Rutynowa kontrola drogowa 33-letniego kierowcy w kilka chwil zamieniła się w policyjny pościg. Mężczyzna uciekał przed radiowozem mając za pasażera swojego 7-letniego syna.
W sobotę, 21 lipca około godz. 17:30 na drodze krajowej nr 94 w Olkuszu funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej kierującego nissanem. Standardowe badanie stanu trzeźwości urządzeniem Alcoblow dało wynik pozytywny, co sugerowało, że mężczyzna znajduje się pod wpływem alkoholu. W takiej sytuacji mundurowi wydali polecenie zgaszenia silnika i wyjścia z samochodu.
33-latek nie zastosował się jednak do nakazu. Co gorsza, ruszył z miejsca i zaczął uciekać. Policjanci od razu podjęli pościg. Kierowca nissana łamał kolejne przepisy ruchu drogowego, wykonując niebezpieczne manewry. Ryzykował zdrowiem nie tylko swoim i innych uczestników ruchu, ale także swojego 7-letniego syna siedzącego na fotelu pasażera.
– Na szczęście pościg nie trwał długo i nikomu nic się nie stało. Po kilkunastu minutach policjanci zatrzymali uciekiniera, a chłopca przekazano pod opiekę mamy. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie około 0,3 promila, co stanowi wykroczenie. Podczas kontroli osobistej 33-latka, policjanci znaleźli w kieszeni jego spodni woreczek foliowy z białym proszkiem. Po badaniu okazało się, że to amfetamina – relacjonuje st. asp. Katarzyna Matras, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Ponadto po sprawdzeniu kierowcy w systemie okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Był też poszukiwany w celu odbycia półrocznej kary pozbawienia wolności za dotychczasowe przestępstwa. Jeszcze tego samego dnia trafił do aresztu i usłyszał kolejne zarzuty. W poniedziałek, 23 lipca został osadzony w więzieniu.
„chłop żywemu nie przepuści” wg mnie to policja swoim pościgiem stworzyła większe zagrożenie życia i zdrowia na drodze, niż ten kierowca.Czy nie ma innych metod zatrzymania niż urządzania rodeo na ulicy ?