Radni obniżyli opłaty za śmieci. Kto komu ukradł show?

Miejscy radni znacznie obniżyli stawki za śmieci. Przygotowane przez kluby radnych PiS i SLD projekty stosownych uchwał zostały zmienione, a radni licytowali się w pomysłach na ulgi w opłatach. To nie koniec propozycji wysokości stawek za odpady. Swój projekt uchwały zapowiedziała już Wspólnota.

Niższe stawki, ulgi dla rodzin

Dwa projekty dotyczące opłat za śmieci, zostały omówione na komisjach i jak twierdzili ich autorzy, dostosowane do siebie. Projekt PiS – u zakładał, że stawka za śmieci niesegregowane od osoby wyniesie 14 zł (zamiast obowiązujących 16 zł), a za śmieci segregowane 8,50 zł (obecnie 9,50 zł). W projekcie uchwały znalazł się też zapis o możliwości wprowadzenia ulg. Te znalazły się w projekcie uchwały SLD. Pomysłodawcą był radny Roman Piaśnik. Początkowo ulgi były liczone od obecnie obowiązujących opłat, jednak w związku z propozycja PiS – u dostosowano je do stawek w wysokości 14 zł i 8,50 zł. W przypadku nieselektywnej zbiorki odpadów kwota 14 zł obowiązywałaby od każdej osoby z nieruchomości zamieszkałej przez jednego lub dwóch mieszkańców. W nieruchomościach zamieszkanych przez trzy osoby ulgowa opłata wyniosłaby 12,60 zł od mieszkańca, przez cztery osoby – 11,90 zł, przez pięć osób – 11,20 zł, przez sześc osób – 10,50 zł, a przez siedem i więcej osób – 9,80 zł.
Ulgi przewidziano również przy stawce za selektywną zbiórkę: 7,65 zł od każdej osoby dla nieruchomości zamieszkałej przez trzech mieszkańców, 7,23 zł – przez czterech mieszkańców, 6,80 zł – przez pięciu mieszkańców, 6,38 zł – przez sześciu mieszkańców i 5,95 zł – przez siedmiu i więcej mieszkańców.

Nie ma pośpiechu
Nie wszyscy radni chcieli procedować stosowne uchwały. Klubu WS „Przymierze” złożył wniosek o wykreślenie obydwu projektów  z porządku obrad. – Nie ma pośpiechu, mamy już przyjęte stawki. Pojawiły się dwa projekty, my je popieramy, aczkolwiek mamy nieco inną optykę patrzenia na formę liczenia opłat. Pomysł jest dyskryminujący, stawia w uprzywilejowanej sytuacji mieszkańców domów wielorodzinnych w stosunku do domów jednorodzinnych. Rozpatrzmy na nowo metody liczenia opłat. Mamy swoją propozycję, ale jeszcze niedopracowaną, dlatego przedstawimy ją później – mówił radny Wojciech Gleń. W podobnym tonie w imieniu klubu radnych PO wypowiadał się Józef Sarecki. – Należy procedować kwestie stawek jak najdłużej, by wypracować konsensus. Wspieramy te pomysły jako Platforma, ale uważam, że powinniśmy się nad nimi pochylić jeszcze raz – przekonywał szef klubu PO.

Szef klubu PiS przekonywał, że moment na zmianę opłat jest odpowiedni. – Mamy najwyższe stawki w powiecie. Powinniśmy promować prospołeczne zachowania. Nasze rozwiązania wychodzą naprzeciw i budżetowi miasta i mieszkańców – argumentował Łukasz Kmita.
Wniosek radnego Glenia o wycofanie z porządku obrad dwóch klubowych uchwał przepadł w głosowaniu 12 glosami sprzeciwu radnych PiS – u i SLD. – Dziwna to koalicja olkuskiego PiS – u z SLD. Gratuluje nowych rozwiązań, być może w przyszłości Platforma nie będzie rządzić – mówił Gleń.

Radni PO i WS przekonywali, że chcą niższych stawek, ale niekoniecznie liczonych w taki sposób. – U mnie mieszka sześc osób, z czego pięć pracuje. Nieopodal mieszka samotna matka z pięciorgiem dzieci. W myśl tych propozycji za śmieci zapłacimy tyle samo. Projekt nie jest dobry, bo nie pomaga najbiedniejszym. Stawka nie jest liczona od uposażenia, tylko od osób zamieszkujących dany budynek – mówiła Grażyna Żak – Pietras.

Szef lewicy postulował, by procedować zgłoszone projekty. – Może nasze wnioski nie są doskonałe, ale zostały dobrze przygotowane. Proszę się nie licytować. Składajmy swoje pomysły i ich brońmy – przekonywał Janusz Dudkiewicz.

Łukasz Kmita przypomniał, że o ulgach rozmawiano już w listopadzie, a urząd pospieszył się z wydawaniem deklaracji. – Urząd się nie pospieszył, bo termin 31 kwietnia, do którego mamy zebrać deklaracje, jest zapisany w uchwale. Deklaracji jest kilkanaście tysięcy. Po ich złożeniu będzie wiadomo, ile osób jest w systemie. Ta liczba jest nam potrzebna do rzetelnej analizy stawek  – mówił wiceburmistrz Włodzimierz Łysoń.

Festiwal obniżek czas zacząć
Radny Janusz Dudkiewicz zadeklarował, że jeśli Wspólnota złoży swój wniosek dotyczący stawek, to nie wyklucza, że go poprze. Radnemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. – Proponuję nowe stawki dla wszystkich: 10 zł za osobę za odpady niesegregowane i 7 zł za segregowane. Uważam, że to sprawiedliwe rozwiązanie – powiedział radny Gleń. Na 22 radnych obecnych na sali (w obradach nie uczestniczył Jarosław Gałka), 21 opowiedziało się za propozycją Wspólnoty, a od głosu wstrzymał się Janusz Dąbek (PiS).

W tym momencie głos zabrali obecni na sesji sołtysi. – Można się cieszyć, że przyjęto takie propozycje, ale nie zapominajcie, że macie potężną dziurę budżetową. Chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz. Zgodnie z ustawą w gminach powyżej 10 tys. mieszkańców można stworzyć sektory. Wtedy w przetargu uczestniczyłoby wiele podmiotów i nie byłoby monopolu, a tym samym narzucania ceny. Do tego powinniście zmierzać – tak do radnych zwrócił się sołtys Niesułowic Ryszard Lasoń.

– U nas część mieszkańców ma niskie emerytury, po 600 – 800 złotych. Radni chodzili do szkoły, a nie potrafią liczyć. Za śmieci niesegregowane powinno być 20 zł, a za niesegregowane 5 zł. I wtedy mogłoby to przejść,  zmusilibyśmy ludzi, żeby segregowali śmieci – mówił Adam Jurczyk, sołtys Pazurka.

-To zakrawa na kpinę. Pań radny Gleń robi sobie żarty. Śmieci segregowane powinny być promowane. W przypadku jednoosobowych gospodarstw opłaci się nie segregować. Ulgi to rzecz wtórna. W stawkach powinien być rozdział dla blokowisk i domów jednorodzinnych. W domach jednorodzinnych proponowane są kompostowniki, ale tego nie da się zrobić w blokach. Zmiana stawek jest zbyt wczesna – podnosił Kazimierz Czarnota, przewodniczący osiedla Glinianki.

Lewica posłuchała sołtysów i zmieniła swój projekt uchwały. – Skoro zmieniła się stawka za śmieci segregowane, ulgi będą liczone od kwoty 7 zł. Propozycje sołtysów, by odpady niesegregowane były dużo droższe, wzięliśmy sobie do serca i w tym przypadku ulg nie będzie – zapowiedział Janusz Dudkiewicz.

Myliłby się ten, kto sądził, że to już koniec pomysłów. Kolejną propozycję zgłosił Józef Sarecki. – Projekt jest dobry, ale widzimy, że preferuje gospodarstwa domowe. W imieniu dziesięciu radnych zgłaszam pomysł, by ulgi dotyczyły nie gospodarstw, ale rodzin. Dlatego proponujemy, by przy stawkach za selektywną zbiórkę pozostawić 7 zł za osobę i 14 zł za dwie osoby, a dalej wprowadzić ulgi. Od pierwszego dziecka w rodzinie proponuję 6,50 zł, od drugiego – 6 zł, od trzeciego – 5 zł, od czwartego – 4 zł, a od piątego i następnych 3 zł – tłumaczył Józef Sarecki. Ta propozycja nie spotkała się z uznaniem większości radnych.

– Jeśli w gospodarstwie jest więcej osób, to jest więcej rąk do roboty i segregowania śmieci. Dlatego proponuję, by stawka za odpady niesegregowane rosła w miarę liczby mieszkańców: od trzeciej osoby 12 zł, od czwartej – 14 zł, a od piątej i każdej kolejnej 15 zł – ostatni pomysł na tej sesji przedstawił Wojciech Gleń. To również nie zyskało akceptacji większości Rady.

„Ukradzione” show

Trudno oprzeć się wrażeniu, że na sali zapanowała swoista licytacja „kto da mniej”. Radnych do porządku przywołał wiceburmistrz Łysoń. – Dyskutujemy kilka godzin godzin o istotnych sprawach dla mieszkańców i budżetu. Proszę sobie przypomnieć ślubowanie radnych, głównie w kwestii odpowiedzialności za finanse miasta. Nie ma na sali ani jednej osoby, która chciałaby podjąć złą uchwałę. Wszyscy chcielibyśmy dobrze, ale może wyjść bardzo źle – mówił Włodzimierz Łysoń.

Sami radni kilkukrotnie powtarzali, ze jeszcze spotkają się w celu zmiany opłat. – Jak ktoś chciał zrobić tutaj show, ta ja mu go ukradłem – podsumował dyskusję Wojciech Gleń.

W ostatnim glosowaniu 12 rajców PiS i SLD opowiedziało się za zmienionym projektem SLD. Pozostała dziesiątka z WS i PO wstrzymała się od głosu. Zgodnie z decyzją radnych ustalono stawkę 10 złotych od osoby za śmieci niesegregowane. Opłata ta nie podlega żadnym ulgom. W przypadku prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów opłata wynosi 7 zł od każdej osoby dla nieruchomości zamieszkałej przez jednego lub dwóch mieszkańców, 6,30 zł od osoby dla nieruchomości zamieszkałej przez trzech mieszkańców, 5,95 zł – dla nieruchomości z czterema mieszkańcami, 5,60 zł – z pięcioma mieszkańcami, 5,25 zł – z sześcioma mieszkańcami oraz 4,90 zł – z siedmioma i więcej mieszkańcami.

Nie wiadomo, ile będzie kosztować obsługa całego systemu gospodarki odpadami, bo nie ogłoszono jeszcze przetargu. Nie wiadomo również, ilu mieszkańców zostanie ujętych w deklaracjach. Radni jednak zapowiadają dalsze propozycje zmiany stawek. Swój pomysł ma przedstawić WS „Przymierze”. O kolejnych propozycjach będziemy informować na bieżąco.