Przejście dla pieszych na drodze krajowej 94, na wysokości ulic Cegielnianej i Szkolnej, budzi wątpliwości od dawna. Mieszkańcy skarżą się, że w tym miejscu nie jest łatwo przedostać się na drugą stronę jezdni, ale nie wyobrażają sobie, że mogłoby go nie być. Niedawno doszło tam do śmiertelnego wypadku. Wkrótce okaże się, czy przejście zostanie całkowicie zlikwidowane, czy pozostanie, ale w innej formie – kładki bądź przejścia podziemnego. 10 stycznia ma odbyć się tam wizja lokalna.
Czy „pasy” są niebezpieczne?
Jeśli spojrzeć na policyjne statystyki, niekoniecznie. W ciągu minionych trzech lat, poza ostatnim śmiertelnym wypadkiem, doszło tam tylko do jednego potrącenia. Jednak we wcześniejszych latach zdarzały się w tym rejonie tragiczne zdarzenia. Mieszkańcy ripostują, że poniekąd przejście jest bezpieczne, „bo człowiek pięć razy się zastanowi zanim nogę na jezdni postawi”.
Na drogach krajowych „pasów”, przy których znajduje się jedynie odpowiedni znak, już się nie praktykuje. – Gdy kierowcy mijają skrzyżowanie z ul. Kościuszki i ul. Rabsztyńską z sygnalizacją świetlną, za chwilę widzą kolejne „światła” na skrzyżowaniu z ul. Mickiewicza i ul. Dwudziestu Straconych. Nie spodziewają się więc przejścia dla pieszych na wysokości Cegielnianej i Szkolnej. Poza tym na drogach krajowych z reguły kierowcy jeżdżą dość szybko. Na pewno w takiej formie „pasy” nie powinny istnieć. Na „krajówce” mamy jeszcze takie przejście w rejonie skrzyżowania z ul. Wiejską i ul. Słowackiego. Tam jest trochę lepiej, bo jest bardziej oświetlone – mówi rzecznik prasowy olkuskiej policji, mł. asp. Marcin Dzięcioł.
Mieszkańcy nie chcą likwidacji przejścia
Mieszkańcy osiedli Glinianki i Centrum uważają, że przejście powinno zostać. – Tędy chodzimy do pracy, sklepów, a nasze dzieci do szkół. Wiadomo, że „pasy” w takiej formie są niebezpieczne, ale na pewno można lepiej oznakować to miejsce. Przyzwyczailiśmy się, że „pasy” w tym miejscu znacznie skracają nam drogę. Na pewno da się pogodzić bezpieczeństwo z ogromnym udogodnieniem, jakim dla nas jest to przejście – argumentuje mieszkanka osiedla Glinianki.
O pomoc w tej sprawie mieszkańcy zwrócili się do radnego miejskiego Romana Piaśnika. – Słuszność podjęcia działań dla zrealizowania przejścia podziemnego lub kładki na zasadach szeroko rozumianego partnerstwa z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Należy się liczyć z protestami mieszkańców, gdyby decyzja o likwidacji przejścia stała się faktem – uważa radny, który zwrócił się do olkuskiego burmistrza z prośbą o przebudowanie przejścia, by było całkowicie bezpieczne. Poparcie dla jego interpelacji wyraziło na ostatniej sesji Rady Miasta kilkoro radnych. Roman Piaśnik przypomniał też, że mieszkańcy Glinianek od dawna mają problemy z komunikacją. – Warto podkreślić niektóre istotne aspekty wiążące się z powstałym układem urbanistyczno – komunikacyjnym tej części miasta. Kiedy powstało osiedle skoncentrowanego budownictwa Glinianki – Sikorka Dolna, droga nr 94 była dwujezdniowa – z czynnymi skrzyżowaniami z ulicą Cegielnianą i Niepodległości. Po zrealizowaniu drugiej nitki „krajówki” wspomniane skrzyżowania zlikwidowano, utrudniając w sposób zasadniczy komunikację na osiedlu. Dziś zamierza się zlikwidować nawet przejście dla pieszych. Nie dość, że istniejący na Gliniankach układ komunikacyjny wyeliminował możliwość wprowadzenia komunikacji publicznej, to zlikwidowanie przejścia w ciągu ulicy Cegielnianej byłoby kolejnym ciosem dla mieszkańców. Wszelkie projekty czynione w układzie komunikacyjnym mają służyć mieszkańcom, a nie projektantowi lub inwestorowi. „Krajówka” miała pierwotnie biec poza układem zabudowy w północnej części miasta Olkusza jako obwodnica, tak, by wyeliminować narastające uciążliwości wynikające z jej przebiegu przez środek miasta – tłumaczy Roman Piaśnik. Radny wyraził też nadzieję, że w sprawę zaangażują się nasi posłowie, Jacek Osuch i Lidia Gądek.
Wszystko zależy od kosztów
Zapowiadana od lat modernizacja olkuskiego odcinka „krajówki” od początku wiązała się z likwidacją niebezpiecznego przejścia. Zamiast niego planowano, w ramach osobnej inwestycji, wybudować kładkę lub przejście podziemne. GDDKIA miała to zadanie sfinansować, ale pod warunkiem, że całkowitym administrowanie nowego przejścia zajmie się gmina. Władze miasta zgodziły się na pokrywanie kosztów bieżącego utrzymania, czyli sprzątania, oświetlenia i odśnieżania. Gmina nie chciała zajmować się kwestiami dotyczącymi np. obowiązkowych przeglądów technicznych czy poważniejszych remontów.
– Uważam, że kładka będzie bardziej służyła młodym ludziom, dla starszych będzie to uciążliwością. Pomijając kwestie, jak wpisze się w krajobraz miasta, chodzi przede wszystkim o wygodę mieszkańców. Lepsze, choć niewątpliwie droższe byłoby przejście podziemne. Nasza decyzja zależy od kosztów jego utrzymania. Tak naprawdę wszystko okaże się po planowanej w styczniu wizji lokalnej. Wtedy będzie dobry moment na podjecie decyzji – twierdzi burmistrz Dariusz Rzepka.
Minister swoje, dyrekcja dróg swoje
Poseł Jacek Osuch wielokrotnie interweniował w kwestii ciągle oddalającej się przebudowy olkuskiego odcinka „krajówki”. Teraz wystąpił do dyrekcji krakowskiej GDDKiA o poprawę bezpieczeństwa w rejonie omawianego przejścia, przez montaż bramownicy z oświetleniem oraz wykonanie biało – czerwonej, bardziej widocznej „zebry”. Zwrócił się również do ministra transportu Sławomira Nowaka, z prośbą o wyjaśnienie różnych stanowisk w sprawie remontu „krajówki” Ministerstwa Infrastruktury oraz GDDKiA.
W czerwcu dyrekcja krakowskiego oddziału GDDKiA twierdziła, że na liście rankingowej, obejmującej najpilniejsze przebudowy dróg krajowych do 2015 roku, nie ma drogi w Olkuszu. W lipcu podsekretarz stanu Ministerstwa Infrastruktury przekonywał, że olkuską „krajówkę” udało się na listę zmieścić. Tymczasem w listopadzie zastępca dyrektora GDDKiA w Krakowie Andrzej Kollbek pisał, że „(…) inwestycja nie znalazła się na liście zadań uzgodnionych z Ministrem Infrastruktury przewidzianych do realizacji w kolejnych latach przy wykorzystaniu nowych Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020. Prace przygotowawcze w zakresie dokumentacji projektowej mogą być kontynuowane tylko w odniesieniu do inwestycji ujętych na liście”. Takie stanowisko podtrzymał w grudniu dyrektor krakowskiej GDDKiA Jacek Gryga.
Kto zatem ma rację i kiedy doczekamy się remontu? To wyjaśnić ma nowy minister transportu. Osuch pyta go m. in. na jakim etapie są prace projektowe, dlaczego stanowiska GDDKiA oraz Ministerstwa Infrastruktury są rozbieżne, co spowodowało i kto zdecydował o przesunięciu olkuskiej inwestycji po 2020 roku i czy na naszym odcinku „krajówki” w ciągu najbliższych kilku lat będą wykonywane jakiekolwiek remonty.
Na razie ustalono, że 10 stycznia odbędzie się proponowana przez posła wizja lokalna, z udziałem przedstawicieli GDDKiA, Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu oraz władz miasta. Wtedy powinny zapaść ostateczne decyzje.
[quote name=”Driver na piątkę”][quote name=”Kierowca odrzutowca”]Proponuję zapoznać się z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym oraz Rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Piesi bezwzględne pierwszeństwo mają tylko w rejonie rynku, gdzie obowiązuje tzw. strefa zamieszkania. A na ulicy Króla Kazimierza Wlk. mają pierwszeństwo tylko na przejściu dla pieszych. Tak w ogóle, to zarówno piesi, jak i kierowcy łamią przepisy, co szczególnie widać w okolicach świąt, długich weekendów, etc., kiedy ruch jest największy…[/quote]
Zabij lub zrań pieszego na ul. Króla Kazimierza Wielkiego a dowiesz się kto ma pierwszeństwo! :lol:[/quote]
A paszol ty von durak…
[quote name=”Kierowca odrzutowca”]Proponuję zapoznać się z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym oraz Rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Piesi bezwzględne pierwszeństwo mają tylko w rejonie rynku, gdzie obowiązuje tzw. strefa zamieszkania. A na ulicy Króla Kazimierza Wlk. mają pierwszeństwo tylko na przejściu dla pieszych. Tak w ogóle, to zarówno piesi, jak i kierowcy łamią przepisy, co szczególnie widać w okolicach świąt, długich weekendów, etc., kiedy ruch jest największy…[/quote]
Zabij lub zrań pieszego na ul. Króla Kazimierza Wielkiego a dowiesz się kto ma pierwszeństwo! 😆
„cyt. mieszkańcy zwocili sie do radnego Piaśnika o pomoc w tej sprawie’ – a to mi dopiero bzdura, kto z tych mieszkańców Glinianki wie kto to jest Piaśnik? i co on może załatwić? Dopuki nie ma kampanii wyborczej nic nie załatwi. Nawet za darmo zapiekanki.
W rynku i na ulicy Króla Kazimierza Wielkiego to PIESI mają bezwzględne pierwszeństwo. Jeżdżę tamtędy kilka razy dziennie, widuję szaleńców mknących wąską najbardziej ruchliwą ulicą w mieście z prędkością 60, 70, a nawet 80 na godzinę. A tam obowiązuje 50!!! Najczęściej w najruchliwszych miejscach przejeżdżam z prędkością tylko 40 na godzinę, i bardzo uważnie. DA SIĘ!
Wszystkim BŁAZNOM za kółkami życzę szczęścia, a najwięcej życzę go pieszym, którzy na takich błaznów natrafią! :eek:[/quote]
A skąd wiesz że jadą 80km/h ??? 😀 Piesi mają bezwzględne pierwszeństwo?-chyba do trumny, bo pchanie się pod rozpędzony samochód to już ich sprawa.
Odezwał się „błazen” 😆
Proponuję zapoznać się z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym oraz Rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Piesi bezwzględne pierwszeństwo mają tylko w rejonie rynku, gdzie obowiązuje tzw. strefa zamieszkania. A na ulicy Króla Kazimierza Wlk. mają pierwszeństwo tylko na przejściu dla pieszych. Tak w ogóle, to zarówno piesi, jak i kierowcy łamią przepisy, co szczególnie widać w okolicach świąt, długich weekendów, etc., kiedy ruch jest największy…
[quote name=”czytelnik”]
największy problem tego przejścia(i innych również) to sami olkuszanie którzy wciskają się wprost pod koła-nie wierzycie? Wystarczy przejechać sobie samochodem w okolicach rynku/targu oraz K.K. Wielkiego i zobaczyć jak ludzie włażą prosto pod koła.[/quote]
W rynku i na ulicy Króla Kazimierza Wielkiego to PIESI mają bezwzględne pierwszeństwo. Jeżdżę tamtędy kilka razy dziennie, widuję szaleńców mknących wąską najbardziej ruchliwą ulicą w mieście z prędkością 60, 70, a nawet 80 na godzinę. A tam obowiązuje 50!!! Najczęściej w najruchliwszych miejscach przejeżdżam z prędkością tylko 40 na godzinę, i bardzo uważnie. DA SIĘ!
