Z pewnością nie tak piłkarską jesień wyobrażali sobie w IV-ligowym Olkuszu. IKS REM-TD jeszcze przed startem rozgrywek mierzył wysoko, jednak boisko brutalnie zweryfikowało możliwości podopiecznych trenera Romana Madeja. Zamiast walki o czołowe lokaty jest 11. pozycja, która w olkuskim klubie nie satysfakcjonuje nikogo. Co więcej, zimą sternicy IKS-u będą musieli sporo się nagłowić, aby nie tylko uzupełnić kadrę, ale przede wszystkim ją wzmocnić, bo właśnie brak konkurencji w drużynie i wąska ławka rezerwowych była największym zmartwieniem szkoleniowca żółto – niebieskich.

Przy ul. 29 Listopada są świadomi niedociągnięć. Wymowna była ocena kierownika zespołu – Ryszarda Myszora po porażce u siebie w 11. kolejce z Orłem Balin. – Pozostaje nam już chyba tylko dotrwać do końca rundy i zimą pomyśleć o zastrzyku „świeżej krwi”. Już wtedy można było być pewnym małej rewolucji.

A zaczęło się przecież całkiem nieźle. Olkuszanie pierwszą wpadkę zanotowali dopiero w piątym meczu, gdy na Czarnej Górze musieli uznać wyższość mocnych zawodników z Przeciszowa. Do tego czasu IKS plasował się bardzo wysoko, potrafił wygrać nawet na „gorącym” terenie w  Maniowach. Niestety były to miłe złego początki. Po porażce z Przeciszovią, co prawda przyszło jeszcze zwycięstwo po ciężkim boju w Gorlicach, ale później przez kolejne dziewięć tygodni, olkuscy piłkarze nie triumfowali już ani razu. Wprawdzie w pojedynkach z faworytami potrafili się postawić, jak chociażby w starciu z liderującą IV lidze Limanovią (0:0), czy w Szczyrzycu na zakończenie rundy z Orkanem, gdzie do wywalczenia kompletu punktów drużynie Madeja zabrakło raptem kilku sekund. 

Z klubu przez całą jesień dochodziły także głosy, że nawet szczęście odwróciło się zespołu. I faktycznie coś jest na rzeczy, skoro o porażkach IKS-u najczęściej decydowała różnica jednej bramki i tylko w Nowym Sączu wyraźnie lepsze od podopiecznych trenera Madeja były rezerwy I-ligowej Sandecji. – Zgoda byliśmy słabsi, ale to co wyprawiał sędzia wołało o pomstę do nieba – grzmiał po tym meczu kierownik Myszor. Olkuszanie w 15 spotkaniach ugrali 17 punktów. Zdobyli 15 bramek, z czego 4 są autorstwa Daniela Przybyły, który tym samym został najlepszym strzelcem zespołu. Zaraz za nim, z 3 trafieniami, znajduje się Robert Szczypciak. Najbardziej „wykartkować” dał się za to Jakub Juszczyk (6 żółtych kartek), tylko o jedno żółtko mniej zarobił Krzysztof Kańczuga. 

O planach na okres przygotowawczy, o transferach i o recepcie na postawienie olkuskiego futbolu na nogi już niebawem na łamach Przeglądu Olkuskiego.

IKS REM-TD Olkusz w statystyce po rundzie jesiennej:
Miejsce: 11
Mecze: 15
Punkty: 17
4 zwycięstwa – 5 remisów – 6 porażek
Bramki: 15:22
Najlepszy strzelec: 4 bramki – Daniel Przybyła
Najwyższe zwycięstwo: MKS Alwernia – Olkusz 0:2
Najwyższa porażka: Sandecja II Nowy Sącz – Olkusz 5:0

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze