czy mieliście do czynienia ze zjawiskami opisywanymi przez naszych Czytelników? Zapraszamy do wymiany opinii na www.przeglad.olkuski.pl!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Stefan
Stefan
10 lat temu

Pacjent, któremu wbrew konstytucji odmówiono prawa do opieki lekarskiej, ma prawo złożyć doniesienie do prokuratury.

Adam. K.
Adam. K.
10 lat temu

A skąd Ty się wziąłeś, tylko 3y mc. A gdzie są w ogóle te dobrodziejstwa z przed lat? czyżbyś nie wiedział że Polaków jest w kraju jeszcze za dużo?Obudziłeś się z rękom w nocniku,niestety! Trzeba było przewidywać Posunięcia Panów wcześniej.

zdrowy
zdrowy
10 lat temu

cyt. :”Uważam, że Przegląd dla dobra naszego, pacjentów, oraz dla prawidłowego rozwoju Nowego Szpitala powinien nawiązać bliższą współpracę z dyrektorem Piwowarczykiem, przecież widać że gościu bierze sobie do serca uwagi,”

WŁAŚNIE PIWOWARCZYK TAK WZIĄŁ SOBIE DO SERCA UWAGI OLKUSKICH PACJENTÓW ,ŻE OD 1 LIPCA JEST DYREKTOREM ALE SZPITALA W KOŁOBRZEGU. W OLKUSZU BYŁ DYREKTOREM CAŁE 7 TYGODNI.
TO TEŻ WINA ORKISZA?

pacjent
pacjent
10 lat temu

Nic nowego, nic dziwnego, każdy chce odpoczywać właśnie w miesiącach letnich, dlaczego lekarze nie mogą? Wiem wiem, za czasów komuny i rządów nieskazitelnych socjalistów było inaczej, były wspaniałe przychodnie, wspaniali oddani pacjentom lekarze, i na każde zawołanie, bajka! Niestety bajka dosłownie. Nie bez powodu każdy artykuł o olkuskim Nowym Szpitalu pachnie Orkiszem, on sam na to mozolnie zapracował 🙂 . Uważam, że Przegląd dla dobra naszego, pacjentów, oraz dla prawidłowego rozwoju Nowego Szpitala powinien nawiązać bliższą współpracę z dyrektorem Piwowarczykiem, przecież widać że gościu bierze sobie do serca uwagi, a nie z Orkiszem, bo mimo, że Orkisza w tekście nie widać to go bardzo, ale to bardzo czuć. Najlepszą szczepionką przeciwko socjalistom jest „życie w socjalizmie”, kto tego nie doświadczył powinien się jak najszybciej zaszczepić, a najlepiej od zaraźliwych socjalistycznych mrzonek odizolować, czego Przeglądowi z całego serca życzę 😛 .