Wszystkim BŁAZNOM za kółkami życzę szczęścia, a najwięcej życzę go pieszym, którzy na takich błaznów natrafią! 😮
W przyszłym roku nie będzie ani kładki, ani przejścia. Tylko przekłujemy uszy!
Mieszkam niedaleko przejścia przez 94 obok Statoil i ulicy Sławkowskiej i muszę przyznać rację użytkownikowi cerveza. Nie ma się co oszukiwać – wprawdzie nie mogę powiedzieć, że ograniczenie na tej trasie do 50 jest słuszne, ale z moich obserwacji wynika, że nie ma kierowcy, który nie łamie na tej drodze przepisów, zupełne normalne jest 70 czy 80 km/h.
To jak to jest: drogówka w Olkuszu nie działa? Czy po prostu przepisy na tej drodze są zbyt głupie i jak zwykle nie ma się kto tym zająć?
Ostatnio na wyżej wspomnianym przejściu gdy jeden z kierowców zatrzymał się aby przepuścić pieszych (którzy teoretycznie wg przepisów mają tam duże prawa) dostał dzwon w tył, i tak kilku po sobie.
Jedna decyzja i po kłopocie z 94. VIATOLL się udało na całym olkuskim odcinku postawić w dwa tygodnie, a dwóch kładek się nie uda?
Ja również jestem mieszkańcem tego osiedla no cóż likwidacja to najprostsze wyjście to tak jak jest droga w fatalnym stanie – zamiast remontować stawia się ograniczenie prędkości. A czy ono jest takie niebezpieczne to nie wiem, porównywanie do K.K.Wielkiego trochę nie bardzo bo tam nie jadą rozpędzone Tiry i inne samochody a tu niby ograniczenie do 50 a każdy jedzie ile się da. Problem wynika często za sprawą samych kierowców, chociażby w piatek przed świętami zatrzymał się jeden samochód i chciał przepuścić pieszych niestety na pasie obok zatrzymał się dopiero trzeci samochód i można było przejść, notoryczne wyprzedzanie na psach samochodów które od czasu do czasu puszczają pieszych to codzienność na tym przejściu. A niby przejście na światłach przy rabsztyńskiej jest bezpieczniejsze ? mało kto pamięta że zielona strzałka nie daje mozliwości rozjechania pieszego który ma zielone światło.
Jestem mieszkańcem tego osiedla i przejście powinno być zlikwidowane. Jeśli da się w innej formie to będzie dobrze, jeśli nie to zbyt daleko nie ma do przejścia które są na światłach przy dwudziestu straconych oraz przy Rabsztyńskiej. Ludzie zawsze protestowali, lecz to jest dla ich bezpieczeństwa. Już nie raz spotkałem się z sytuacją, że to nie kierowca jest winien różnych wypadków. W ostatnim czasie pewna starsza osoba która przechodziłaod miasta na osiedle weszła tuż przed samochód który jechał z prędkością 40-50 km/h i musiał hamować z piskiem opon. Nie patrzeć na ludzi tylko zamknąć, a dopiero później myśleć nad rozwiązaniem
Ustawić sygnalizator świetlny z przyciskiem dla pieszych i po sprawie…
[quote name=”myca”]największy problem tego przejscia to bardzo słabe oświetlenie!!!![/quote]
największy problem tego przejścia(i innych również) to sami olkuszanie którzy wciskają się wprost pod koła-nie wierzycie? Wystarczy przejechać sobie samochodem w okolicach rynku/targu oraz K.K. Wielkiego i zobaczyć jak ludzie włażą prosto pod koła.
największy problem tego przejscia to bardzo słabe oświetlenie!!!!
hmm